Do góry

Czy wszyscy ludzie są równi?

Temat zamknięty
Layla.
361
Layla. 361
05.07.2008, 23:56

Czy rzeczywiście wszyscy ludzie są równi?
Czy nie jest tak, że jedni ludzie są gorsi a drudzy lepsi, ważniejsi i bardziej wartościowi od pozostałych?
Czy niektóre społeczeństwa nie są lepsze od innych, bo wytworzyły wyższą kulturę?
Na czym to polega?
Na czym polega prawdziwa wartość człowieka?
Co się liczy bardziej? Inteligencja, wiedza czy może dobroć, etyka?
Czym tak naprawdę kierujecie się w ocenie innych i siebie?

czekam na wasze opinie

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#106.07.2008, 00:17

Layla
Bardzo ciekawe pytanie... :)
Krótko odpowiem, iż wszyscy ludzie są równi!!!!

Niestety na potrzeby cywilizacji wyodrębniamy role do pełnienia ustawiając przy nich zwroty większego lub mniejszego znaczenia...
Rolami tymi często obarczamy ludzi którzy nie powinni ich zajmować przez co prowokują nas do obserwacji tego zjawiska i zadawania pytań tego typu jak twoje....
Sytuowanie jednych po stronie lepszych innych po stronie gorszych jest manipulacją, która pozwala się utrzymać w rolach "amatorom" i beztalenciom...
Ocenimy najczęściej naszymi oczekiwaniami wobec innych nie zawsze rzetelnie dobranymi...

:)

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#306.07.2008, 01:33

Oczywiscie, ze sa ludzie lepsi i gorsi, bo kazdy posiada szereg zalet i wad wedlug ktorych moze zostac oceniony. Nie dowartosciowywuje sie tu bynajmniej, bo uwazam, ze byle menel nie ma tej samej wartosci co ja. Podobne twierdzenie nie jest ani manipulacja, ani dyskryminacja.

Kazdy powinien byc jednak rowny wobec prawa oraz miec zapewnione te same podstawowe prawa czlowieka.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#406.07.2008, 01:53

"Oczywiscie, ze sa ludzie lepsi i gorsi, bo kazdy posiada szereg zalet i wad wedlug ktorych moze zostac oceniony."
"Kazdy powinien byc jednak rowny wobec prawa oraz miec zapewnione te same podstawowe prawa czlowieka."
Ja tu widzę niekonsekwencję myślową ale nie chce narzucać wizji zapytam więc tylko o jedno:
Według jakich miar oceniasz rzeczonego menela? Posiadania? Bycia? Cierpienia? Samotności? Trudności życiowych?
A czy te podstawowe prawa człowieka zostały u menela spełnione? Czy genotyp, wzorce, oraz czynniki zewnętrzne miał takie same jak pozostali???
Ludzie potocznie zwani menelami zostali postawieni wobec większych wyzwań życiowych niż inni.... trudniej wiec im niż innym usadowić się w spokojnym poukładanym życiu...
Z "menela" ciężko zrobić "gościa" ale się udaje.. w druga strone jest już znacznie łatwiej....
:)

Mroz
453
Mroz 453
#506.07.2008, 01:54

Twój sposób układania zdań kojarzy się mi z innym nickiem Angra :)

Mroz
453
Mroz 453
#606.07.2008, 01:55

Oczywiście jaeka też :)

alluvial
3 104
alluvial 3 104
#706.07.2008, 22:09

Angra,zupelnie sie z toba nie zgadzam.Spotkalam w zyciu kilku meneli,ktorzy sa naprawde inteligentnymi i wartosciowymi ludzmi,ktorzy po prostu nie potrafili dac sobie w zyciu rady i teraz sa(lub byli) tam,gdzie sa...Znam rowniez ludzi pozornie inteligentnych,wyksztalconych,teoretycznie wartosciowych,ktorzy sa kompletnymi zeram.Twierdzisz,ze kazdy powinien byc rowny w oczach prawa,czemu wiec odbierac "menelom" prawo do bycia rownymi w oczach innych ludzi?Ja nie uwazam,ze oni sa mniej wartosciowi ode mnie,po prostu nie mieli na tyle silnej woli lub mozliwosci,zeby nie spasc na dno lub odbic sie od niego.

dysmonn
14 659 2
dysmonn 14 659 2
#806.07.2008, 22:11

Tak naprawde to wszyscy ludzie sa rowni... Tylko czlowiek w oczach drugiego czlowieka moze byc postrzegany jako rowny i rowniejszy.

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#907.07.2008, 00:16

Jaek napisal:
Ja tu widzę niekonsekwencję myślową ale nie chce narzucać wizji zapytam więc tylko o jedno:
Według jakich miar oceniasz rzeczonego menela? Posiadania? Bycia? Cierpienia? Samotności? Trudności życiowych?
A czy te podstawowe prawa człowieka zostały u menela spełnione? Czy genotyp, wzorce, oraz czynniki zewnętrzne miał takie same jak pozostali???

Rzeczonego przykladowego 'byle menela' ocenialbym na podstawie takich samych wartosci, na ktorych podstawie oceniam kazdego innego czlowieka. Rzucilem "menel", bo nie chcialo mi sie tworzyc portretu osobowego osoby gorszej ode mnie - mysle, ze wystarczy 'menel'. Oczywiscie sa osoby ktore w czyms sa ode mnie gorsze, a w czyms lepsze - chodzilo o to, aby odpowiadajac na pytanie, czy wszyscy ludzie sa rowni, napisac nie
Piszesz o genotypie, wzorcach i czynnikach wewnetrzych wskazujac, ze nie mieli rownych szans. Oczywiscie, tylko czy wlasnie przez to nie sa gorsi od innych?

alluvial, jak napisalem powyzej, menel to po prostu okreslenie, chodzilo o szybki przyklad kogos, kto moglby byc gorszy. Piszac o rownosci wobec prawa nie mialem na mysli rownosci wobec prawa do czegokolwiek i nie odbieram tu "menelom" prawa do bycia postrzeganym jak tylko chca - to zalezy w sumie od nich, prawda? Ale jesli pozostana menelami, za takich ich wlasnie bede uwazal.

Rozumiem o co Wam chodzi, ze to, ze np. niektorzy urodzili sie w takich a nie innych warunkach nie oznacza, ze sa mniej wartosciowymi ludzmi. Coz, ideologicznie kazda istota ludzka przedstawia ta sama wartosc, bo jest zdolna do podobnych rzeczy.
Zostawmy jednak na boku idee i odpowiedzmy realnie na pytania postawione na samym poczatku:

Czy rzeczywiście wszyscy ludzie są równi?
Czy nie jest tak, że jedni ludzie są gorsi a drudzy lepsi, ważniejsi i bardziej wartościowi od pozostałych?
Czy niektóre społeczeństwa nie są lepsze od innych, bo wytworzyły wyższą kulturę?
Na czym to polega?
Na czym polega prawdziwa wartość człowieka?
Co się liczy bardziej? Inteligencja, wiedza czy może dobroć, etyka?
Czym tak naprawdę kierujecie się w ocenie innych i siebie?

Byc moze odpowiadam kontrowersyjnie, byc moze brutalnie, ale wierze, ze czlowiek moze pracowac na swoja wartosc, a sama wartosc jest cecha bardzo zmienna i rozna dla roznych ludzi w ich roznych etapach zyciowych. Byc moze Wikipedia nie jest ostatecznym zrodlem wiedzy, ale chcialbym zacytowac:

Wartość - cecha właściwa dla danej osoby lub rzeczy, mówiąca o jej walorach materialnych, mentalnych lub artystycznych - cennych dla ludzi.

Naprawde myslicie, ze KAZDY posiada TE SAME walory MATERIALNE, MENTALNE I/LUB ARTYSTYCZNE? Wartosc to cos, co sie ceni. Sa ludzie, ktorych w ogole nie cenie.

I tak, wartosc jest cecha subiektywna - kazdy moze inaczej odbierac dana osobe, w zwiazku z czym dana osoba przedstawia soba rozna wartosc dla roznych osob.

===============
Tak wiec odpowiadam: ludzie nie sa rowni, sa lepsi i gorsi, wazniejsi i mniej wazni, istnieja lepsze i gorsze spoleczenstwa, polega to na okreslaniu wartosci poprzez odpowiednie, wyzej przytoczone rodzaje walorow i postrzeganie 'wartosci' jako swoistej zmiennej. Mysle, ze inteligencja jest ponad wiedza, a dobroc nad moralnoscia (bo chyba o to chodzilo, a nie etyke). Oceniajac kogos biore pod uwage kryteria, ktore moim zdaniem sa sluszne, wedlug moich oczekiwan materialnych, mentalnych czy artystycznych.

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#1007.07.2008, 00:22

Mroz napisal o 01:54, 06.07.2008
Twój sposób układania zdań kojarzy się mi z innym nickiem Angra :)

Napisz z jakim, z checia poznam osobe, ktora tworzy wedlug tej samej szkoly skladniowej jezyka polskiego internetowego :P
A tak na temat cos napiszesz...? ;)

Polonus
7 734
Polonus 7 734
#1107.07.2008, 00:54

@ Layla - tyle pytań, ale jak sobie życzysz :) podam swoje subiektywne odpowiedzi...

Ad. 1) Nie
Ad. 2) Tak
Ad. 3) Tak
Ad. 4) nie wiem, bo każdy z nas ma tę odpowiedź w sobie...
Ad. 5) na Człowieczeństwie
Ad. 6) Człowieczeństwo
Ad. 7) Empatią

rewers
248
rewers 248
#1207.07.2008, 00:58

Zgadzam sie z Tobą Alluvial. Sam spotkałem wielu ( jak to określiłaś ) "meneli" którym nie dorosli do pięt ludzie mający się za "równiejszych". Bo cóż może świadczyc o człowieczeństwie? Pieniądze, zaszczyty, pozycja społeczna? Wątpie. Przytocze tutaj słowa Ryśka Riedla: "ale jedno wiem po latach ,prawdę musisz znac i Ty. Zawsze warto byc człowiekiem choć tak łatwo zejść na psy" które oddają sedno sprawy- człowieczeństwo.
Warto czasami przystanąć nad "menelem" i zastanowic sie czy nie jest on bardziej szczęśliwy niz ja sam. Jest panem samego siebie. Jest wolny.

Polonus
7 734
Polonus 7 734
#1307.07.2008, 01:49

@ rewers rewers - znowu bardzo upraszczasz, bo IMO ten Twój "menel" jest Przede Wszystkim Niewolnikiem Własnych Ograniczeń i Zakładnikiem Społeczeństwa, więc jest nieWolnym człowiekiem, jeśli "kumasz" o czym mówię :)

rewers
248
rewers 248
#1407.07.2008, 09:06

Niewolnikiem własnych ograniczeń? To jego niczym nie skrepowany wybór życ tak jak chce. Uważam, że to "równiejsi" ograniczeni sa pogonią za czym co nie ma najmiejszego znaczenia do własnego rozwoju.
Jakiś czas temu oglądałem w telewizji plemię w lasach amazonii których potrzeby (ale i problemy) ograniczały sie tylko do zaspokojenia głodu i dbania o własne zdrowie.
Sadze, ze są bardziej szczęśliwi niz całe rzesze "wysoko ucywilizowanych" ludzi uwikłanych w konsumpcje i codzienne stresy wynikające z ich stylu życia.

Polonus
7 734
Polonus 7 734
#1507.07.2008, 10:15

@ rewers rewers - ale uparciuch z Ciebie ;) No dobra, podpowiem :) "Open Your Mind, Mister :)", bo za bardzo "teoretyzujesz"...

Ad. 1) Czy chociaż raz porozmawiałeś szczerze z jakimiś "menelami" na "ich terenie" ? Są takie miejsca, np. noclegownie, jadłodajnie,..., Dworzec Centralny w Warszawie !
Szczerze wątpię, bo z moich obserwacji i wielokrotnych rozmów z nimi wynika, że żaden z nich nie jest w takiej sytuacji z powodu, jak to określiłeś: "... niczym nie skrepowany wybór życ tak jak chce....", bo gdzieś w ich przyszłości zaistniała trudna sytuacja życiowa, której nie byli wtedy w stanie podołać, z różnych powodów i bardzo często z winy tzw. osób trzecich...

Ad. 2) Nie byłem w Ameryce Południowej, ale na podstawie lektury różnych wiarygodnych relacji, można sobie wyrobić pogląd na byt prymitywnych plemion w Amazonii, więc mogę śmiało założyć, iż ich dotychczasowe życie w izolacji od "prawdziwej cywilizacji" jest wynikiem przymusu egzystencjalnego, bo przecież mówienie o jakimkolwiek wyborze jest zasadne tylko wtedy, gdy mamy chociaż 2 różne ścieżki życiowe przed sobą...

Arcadia
331
Arcadia 331
#1607.07.2008, 10:31

Odnosnie meneli Polonus pozwol, ze odniose sie do tej kwestii.... Otoz ja i moj serdeczny przyjaciel spedzilismy 3 lata temu noc w krakowskich Plantach z menelem:)
Tak na prawde chcielismy posiedziec i pogadac po wieczorze pelnym wrazen:) Menel dosiadl sie sam.... nie poprosil o dziwo o papierosa, nie poprosil o kase. Pierwsze co mnie uderzylo, to czystosc jezyka ktorym mowil. Pozniej natomiast rozmawialismy cala noc z tymze czlowiekiem (sama zapewne nie zrobilabym tego, lecz moj przyjaciel dusza artystyczna nie mogl sobie odmowic tej przyjemnosci).
Okazalo sie, ze czlowiek ten dorobil sie w zyciu wszystkiego, co w pojmowaniu przecieztnego czlowieka potrzebne jest do zycia. Mial zone, dzieci, dobra prace ( uczelania - pracowal jako naukowiec) i kiedy spelnil wszystkie swoje obowiazki wzgledem rodziny, postanowil zyc tak jak chcial.
Co najwazniejsze byl spokojny. Ludzie biegaja, martwia sie o zycie i innymi sprawami. Czasami sami wymyslaja problemy bo bez nich czuje sie niepewnie. Wola sami je kreowac niz czekac na nagle uderzenie losu. Czlowiek ten wyjasnil nam, ze jest szczesliwy....dopiero teraz poznal szczescie.
Nie ma zmartwien, ma spokoj i nie musi codziennie biegac i pedziec za niewiadomo czym. Wszystko co mial zostawil rodzinie. Innymi slowy zabezpieczyl ich byt. Sam wybral droge "menelstwa" i byl szczesliwy. Czy nie o to wlasnie chodzi? By byc szczesliwym?
Czy ten czlowiek jest gorszy? Oczywiscie nie sadze, ze wszyscy menele to ludzie ktorzy soba cos reprezentuja i "meneluja sie" bo sami tego chca, lecz zaskakujacy jest fakt, ze sa takie przypadki. Czyz nie?:)

Pozdrawiam serdecznie:)

Arcadia:)

vampiria
262
vampiria 262
#1707.07.2008, 12:36

Zeby odpowiedziec na pytanie czy wszyscy ludzie sa rowni, nalezy chyba uscislic, rowni wobec czego? A i owszem, powinni byc rowni wobec prawa, sa rowni wobec smierci. Poza tym rowni juz nie sa.
Jaek... wlasciwie o czym Ty mowisz? co to znaczy, ze :
"Ludzie potocznie zwani menelami zostali postawieni wobec większych wyzwań życiowych niż inni.." ? Naprawde? Rozumiec mam, ze kazdy czlowiek postawiony wobec trudnych wyborow zostaje automatycznie skazany na stoczenie sie na dno? I- wobec jakich wyborow zostal postawiony? Dziwne to stwierdzenie jest. Rzeczywiscie ludzie ktorzy sa "menelami" (paskudne slowo, ale zostane przy nim) to w wiekszosci tacy, ktorzy gdzies po drodze zle wybrali. Ale wybrali swiadomie. Bo przeciez nikt nie kazal im pic na umor, wstrzykiwac sobie do zyl jakiegos swinstwa... Zawsze nalezy zdawac sobie sprawe z konsekwencji, jakie niesie ze soba wybor pewnych zachowan.Wobec takich wlasnie wyborow staje cale gro ludzi, nie wszyscy wybieraja tak samo.

Layla.
361
Layla. 361
#1807.07.2008, 15:03

Arcadio,
skoro bycie "menelem" przynosi tak niewysłowione szczęście i daje poczucie prawdziwej wolności,
dlaczego nie zechciałaś dołączyć do tego pana z Krakowa? :]

a tak serio, uważam, że to odosobniony przypadek, ten z krakowskich plant.
Sponiewierany życiem człowiek, który wybiera drogę "menela"
lub taki, który staje się nim, bo mocno udeżyło go życie, bo stracił kontrolę nad sobą i się stacza
...to parszywa sprawa. Też nie jeden raz rozmawiałam z takimi ludźmi, żaden nie twierdził, że
spotkało go jakieś niesmowite szczęśćie i uwolniło do lepszego, cudownego zycia... na krawędzi,
poza nawiasem, na śmietnisku, w bezdennej beznadzieji, W POCZUCIU BYCIA NIKIM

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#1907.07.2008, 15:07

1) nikt tu nie odmawia menelom czlowieczenstwa
2) double Rewers & Arcadia, slowo "menel" odnosi sie do osoby z marginesu spolecznego, smierdzacej i naduzywajacej alkoholu - watpie, czy ktokolwiek wybiera takie zycie wylacznie z wyboru. Ale owszem, wiele z tych osob lubi opowiadac bajki. Swoja droga zastanawiam sie, jak rzeczony menel wypelnil swoje obowiazki wobec rodziny, wobec zony i dzieci :D

Nie ma zmartwien, ma spokoj i nie musi codziennie biegac i pedziec za niewiadomo czym. Wszystko co mial zostawil rodzinie. Innymi slowy zabezpieczyl ich byt. Sam wybral droge "menelstwa" i byl szczesliwy. Czy nie o to wlasnie chodzi? By byc szczesliwym?

Z tych bardziej popularnych zmartwien codziennie: gdzie i jak zdobyc cos do jedzenia, picia (w tym alkoholu), fajek (jesli pali), narkotykow (jesli bierze), gdzie znalezc miejsce do spania, gdzie moze byc bezpieczny, samotnosc, slabe zdrowie... jest tego troche, ale pewnie, zycie menela to bajka, beztroska opowiesc o braku zmartwien :p Co do szczescia - czy najwiekszego szczescia nie dzieli sie z kims? Czy nie ma szczescia kochajac i bedac kochanym, dawajac i bedac obdarowywanym? Ten facet uciekl od jakis problemow ze swojego poprzedniego zycia i tyle. Zamienil jedne na inne, bo sobie nie radzil. Dlaczego? Bo ktos byl lepszy (niekoniecznie w dobrym znaczeniu tego slowa). Bo kazdy czlowiek jest inny, dlatego wlasnie ludzie nie sa rowni

Ale zostawmy juz tego menela, bo nie o nim dyskusja. Powtorze jeszcze raz, zreszta Vampire dobrze pisze... A i owszem, powinni byc rowni wobec prawa, sa rowni wobec smierci. Poza tym rowni juz nie sa.

Mroz
453
Mroz 453
#2007.07.2008, 16:03

Mieszkałem na plantach w latach 95-97 :)

Mroz
453
Mroz 453
#2107.07.2008, 16:23

Grałem w szachy za pieniądze jedną partie zremisowałem, nie oceniaj ludzi Angra boś mało pożył

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#2207.07.2008, 16:55

Vampire dobrze rzekl/rzekla: sa rowni wobec smierci i to wszystko, chociaz i tutaj jednym sie lepiej umrze innym gorzej...
ludzie nie sa rowni, bo kazdy jest inny (banal), spoleczenstwa sa inne, religie sa inne, panstwa i kultury tez

to, ze nam sie wydaje, ze jedni sa lepsi, a inni gorsi jest okreslone przez NASZE wlasne, indywidualne kryterium przydatnosci, ktore szepce do ucha, zeby roznicowac i przyznawac statut osoby waznej, mniej waznej, nie waznej i tak dalej
obiektywnie natomiast tego stwierdzic sie nie da, inaczej moglibysmy stworzyc liste wszystkich od najlepszych do najgorszych - nie da sie, bo kazdemu cos innego wydaje sie wazne

czlowiek jest tyle wart, ile moze nam przyspozyc dobrego (posrednio i bezposrednio - dlatego i zabojca moze byc dla mnie cos wart, bo mogl mnie uwolnic od przesladowania i mam prawo byc mu wdzieczna), pozostala wiekszosc, coz... tak naprawde jest obojetna, czyz nie?

Oceniam innych obserwujac ich dlugo i surowo, a siebie traktuje lagodniej;) Kryteria zmienne, jedyne stale: nie toleruje glupoty i nie znosze tchorzostwa.

Argentum
681
Argentum 681
#2307.07.2008, 17:41

Hej, Mroz zaciekawiłeś mnie tym graniem w szachy za kasę :) Czy możesz napisać o tym coś więcej w Grupie Szachy (http://www.emito.net/?q=pl/groups/2...) ? Bo jest nas tam za mało, niestety :(

A w temacie, zgadzam się z wypowiedziami Vampire, Layla i Polonus

tableta
1 551
tableta 1 551
#2407.07.2008, 18:10

Odp: NIE ma rownosci.
1. Urodziles sie czarny; wariant pechowy: gleboka Afryka, oboz dla uchodzcow, pewnie nawet nei dozyjesz 5. roku zycia, umrzesz z niedozywienia lub na chrobe, na ktora szczepionka kosztuje 20p.; wariant optymistyczny: USa, wzrost 6'9" - 7', niezle stypendium, moze byc nawet sportowe i kariera w NBA...
2. Urodziles sie z zespolem DOWNa, mukowiscydoza lub hemofilia, pojawila sie bialaczka - ups. Urodziles sie ladny, zdrowy, bez skazy, nie miales powazniejszych problemow/wypadkow - wow.
3. Urodziles sie w zapijaczonej rodzinie w zaglebiu donieckim - ups. Urodziles sie w bogatej zachodniej rodzinie, skonczyles Sorbone lub Oxford, masz IQ~160 i odziedziczyles 15mln funtow - wow.
NIE MA ROWNOSCI. O wiekszosci spraw decyduje los. Rowni jestesmy tylko w jednym: wszyscy kiedys wydamy ostatnie tchnienie, jedni w bardziej komfortowych warunkach i nawet niekoniecznie w bolu, inni w okropnych cierpieniach... Nawet odchodzenie ze swiata nie bedzie rowne, jedynie samo to, ze pozostana po nas zwloki bedzie tym samym....

tableta
1 551
tableta 1 551
#2507.07.2008, 18:14

PS. Los, slepy los, tudziez przeznaczenie, wzglednie wola Boza = uwarunkowania genetyczne, zasobnosc portfela rodzicieli, miejsce urodzenia (wojna/pokoj, szkolnictwo, ogolny ustroj spoleczny...) - nie czarujmy sie, urodzenie w okreslonych warunkach determinuje 90% ludzkiej nierownosci. Co nie zmienia faktu, ze sa tez tacy, ktorzy w jakis sposob potrafia to przelamac. Jednakze... jesli w gore = maja fuksa, jesli w dol -> wysoce prawdopodobne, ze na wlasne zyczenie, lub maja pecha.

Arcadia
331
Arcadia 331
#2607.07.2008, 18:15

Zaskakuje mnie krotkowzrocznosc ktora az bucha w tym topicu. Dlaczego ludzie nie moga wybrac drogi bycia "menelem" z wlasnej woli? Czy to tak trudno zrozumiec?
Owszem nie kazdy "menel" jest tym z mojej historii, ale czy to znaczy, ze trzeba ich wykluczac, pietnowac i traktowac jak podczlowieka?
Hej moi drodzy katolicy pochadzacy podobnie jak ja z kraju nad Wisla - gdziez Wasze zrozumienie, wspolczucie i "milowanie blizniego swego"? Przeciez wobec boga wszyscy jestesmy rowni:)
Pozdrawiam :)

Arcadia:)

alluvial
3 104
alluvial 3 104
#2707.07.2008, 18:56

Angra,piszesz "slowo "menel" odnosi sie do osoby z marginesu spolecznego, smierdzacej i naduzywajacej alkoholu".Czy dobrze rozumuje,ze menelem moze byc tylko obszarpaniec pijacy tanie wino w parku lub jakiejs brudnej bramie?A co z wyksztalconym prawnikiem/lekarzem/dyrektorem wielkiej korporacji,szanowanym przez wszystkich ze wzgledu na swoja pozycje,ktory po godzinach pracy za zamknietymi drzwiami popija whisky 20yo,a potem bije i poniza zone lub gwalci swoja mala coreczke?Czy taki ktos jest w czymkolwiek lepszy od osoby z marginesu?
Piszesz rowniez o wartosciach mentalnych,materialnych i artystycznych(?) czlowieka.Jesli chodzi o wrtosci mentalne,owszem,po czesci moge sie z Toba zgodzic.Ale w jaki sposob wartosci materialne,a juz tym bardziej artystyczne odnosza sie do wartosci czlowieka?Czy mamy ja mierzyc gruboscia portfela?Zatem ci,ktorym z racji wielu czynnikow,czesto niezaleznych od nich,nie powiodlo sie w zyciu maja byc juz na starcie spisani na straty i uwazani za gorszych?Moje walory artystyczne sprowadzaja sie do umiejetnosci narysowania ludzika z 5 kresek.Czy w zwiazku z tym mam czuc sie gorsza od tych,ktorzy potrafia stworzyc przepiekny obraz?
マツクス (Glasgow) piszesz
Los, slepy los, tudziez przeznaczenie, wzglednie wola Boza = uwarunkowania genetyczne, zasobnosc portfela rodzicieli, miejsce urodzenia (wojna/pokoj, szkolnictwo, ogolny ustroj spoleczny...) - nie czarujmy sie, urodzenie w okreslonych warunkach determinuje 90% ludzkiej nierownosci.
Nierownosci wobec kogo/czego?Nie odmawiajmy prawa do bycia czlowiekiem,w dodatku czlowiekiem rownym wobec innych ludzi tym,ktorzy z powodu niedostatku,pochodzenia czy miejsca urodzenia nie maja tak latwo jak my...

Angra
2 665 2
Angra 2 665 2
#2807.07.2008, 19:08

Mroz napisal o 16:23, 07.07.2008
Grałem w szachy za pieniądze jedną partie zremisowałem, nie oceniaj ludzi Angra boś mało pożył

ile trzeba miec, zeby legalnie moc oceniac ludzi?

kijevna, swietnie napisane :)

Arcadia Arcadia, bede sie upieral przy znaczeniu tego slowa. "Menel" ma znaczenie pejoratywne, odnoszace sie do osoby bedacej m.in. alkoholikiem (lub osoba naduzywajaca alkoholu). Menel to czesto rowniez narkoman, to osoba zyjaca w biedzie, smierdzaca, zebrajaca czesto o jedzenie czy dach nad glowa.
Zgodze sie, ze mozna wybrac zycie wedrowca, pustelnika i innych podobnych, ale nie menela. Menelem sie stajesz, a nie wybierasz byc.

vampiria
262
vampiria 262
#2907.07.2008, 19:56

Trudno sie nie zgodzic ze stwierdzeniem, ze pozycja spoleczna, z ktorej startujemy, determinuje w jakims procencie to, jakimi ludzmi bedziemy. Bardzo wazne w ksztaltowaniu naszej osobowosci maja wartosci, jakie wynosimy z domu. Ale nie zgodze sie z tym, ze jest to skladnik najwiekszy. Ma wplyw, owszem, ale tak naprawde to, jacy bedziemy, zalezy od nas samych, od naszego wyboru, naszej determinacji. Nie zawsze uda sie wyrwac z biedy, wspiac na tzw. wyzyny spoleczne, ale trudno- zycie nie bywa sprawiedliwe. Nie zgadzam sie jednak z tym, ze od tego skad pochodzimy zalezy to, jaka mamy wartosc.
Czy uwazacie, ze ktos biedny ma mniejsza wartosc niz milioner? Nie. Byc moze ma nawet wieksza.

Arcadio, zapytaj pijaka, bezdomnego brudnego i smierdzacego alkoholika, czy rzeczywiscie chcial takiego zycia jakie ma. Czy takie zycie sobie wybral. Zakladam, ze odpowie nie. Jego wybory, jego decyzje sprawily, ze jest tam, gdzie jest, ale zapewne, gdyby mogl cofnac czas, zachowalby sie inaczej. Jasne, niektorzy decyduja sie na bezdomnosc i ascetyczne zycie swiadomie. Ale sa to tylko przypadki, wyjatki od reguly.

Wracajac do tematu. Nalezy najpierw okreslic miare, jaka bedziemy mierzyc rownosc i wartosc czlowieka. Czy bedzie to rola jaka pelni w spoleczenstwie? Niestety, zycie w spoleczenstwie narzuca nam pewne role, ktore musimy wypelniac, by owo spoleczenstwo nas akceptowalo i szanowalo. A kogo spoleczenstwo szanuje bardziej? Lekarza, ktory pracuje dla ludzi, czy rzeczonego menela, ktorego utrzymuje panstwo, a wiec spoleczenstwo? Odpowiedz jest jasna. Nie mowie tu o godnosci ludzkiej, o godnosci bycia czlowiekiem, bo tej nie powinno sie nikomu odbierac. Mowie o wartosci jednostki dla spoleczenstwa.
Idac dalej tym tropem, kogo narkoman szanuje bardziej, kto dla niego przedstawia wieksza wartosc- ksiadz, czy dealer narkotykow?
Kijevna napisala dobrze. To my ustalamy sobie hierarchie wartosci i w/g niej oceniamy innych ludzi. Moze nie jest to chwalebne, ale robimy to- swiadomie, czy nie. Bo taka jest natura ludzka.

vampiria
262
vampiria 262
#3007.07.2008, 20:02

Rewers, napisales:
"Jakiś czas temu oglądałem w telewizji plemię w lasach amazonii których potrzeby (ale i problemy) ograniczały sie tylko do zaspokojenia głodu i dbania o własne zdrowie.
Sadze, ze są bardziej szczęśliwi niz całe rzesze "wysoko ucywilizowanych" ludzi uwikłanych w konsumpcje i codzienne stresy wynikające z ich stylu życia."
Zgoda, ale tu nie o szczescie chodzi. Zaloze sie- choc moze sie myle, ze w owym plemieniu rowniez istnieje podzial na grupy i kasty. Zapewne ma jakiegos wodza, jakiegos maga, czy innego szamana... Ludzi wybranych ze spolecznosci, poniewasz dla wiekszosci przedstawiaja wieksza wartosc

  • Strona
  • 1
  • z
  • 2

Katalog firm