Wrzuciłem tu jedynie komentarz o zasłyszanej praktyce celem wykazania jaką głupotą jest cała ta sytuacja. Nie ma znaczenia, że nie doczytałem. To co napisałem o Medicusie też już nie jest ważne, a lubię tę książkę i nie, nie jest anty islamska czy coś w ten deseń. Ty po prostu próbujesz uderzyć nie w merytoryczną stronę problemu, a we mnie osobiście, gdyż postrzegasz mnie jako wroga wartości, które nie tylko lubisz, ale zaczęły już Cię dominować. Nie jest ważne, czy Żydzi jedzą wieprzowinę. Nie jest ważne czy prawdą jest, że noszą ją aby w ten sposób uśmiercić duszę takiego Araba - to wszystko to jedynie groteska. Ważne jest, że ktoś tam nie tylko potrafi nie jeść czegoś, bo zabrania mu religia, ale też zrobić drugiemu za to krzywdę, gdy on je. Wróć jak zrozumiesz tę różnicę i przeproś.
A wiesz w ogóle co oznacza to słowo - to jedynie sposób zabijania zwierzęcia sankcjonowany religią, a płynący z potrzeb higieny w gorącym klimacie. Większość ludzi była zbyt głupia, aby przyswoić sobie tę myśl poprzez rozum, trzeba było im to nakazać "od boga". Wtedy już nieważne było, że to bardziej pracochłonne, skoro "bóg tak chciał". Tak samo jak wiele osób potrzebuje boskich nakazów, aby wiedzieć, że nie wolno zabijać. Szkoda, że ten nakaz nie obowiązuje tak mocno w Twojej "religii miłości".
Mazio
#63 | Dziś - 19:10
Albo rozmawiamy na temat doktryn, albo na temat personalnego podejscia do tematu.
Nie bede sie wypowiadac na temat jakejs tam ksiazki, bo jej nie czytalam. Co do doktryn, to mam racje.
Personalnie, to ja mam gdzies jakies tam religijne ograniczenia, bo jestem niewierzaca.
Wieprzowiny nie jem, bo mi smierdzi i jest niezdrowa.
W sumie napiszę jeszcze jednego posta, najwyżej będą dwa z rzędu. :)
Próbujesz dowieść mi i innym, że nie mamy wystarczająco wiedzy na temat Islamu, aby go krytykować. Że jesteśmy manipulowani przez prasę, a ograniczeni przez głupotę. Być może. Ważne jest jednak dla mnie, że efektem końcowym jest autentyczna obawa wobec tej religii, która płynie w zalewie tego typu smaczków. To w interesie samego Islamu powinno być, aby ten wizerunek był fałszywy. Dlatego, że nikt przy zdrowych zmysłach nie kojarzy go w naszej kulturze w tej chwili z czymś dobrym. Nie musimy go znać i zgłębiać - wystarczy, że pcha się ostatnio wszystkimi drzwiami i oknami do nas tutaj, a informacje jakie towarzyszą jego istnieniu najczęściej właśnie taki mają wydźwięk.
Nikt z nas, a przynajmniej nie ja, nie jest zwolennikiem z nim konfliktu. Chciałbym koegzystować na pokojowych warunkach i nie musieć się bać islamskich sąsiadów. Jeśli jednak raz na tydzień słyszy się o zabójstwach, gwałtach i agresji ze strony ludzi, których łączy religia, to w końcu zaczynasz żyć lękiem. A nie zaprzeczysz, że wysyp takich informacji jest od lat faktem. Dlatego, jeśli jak twierdzisz istnieje pokojowa i bardzo fajna, i miła większość muzułmanów, która cierpi z powodu naszych stereotypów, to właśnie ona powinna zająć się uspokojeniem tej mniejszości czarnych owiec.
Ja to jednak widzę tak, jak komentarz w BBC tego imama,był to chyba bowiem duchowny, a wraz z nim islamska kobieta - prezes jakiegoś stowarzyszenia religijnego w UK, tuż po śmierci tego żołnierza ostatnio, w porannej audycji z gatunku kawa i herbata. Zaproszony dzień później po krwawej jatce, jaką zafundował lokalnemu społeczeństwu islamski ekstremista wypowiadał się w tak przykry w swoim odwracaniu kota ogonem sposób, że choć liczyłem na jakąś konstruktywną dyskusję, musiałem przełączyć telewizor. Został też odebrany jako skandal, o czym nie omieszkano napisać w brukowcach, ale ja miałem okazję widzieć początek tej szopki na żywo. I to jest właśnie obraz dialogu jaki prowadzimy. I my tutaj, i oni tam. Pytanie brzmi: kiedy cierpliwość się wyczerpie i co się stanie? Bo mam wrażenie, że cierpliwość większości powoli się już wyczerpuje.
Tak więc nie muszę śledzić kto i co je koszernego, żeby wiedzieć jedno - przyczepić się do kogoś bo je niewłaściwe mięso w swoim kraju i zaatakować go, to nie jest tylko skandal. To jest coś co po angielsku nazywa się statement. Nie ciekawi Cię co będzie dalej?
A czy ucięcie komuś głowy w imię jakiejś religii też jest kretyństwem? Napisałem - dla mnie nie jest nawet istotna już semantyka. Nigdy nie interesowałem się tą religią, chcesz to pogadamy o górach i tu będę na swoim gruncie. Ale poza nieliczną grupą idiotów nikt nie twierdzi, że szlaki zabijają ludzi, bo ktoś spadł z nich i się zabił. Szlaki górskie nie chodzą też po ulicach i trzeba się postarać, aby były niebezpieczne. Muzułmanów, islamistów jednak chodzi po nich pełno. Nieważne jest, że tylko część to ekstremiści - ważne, że potrzeba tylko garstki, żeby byli niebezpieczni. Jesteś fanką Islamu - cool - to nie zarzucaj każdej historii, że jest wyssana z palca. Nikt bowiem nie wyssał z palca choćby ostatniej tragedii z Londynu. I wiesz jaka jest konkluzja: przede wszystkim nie sprowadzać tu nowych. Ale to by była moralna porażka nas jako ludzi światłych - musielibyśmy zastosować bowiem zbiorową odpowiedzialność. Niestety charakter i klimat naszych wspólnych stosunków powoli zaczyna wyczerpywać ilość możliwości. Co jednak z tymi, którzy już tu są? Mamy się dać zastraszyć i pozwolić im na wprowadzanie swoich pustynnych praw i moralności? Dziwne jest to, że jako Europejka dałaś się tak zindoktrynować. Rozumiem, że masz duży sentyment, może też dużą wiedzę na temat, nie możesz jednak bagatelizować tego co się ostatnio dzieje ani naszych lęków. Bo wtedy stajesz się zupełnie niewiarygodne.
I tak - nie doczytałem lub interpretowałem po swojemu. Co nie umniejsza faktu, że mam po prostu rację - to jest przerażające co się ostatnio dzieje.
Mam taki styl, ale nie czuję się w ten sposób. Myślę, że mam po prostu za dużo pewności siebie w dyskusji i wiem, że to potrafi wkurzać. Staram się jednak balansować swoje wypowiedzi czasem żartując. Na pewno zaś nie uważam, że mam ciągle rację - w wielu tematach nie zabieram głosu, bo się na nich zupełnie nie znam. Jeśli jestem drażniący - przepraszam.
itak.figurowicz
#82 | Dziś - 20:03
Tym białym kobietom opowiada się że Mohamet był dobrym i ciepłym człowiekiem. Zapomina się mówić o tym jak w islamie w PRAKTYCE traktuje się kobiety. Ale to sprawa tych dziuniek, w co CHCĄ uwierzyć.
-----------------------------------------
i o to w tym wszystkim chodzilo....
Wczesniej czy pozniej temat musial zostac skierowany na w/w tory.
Szkoda niedzieli.Bye!
Francja: jedzenie kanapki z szynką obraża uczucia religijne?
Od kilku lat muzułmańscy taksówkarze w Minneapolis odmawiają wożenia pasażerów przewożących alkohol. Władze miasta zmuszone były ustąpić, bo każdy może odmówić świadczenia usługi osobie, która obraża jego wiarę lub uczucia. Dziś kolejny absurd w Zjednoczonych Emiratach Francuskich nie wolno jeść kanapki z szynką.
Teraz policja w Paryżu musiała poważnie pochylić się nad argumentami dwóch muzułmanów którzy zaatakowali w tramwaju pasażera, który w ich obecności jadł kanapkę z szynką. Napastnicy całkiem poważnie zwrócili się do pasażera, żeby natychmiast wyrzucił kanapkę, bo to obraża ich uczucia religijne. Kiedy ten nie posłuchał pobili go. Policja zastanawia się czy sprawę ma traktować jako zwykły rozbój czy konflikt na tle religijnym.
Brzmi to niewiarygodne, ale niestety takie są realia w zachodniej Europie. 23-letni mężczyzna złożył skargę na początku czerwca po tym jak został zaatakowany wieczorem o 21:30 przez dwóch muzułmanów za jedzenie kanapki z szynką. Czy następny krok to bicie kobiet z odsłoniętymi twarzami?
na podstawie: fdesouche.com / leparisien.fr