Kuzwa, siedze asnie z Vanessa_naomi napierdzielam w call of duty, do zombie sobie strzelamy a Ty dalej sie stresujesz i masz foczka :). Choc kiedys na piwo, odpowiem Ci na KAZDE twoje pytanie. Mozesz nawet sobie to nagrac. Zrobic z tego i 15 watkow. Ryba mi :). Tylko miej odwage i sidz twarza w twarz..
Esha_
#115 | Dziś - 01:04
V.I.P.Salceson, nie pierdziel, przesiedziałeś tu całe wczorajsze popołudnie, wieczór, pół nocy i cały dzisiejszy dzień, od bladego świtu ze zniecierpliwienia obgryzając kikuty knykci w oczekiwaniu na moją skromną osobę, podczas gdy ja siedzałem w wannie zmywając z siebie ubiegłonocną imprezę, robiłem zakupy i byczyłem się zaśmiewając w kułak z twojej głupoty.
Kobiety na ogół oglądasz brendzlując się pod profile na badoo lub gapiac się w sufit wytapetowany wymacanymi przez fotoszopa laskami z archiwalnych numerów CKM.
Dla ciebie ubieglonocna impreza to pisanie na emito w Zamknietych grupach jak rowniez czatowanie z innymi uzytkownikami na fb lub gg.
Gdy ty tu wysilales sie nas tym marnym komentarzem zawierajacym opis twojego marnego zycia i probujac mnie utazsamiac ze soba, ja wowczas zabawialem sie z atrakcyjnymi kobietami.
Chcialbym rowniez zaznaczyc, ze z badoo co najmniej 2x w tygodniu spotykam sie z inna kobieta.
Jedyna forma egzystencji i zycia towarzyskiego jaka ci pozostala to dyskutowanie na tym forum z osobami, ktore tak samo ja ty zostaly odrzucone od spoleczenstwa jak rowniez dyskusje ze swoimi innymi klonami, zebys mogl udowodnic tutaj, jaki to jestes boski i rozrywany.
Jmariusz3, myślałem, że równam do poziomu Twojego kolegi-kłamczuszka-manipulatora. Muszę bardziej się postarać. :(
V,I,P.Salceson, wyciśnij pryszcze i przestań fantazjować.:D
Zartek,
1. nigdy wcześniej nie proponowałeś spotkania, nie jestem pewien, czy w obecnej chwili jestem nim zainteresowany,
2. czym się stresujesz? Wrzuć na luz, temat założyłem po to, aby poobserwować odruchy stadne u Twoich piesków. ;P
3. Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? ;)
4. Niedziela, byczyć się wszyscy, kuźwa, a nie na emito siedzieć! ;)
Zartkowe pieski-klony żałośnie popiskują- tak jest po każdej skompromitowanej akcji Prezesa, co daje sporo do myślenia zarówno na temat jego i jego organizacji.
Kundelki-klony popiskiwały żałośnie (nieudolnie poszywając się pod bullteriery )po "zakonczonej wielkim sukcesem" manifestacji niezadowolenia pod zamkniętą na głucho siedzibą BBC corner Pizza Express, w której to siedzibie jedyna obecna w tym dniu osoba- a mianowicie ochroniarz z zewnętzrnej firmy, do dzisiejszego dnia próbuje zrozumieć, dlaczego postawiono go w stan gotowości zmuszając do pracy w nadgodzinach, z powodu protestu imigrantów przeciwko zmianom w cenniku pobliskiej pizzerii- tyle udało mu się zrozumieć z hasel wykrzykiwanych w niezrozumiałym dla niego jezyku- w dodatku z obcym mu, prawdopodobnie londyńskim (lubelskim?)akcentem. Sukces został odgwizdany, ponieważ facjata Prezesa pojawiła się w "Scotsmanie", na kolumnach dla dzieci, na okolicznościowej, tekturowej wkładce zawierajacej wzory masek halloweenowych do wycięcia i własnoręcznego złożenia. Po wycięciu maski wystarczy do niej doczepić gumkę, na której swoją głowę nosi Pan Prezes. Dzięki wkładce Prezes mógł polansować się jako boss "polskiej społeczności w Szkocji" (co polska społeczność w Szkocji przyjeła z wielkim zdumieniem i pewnego rodzaju rozczarowaniem po cichu licząc, ze Prezes ogłosi się Królem-Prezes okazał się osobą skromną, niezbyt łasą na zaszczyty), realizując prywatne cele u boku jednego z bardzo opalonych ministrów, Szkota z dziada-pradziada, który obiecał mu, że po dopchaniu sie do żłobu, przygotuje dla niego specjalne, nierozmakające puszki, które znajdą zastosowanie podczas kolejnych akcji charytatywnych Prezesa.
Na imprezie pojawił się -według doniesień Prezesa- około 100 osób. Prezes, pochłonięty działaniami statutowymi, omyłkowo policzył nie ludzi, lecz nogi- a i tak niektóre z nich zostały policzone dwa razy. Osoby właśnie szczytujące z racji zaszczytu pogrzania się w blasku Pana Prezesa nogi miały policzone potrójnie.
Następnym razem pieski-kloniki zaczęły popiskiwać podczas "zakończonej ogromnym sukcesem" akcji w Halls, kiedy to Prezes wraz ze związkowcami uratował zakład przed niechybną likwidacją, tym zaś, którzy zdecydowali się dobrowolnie odejść z uratowanej przez Prezesa fabryki, Prezes osobiście wypłacił odprawy pochodzące ze sprzedazy żarówek buchniętych z akademików (kiedy to Prezes postanowił poobcować trochę z inteligencją - prawie tak wielką jak jego własna) i znalazł tym osobom pracę - pracę dostały oczywiście setki osób, które przy okazji otrzymały też "bezinteresowną" pomoc w wypełnianiu formularzy od reklamującej się podczas targów pracy zaprzyjaźnionej firmy. Kolejnych kilkaset osób dostało zatrudnienie przy malowaniu ogromnych portretów prezesa, tkaniu makat i gobelinów z jego podobizną, posiadacze karty CSCS dostali zajęcie przy wznoszeniu Monumentu Prezesa, który niebawem zostanie wzniesiony w miejscu po przeznaczonym do wyburzenia Monumencie Scotta. Na szczyt Monumentu Prezesa mają prowadzić bardzo kręcone, żeby nie powiedzieć: "pokrętne" schodki, ze szczytu których, po wniesieniu dobrowolnego datku do nierozmakającej na deszczu puszki, bedzie można podziwiać geniusz Prezesa, który zamierza obsiać szczawiem ogrody przy Princes Street, zapewniając wikt nawadniającym uprawę własnymi łzami, pogrążonym w rozpaczy kolejkom odtrąconych ojców, sterczących w gigantycznych kolejkach w oczekiwaniu na audiencję u bezinteresownych prawników Pana Prezesa.
Następnym "zakonczonym wielkim sukcesem" przedsięwzięciem, podczas którego kundelki-kloniki wykazały ponadprzeciętną aktywność, było forumowe lobbowanie na rzecz niepodległej Szkocji, kiedy to prezes błysnął elokwencją i wrodzonym dowcipem, dobrodusznie wyzywając osoby o innym poglądzie w tej kwestii od imbecyli, debili i idiotów- także te osoby, którym Prezes, w pokojach uczelnianych akademików, w których zamieszkiwali kończąc najlepsze polskie uczelnie, dokręcał gniazdka elektryczne i wykręcał żarówki, aby liznąć trochę wielkiego świata i poobcować z inteligencją.
Ostatnia aktywność kloników-kundelków zbiegła się z szeregiem kłamstw i manipulacji udowodnionych mu przeze mnie w odpowiedzi na jego nieudowodniony w żaden sposób zarzut w temacie organizowanej przez niego a rozłożonej przez złą pogodę imprezy. Kundelki-kloniki niezmordowanie popiskują do dziś, zasilane energią przekazywaną im za posrednictwem energetycznej fotografii z podobizną Prezesa, wydrukowanej onegdaj w cieszącym się niebywałym powodzeniem periodyku, wydawanym a jakże!- przez Pana Prezesa. Periodyk oczywiście "cieszył się niebywałym powodzeniem wśród polskiej społeczności w Szkocji", na skutek czego Prezes został zmuszony do wycofania się z wydawania po zaledwie 3-4 numerach, ponieważ wszystkie maszyny drukarskie znajdujące się na północ od muru Hadriana stanęły w płomieniach, obciążone zabójczą pracą przy wykonywaniu kolejnych dodruków. Korektorzy pisma musieli zadowolić się spłonięciem rumiencem.
Jaki Prezes- takie kundelki. Jakie kundelki- taka organizacja. Jaka organizacja- taki prezes.
Nieprzemakalni i impregnowani - jak nieprzemakalne puszki u stóp Monumentu Prezesa.
Portal emito.net ufundował dla kundelków-klonów trzy worki wysokobiałkowej karmy- to ledwie odprysk zysków, jakie wpływają na konta założycieli portalu dzięki zleceniom reklamowym przedsiębiorców zaskoczonych ilością "unikalnych kont" mającyc się nijak do ilości "unikalnych IP" dzieki notorycznie banowanym kundelkom-klonom.
Karmę można odebrać w siedzibie emito.net, dla wszystkich kundelków-klonów przewidziano też wycieczkę po łączach, którymi wędrują do mnie nieegalnie i z naruszeniem prawa pozyskane IP innych uzytkowników- w tym celu zarezerwowano dwa miejsca w taksówce.
Ja zaś, z mojej strony, chciałbym gorąco podziękować wszystkim - zarówno kundelkom-klonom, jak i Panu Prezesowi oraz adminom portalu- za mnóstwo przedniej zabawy.
Pozdrawiam
esha_