Twoje problemy dopiero sie zaczely:) nastepnie w razie usterek w mieszkaniu....problem z doproszeniem sie o naprawe...wrecz niemozliwe, jak zdasz mieszkanie w razie wyprowadzki nie sprzataj za bardzo, sami sprzataja za co kasuja od kaucji 150f...o czym nie informuja, jezeli bedziesz chcial odzyskac depozyt ...maja taka swoja sztuczke, ze np. cos ukradles( w moim przypadku 2 biurka i patelnia) wiec odwoluj sie najlepiej na pismie....wtedy wierza na slowo i oddaja...znaczy jak im sie kogos uda zrobic w konia to robia....nigdy wiecej ta agencja nie wchodzi w gre...jezeli chodzi o mnie:) pozdrawiam
A nie miales informacji o kosztach na papierach ktore podpisywales...?
Co do taxow to fakt wiekszosc agencji nie podaje taxu (ktry zapewne znaja), i nie dziwie sie ze nie podaja, dla nich nie ma znaczenia czy placisz ten tax czy nie, bo to juz jest sprawa pomiedzy toba i councilem. Dla agencji liczy sie czy stac cie na wynajecie mieszkania, i jesli ty chcesz wynajac te mieszkanie, a ty przemyslisz i dojdziesz do wniosku ze nie stac cie na tax to straca klienta, dla nich kazdy dzien niezamieszkanego mieszkania to straty w biznesie.
Pracownik agencji to taki sam bajerant jak pracownik w Phone4u czy salonu samochodowego, ma cie zbajerowac do podpisu, dla niego pytanie o wysokosc taxu jest jak pytanie wysokosc ceny paliwa, czyli IDZ I SIE SAM DOWIEDZ.
REASUMUJAC: Idziesz do agencji mieszkaniowej wynajac mieszkanie.........? czegos nie wiesz.........? to juz jest WIELKI PLUS DLA AGENTA. NA COS CI ODPOWIEDZIAL..........? NIE MA TEGO NA PISMIE..........?
ZOSTANIE TO UZYTE PRZECIWKO TOBIE.
BTW czesto nawet mowia ze nie trzeba placic taxu LOL
Umowa podpisana, mieszkamy sobie
jest fajnie
Przychodzi do opuszczenia mieszkania, brak rachunku potwierdzajacego oplacenie taxu
NIE ZWRACAMY DEPOZYTU
Czesto rowniez informuja klientow ze mozna podrobic podpis swiadka(czyli samemu sie podpisac gdy takiego nie mamy). Bo ten podpis jest potrzebny do sporzadzenia umowy. Ale przy klopotach np z odzyskaniem depozytu itp ta sama panienka ktora dala te rade z usmiechem na twarzy powie: Nie mozemy zwrocic depozytu bo sfalszowal pan/i umowe najmu.
Oj tez po Grant Managemencie powiedzielismy 'dosc' agencjom. Nam sie depozyt udalo odzyskac prawie w calosci ale to tylko dzieki przypadkowi.
Co do ukrytych kosztow to tez na poczatku nikt nie powiedzial nic o ubezpieczeniu a pozniej wytlumaczyli to jako zachcianke landlorda(co moze bylo i prawda, udowodnic sie nie da).
Najgorszy problem to jakakolwiek pomoc w razie usterek. Popsuty boiler= dwa dni dzwonienia+dzien wolny od pracy i czekanie pare ladnych godzin az sie ktos pojawi.Zatkane rury = wiszenie na telefonie z panika w oczach czy zaraz mieszkania nie zaleje. A ponad tym zepsuta lodowka = 2 tygodnie bez lodowki ani zamrazarki+prysznice przy otwartym oknie,gdyz tymczasowa lowodka byl tamtejszy parapet. Okazalo sie, ze nie tylko my narzekalismy ale i wlasciciele mieszkania.
No ale moze cos sie od ostatnich paru miesiecy zmienilo i wam bedzie juz latwiej;) powodzenia!
Moje problemy z ta agencja zaczely sie od poczatku tj.:
-ukryte koszta(dopiero po wplaceniu depozytu dowiedzialem sie o administration fee i ze musze zaplacic dodatkowo za ubezpieczenie tego mieszkania mimo iz wczesniej pytalem sie 3 razy agentki czy to wszyskie koszta )
-wyzszy coucil tax jaki byl mi powiedziany(zauwazcie ze zaden agent "nie zna" wysosci taxu-mowi np.:tax band"F",ale ile to "F" jest to juz nie wie)