Do góry

Czy wszyscy ludzie są równi?

Temat zamknięty
Layla.
361
Layla. 361
05.07.2008, 23:56

Czy rzeczywiście wszyscy ludzie są równi?
Czy nie jest tak, że jedni ludzie są gorsi a drudzy lepsi, ważniejsi i bardziej wartościowi od pozostałych?
Czy niektóre społeczeństwa nie są lepsze od innych, bo wytworzyły wyższą kulturę?
Na czym to polega?
Na czym polega prawdziwa wartość człowieka?
Co się liczy bardziej? Inteligencja, wiedza czy może dobroć, etyka?
Czym tak naprawdę kierujecie się w ocenie innych i siebie?

czekam na wasze opinie

heniek
1
heniek 1
#3107.07.2008, 20:11

Odpowiedz jest bardzo prosta na tak postawione zagadnienie. Hierarchia wyglada nastepujaco:
!. biali
2. zolci
3. czerwoni
4. czarni
Wszelkiej rasy mieszance, jako tak zwane kundle nie podlegaja klasyfikacji. Jest to tak zwany porzadek rzeczy narzucony przez:
a. Boga
b. nature
c. spoleczenstwo- wybierz wlasciwa odpowiedz.
Jak swiat swiatem, ten schemat funkcjonowal i bedzie funkcjonowal nadal. Rozumiem, ze punkty 2,3,4 pomijamy jako nie majace znaczenia w naszej dyskusji.

tableta
1 551
tableta 1 551
#3207.07.2008, 20:30

Heeeej, prosze panstwa, troszkesmy sie zagalopowali.
Po pierwsze, trzeba odcedzic wypowiedzi stwierdzajace typu jest rownosc badz jej nie ma, od wartosciujacych konkretne wyczyny konkretnych jednostek.
Ja stwierdzilem jedynie, ze nie ma rownosci i co determinuje nierownosci miedzy ludzmi. NIEROWNOSCI. Niekoniecznie to, ze ktos jest wobec mnie czy kogos innego gorszy. Jest inny. Ewentualnie mial pecha. Ale rowniez nie czarujmy sie: osoby chore/biedniejsze od nas/margines spoleczny/innego wyznania - wiekszosc z automatu traktuje wartosciujac jako cos gorszego...

Angra
2 661 2
Angra 2 661 2
#3307.07.2008, 20:38

alluvial napisala o 18:56, 07.07.2008
Czy dobrze rozumuje,ze menelem moze byc tylko obszarpaniec pijacy tanie wino w parku lub jakiejs brudnej bramie?A co z wyksztalconym prawnikiem/lekarzem/dyrektorem wielkiej korporacji,szanowanym przez wszystkich ze wzgledu na swoja pozycje,ktory po godzinach pracy za zamknietymi drzwiami popija whisky 20yo,a potem bije i poniza zone lub gwalci swoja mala coreczke?Czy taki ktos jest w czymkolwiek lepszy od osoby z marginesu?

Dobrze rozumujesz, okreslenie "menel" dotyczy 'obszarpanca pijacego tanie wino w parku' itd. Na prawnika/lekarza/dyrektora - alkoholika bijacego i ponizajacego zone lub gwalcacego coreczke sa inne okreslenia i nie nadaja sie one na forum publiczne.

Czy taki ktos jest w czymkolwiek lepszy od osoby z marginesu?

Jak dla mnie jest o wiele gorszy - ale jak juz o tym wczesniej dyskutowalismy, "wartosc" jest rzecza subiektywna. Przypominam dalej, ze "menel" byl przykladem osoby innej ode mnie, co mialo wykazac w dobitny sposob, ze ludzie sa rozni. Ale mam wrazenie, ze powtarzam sie z tym juz zbyt czesto.

Piszesz rowniez o wartosciach mentalnych,materialnych i artystycznych(?) czlowieka.Jesli chodzi o wrtosci mentalne,owszem,po czesci moge sie z Toba zgodzic.Ale w jaki sposob wartosci materialne,a juz tym bardziej artystyczne odnosza sie do wartosci czlowieka?Czy mamy ja mierzyc gruboscia portfela?Zatem ci,ktorym z racji wielu czynnikow,czesto niezaleznych od nich,nie powiodlo sie w zyciu maja byc juz na starcie spisani na straty i uwazani za gorszych?Moje walory artystyczne sprowadzaja sie do umiejetnosci narysowania ludzika z 5 kresek.Czy w zwiazku z tym mam czuc sie gorsza od tych,ktorzy potrafia stworzyc przepiekny obraz?

Slyszalas moze o stanach spolecznych, roznicach statusu spolecznego, wybitnych artystach bedacych 'wielkimi ludzmi'? To wszystko ma zwiazek wlasnie z tym, o czym pisalem wczesniej.
Zacznijmy od czynnika materialnego. Czlowiek posiadajac wiecej pieniedzy zyskuje wyzszy status spoleczny, a tym samym rosnie jego wartosc w pewnych srodowiskach. Bedziesz miala zupelnie inne podejscie do rzeczonego menela i multimilionera, prawda? Nie mowie, ze pieniadze sprawiaja bezposrednio, ze czlowiek jest lepszy - prawde mowiac moze byc zupelnie odwrotnie - ile sie przeciez slyszy o zepsutych bogaczach. Ale jest to kryterium ksztaltujace czlowieka i ustawiajace go w hierarchii spolecznej.
Zdolnosci artystyczne nie wplywaja na wartosc czlowieka? Czy myslisz, ze taki np. Michal Aniol byl wartosciowym czlowiekiem poprzez sztuke jaka wykonywal, czy moze raczej nie? Jak sadzisz, czyja tworczosc szybciej sie sprzeda, moja (zakladajac, ze taka mam i jest niczego sobie ;) ), czy Michala Aniola? Czy nie bedziesz czula sie gorsza jesli chodzi o malarstwo od takiego Michala Aniola? To jest jedna z jego wartosci, ktora sklada sie na jego ogolna wartosc jako czlowieka.

Nierownosci wobec kogo/czego?Nie odmawiajmy prawa do bycia czlowiekiem,w dodatku czlowiekiem rownym wobec innych ludzi tym,ktorzy z powodu niedostatku,pochodzenia czy miejsca urodzenia nie maja tak latwo jak my...

Nierownosci miedzyludzkiej. Myslisz, ze czlowiek urodzony gdzies w Etiopii ma takie same szanse na znalezienie pracy jak my? Zakladajac, ze pracodawca nie jest rasista, myslisz ze taka osoba ma rowne szanse z Toba? Czy nie jest tak, ze pewnie bedzie np. gorzej wyksztalcona?

Nikt nie odbiera menelom, czy innym biednym ludziom prawa do bycia czlowiekiem. Skad w ogole takie pomysly? Po prostu niektore osoby lacznie ze mna zauwazaja nierownosc miedzy ludzmi (spoleczna, fiznyczna, mentalna, intelektualna... jakakolwiek naprawde). Poza tym kazdy ma dla kazdego inna wartosc. Ludzie nie sa rowni.

Mysle, ze wszyscy uwazamy podobnie na ten temat, tylko nie potrafimy sie porozumiec co do okreslenia tej mysli :P

vampiria
262
vampiria 262
#3407.07.2008, 20:50

Nie sposob z toba dyskutowac, Angra, masz racje. Ale tak, czy inaczej, to, w jaki sposob oceniamy ludzi, zalezy od nas. Byc moze dla mnie osobiscie bogacz bedzie smieciem, a dla Joli, Kasi czy Czesia, smieciem bede ja. Ocena ta- krzywdzaca, czy adekwatna- jest czysto subiektywna.
Co do nierownosci miedzyludzkiej, to okresla ona jedynie szanse, jaka dana osoba ma w spoleczenstwie. Tak- czlowiekow z Etiopii bedzie o wiele trudniej zdobyc wyksztalcenie czy prace, na jakie ma szanse srednio zamozny Europejczyk, ale nie jest powiedziane, ze nie ma szansy ich zdobyc. Ba, przy odrobinie (hm, wiekszej odrobinie, jezeli mowimy o Etiopii) szczescia, samozaparcia i determinacji, dojsc on moze dalej, lepiej sie wyksztalcic, osiagnac lepsza pozycje. Zycie i swiat bywaja kurewsko niesprawiedliwe.

rewers
248
rewers 248
#3507.07.2008, 21:29

Dobrze napisałeś Angra:) zgadzam sie z Toba w Twoim ostatnim poscie całkowicie.
Vampire w moim poscie o ludziach amazonii nie pisałem o równości tylko faktycznie o szczęściu. Lecz to wynikało z watku "menelstwa" który zagościł w tym temacie.

Pozdrawiam

vampiria
262
vampiria 262
#3607.07.2008, 22:07

Aha, rozumiem w takim razie. Moj blad.
Faktem niemniej pozostaje, ze tzw "menele", czyli osoby ktore z roznych przyczyn stoczyly sie na dno, chyba nie zyczyly sobie takiego losu.
Sa oczywiscie osoby, ktore z wlasnej, nieprzymuszonej woli rezygnuja z "dobrodziejstw" i zdobyczy cywilizacji na rzecz prostego zycia, zycia bez trosk, jakie sa udzialem "cywilizowanych" ludzi. Mniemam nawet, ze bardzo duzo ludzi czasem ma ochote rzucic wszystko i zaczac zyc innym, prostszym, wymagajacym mniej wyrzeczen zyciem. Ja przynajmniej tak mam... Czasami, oczywiscie.

Mr_Azathoth
970
#3707.07.2008, 22:29

Tak czytam i czytam i widze ze ni episzecie o ludziach tylko o statusie spolecznym.......

Angra
2 661 2
Angra 2 661 2
#3807.07.2008, 22:46

Vampire napisala o 20:50, 07.07.2008:
Nie sposob z toba dyskutowac, Angra, masz racje.

przepraszam ;)

mr Azathoth (Edynburg) napisal o 22:29, 07.07.2008
Tak czytam i czytam i widze ze ni episzecie o ludziach tylko o statusie spolecznym.......

Alez tu tylko jest o czlowieku, a ze pojawil sie problem, czy ludzie o roznym statusie spolecznym sa "rowni", to i o tym sie tu rozmawia

alluvial
3 098
alluvial 3 098
#3907.07.2008, 22:51

Powtarzam i powtarzac bede do znudzenia,wszyscy ludzie sa rowni,bo tak to zostalo urzadzone.To ludzie stworzyli podzialy i nierownosci.Wszystko jest kwestia pogladow,podejscia,wychowania etc.Przytocze tu mala anegdotke o moim dziadku.W czasach komunizmu piastowal dosc wysokie stanowisko kierownika GS-u.Zdarzalo mu sie czasem przyprowadzac do domu zgarnietych z ulicy meneli,utytlanych weglem tzw."roboli" itp,po czym nakazywac babci ugotowanie trzydaniowego obiadu,co doprowadzalo ja do palpitacji serca;)Takie same zasady wpoil swojemu synowi a mojemu ojcu.Od dziecka uczono mnie wiec,ze mam "menelom" mowic grzecznie dziendobry i traktowac ich tak samo,jak innych ludzi.Ale oczywiscie kazdy ma prawo do posiadania swoich zasad i pogladow.Amen

siedem
3 068 107
siedem 3 068 107
#4007.07.2008, 23:02

Masz racje Azathoth
równosc nie istnieje poniewaz istnieje wlasnie wartosciowanie oparte na subiektywnie stworzonych wartosciach
Dlaczego gdybym chcial byc artystá mialbym byc gorszym od Michala Aniola ? Gdyby Van Gogh w to uwierzyl to nic by nie namalowal , a wartosc jego plócien ma równie wysoká cene obecnie , a przeciez uwazano jego malarstwo wtedy za bohomazy (pewnie czesc ludzi obecnie tez tak powie ) wiéc dlaczego czyjes malarstwo ma w jakikolwiek sposób , jak napisal Angra , w jakikolwiek sposób "wplywac na ogólná wartosc jako czlowieka" ? Bzdura totalna
Czy plemiona w Amazonii nie mialy wyboru ? Mialy , obok istnialo przeciez imperium Inków ( wlasnie tá sprawé konfliktu kultur pokazuje film "Apokalipsa" gibsona , a czemu wiéc plemiona indianskie walczyly na prerii z armiá amerykanská zamiast przyjác cywilizacyjne wartosci Stanów Zjednoczonych ?

Angra
2 661 2
Angra 2 661 2
#4107.07.2008, 23:22

alluvial, odczep sie juz prosze od meneli :P Chodzilo o przyklad, przyklad !!! Moze lepszym przykladem bedzie ned (ale z Glasgow, a nie Edynburga ;P ), ktory kradnie, pocial kilka osob nozem i takie tam... czy on dla Ciebie ma taka sama wartosc jak normalny przechodzien?

A co z wartoscia ludzi szczegolnie nam bliskich? Czy nie jest wieksza? Czy nie sa bardziej nam "drodzy"...? O to mi wlasnie chodzi; nie, ze sa ludzie, nadludzie i podludzie, ale, ze ludzie przedstawiaja soba rozna dla nas wartosc, nie sa rowni

siedem nie chodzi o to aby miec kompleksy, ale ludzie pracuja na swoja wartosc. Uznanie czyjejs wartosci nie wyklucza doskonalenia siebie

co do Apokalipcy, to polecam przeczytac ta recenzje recenzja Apocalypto

natomiast jesli chodzi o plemiona indianskie, to niektore walczyly, a niektore sprzymierzyly sie z najezdzcami

Mr_Azathoth
970
#4207.07.2008, 23:27

To ja napisze od siebie. Nie ma ludzi rownych mam tu na mysli 'ludzi' ktorzy maja nazwijmy to najprosciej 'nadprzyrodzone moce' wrozki,medium,itp itp.. IMHO kazdy z nas ma takie same mozliwosci ktore w nas drzemia wiec mozna by powiedziec ze 'jestesmy rowni' ale jednak nie kazdy potrafi to wykozystac, nie kazdy potrafi nawet podjac jaki kolwiek wybor w zyciu. Wiec gdzie ta rownosc, poprawnosc polityczna demokracja prawa czlowieka okreslaja rownosc wzgfledem prawa np. UE.
Ale co z tego dla mnie nei ma rozniczy czy ktos jest bialy czy kolorowy wazne co siedzi w jego glowie.
Dla przykladu hipnotyzer czy on jest rowny ze zwyklym uzyszkodnikiem na ziemi? Niby tak tak samo oddycha tak samo je... ale moze zawladnac naszym umyslem choc na chwile, moze sprawic ze przez jego demony widzimy to co widzimy i slyszymy to co slyszymy.

TuneUp
70 455
TuneUp 70 455
#4307.07.2008, 23:42

Wszyscy ludzie są równi!

Próby dewaluacji tego aksjomatu czynią chaos, spowodowany różnymi normami i kryteriami wartościowania...
Jak ktoś ładnie zauważył powyżej, różnimy sie w postrzeganiu osoby drugiej i to postrzeganie zawsze jest subiektywne (bez względu na obszary, którym się przyglądamy)...
Z tego też powodu ten sam człowiek może być dla pozostałych raz lepszy, raz gorszy lub nawet równy.... (w zależności od kryteriów gradacji). Co więcej te same kryteria oceny mogą wystepować jako pozytywne, negatywne, lub neutralne...
Wszelkie próby oceny człowieka (ale tu cały czas jeszcze nie mówimy o równości) napotykaja na opór typu czas, miejsce...
Mówiąc prościej poddajemy analizie (aby była to rzeczowa analiza) te obszary człowieka, które mówią o jego potencjale, który jest zmienny więc zmienna też musi być ocena...

Jak wynika z takich obserwacji błędem samym w sobie jest próba wartościowania człowieka.!!!..

Owszem możemy odnosić się do niektórych obszarów związanych z człowiekiem ale przenigdy nie uzyskamy rzetelnej oceny: ten jest równy a tamten równiejszy, bo to i tamto....
Nie uzyskamy takiej oceny ponieważ obszary naszych obserwacji, w których poddajemy człowieka już są zbiorami rozdzielnymi nie muszącymi ale mogącymi tworzyć spójną całość...
Po chłopsku czy kolokwialnie sama próba oceny człowieka jako całokształtu jest próba chybioną... ze względu biegnący czas...
Rzeczony menel w odbiorze społecznym postrzegany jako gorszy a więc nierówny.... może być za rok niespodzianką geniuszu matematycznego dawcą organów, lub kochanym tatusiem :) (i pominę nawet to, że w srodowisku meneli jest on właśnie równym(!) gościem)

Pytanie powinno brzmieć inaczej...... ponieważ "równy" ma różne konotacje...

Layla.
361
Layla. 361
#4407.07.2008, 23:43

Z waszych wypowiedzi możnaby wyciagnąć wniosek, że
równość (bądź brak równości między ludźmi) istnieje zależnie od punktu widzenia.
Wartość jaką jedni ludzie posiadają w oczach innych jest według was zawsze subiektywna.
Czy aby na pewno nie ma żadnego obiektywnego kryterium na to, co i jaką ma wartość?
Czy nie ma naprawdę obiektywnych zasad, według których ktoś może być uznany jako mniej lub bardziej wartościowy?

tableta
1 551
tableta 1 551
#4507.07.2008, 23:56

@Angra: dobrze synek prawisz - polac mu! ;-)
@mr Azathoth: jassssne... skoro tak ,to udowodnij nam, ze mozesz tyle samo co Kulczyk, Gates, ksiaze Karol, Lechu Kaczynski, prezydent USA, papiez, astronauta czy inni ludzie (roznie pojmowanego) wysokiego statusu spolecznego i dojdz do tej pozycji, skoro masz _takie same mozliwosci i szanse i jestes rowny tym panom_.
@alluvial: to swiadczy jedynie o golebim sercu Twojego dziadka, o niczym wiecej. Mnie nauczono w dziecinstwie, ze czlowiek porzadny na pewnym powiomie do pewnych dzielnic nie wchodzi i pewnym ludziom reki nie podaje.
A ze juz sie tu nam menel jakis do tematu zaplatal, to jak mnie taki jeden z drugim na ulicy zaczepi o "dwa zlote do winka". to czy szybciej dotrze do niego "raczylby szanowny pan nie podchodzic tak blisko, poniewaz moge sie ubrudzic, jak rowniez won dobywajaca sie od panskiej osoby powoduja we mnie niesamowicie przykre odczucia; nie mniej jednak nie sadze aby wsparcie panskiej osoby jakakolwiek kwota pieniezna mialo pozytywny skutek spoleczny" czy prezydencki tekst "spieprzaj dziadu"? Sposob pojkmowania swiata, a zarazem odbior tego typu slow, rowniez swiadcczy o nierownosciach. Tak, wiem, sa menele ktorzy zrozumieja taki tekst. Procentowo? Ulamek procenta. Wyjatek potwierdza regule. Nie ma rownosci miedzy ludzmi.

Mr_Azathoth
970
#4608.07.2008, 00:12

MR Cyfra :P
Myslisz plytkimi kategoriami dalej opartymi o status spoleczny. Uwazasz ze np prazydent USA to taki autorytet IMHO daleko mu np do mojej osoby, bez swoich doradcow jest pusty i niski. Lech K zaklamany oportunista, dalej nie chce mi sie wymieniac nie ma sensu.
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Tak samo jest z ta rownoscia. Zalezy w jakich kategoriach bedziemy to rozpatrywac.

TuneUp
70 455
TuneUp 70 455
#4708.07.2008, 00:51

Layla oczywiście że są zasady i kryteria według których możemy się próbować wartościować. Doskonałym przykładem jest szkoła ale tak jak napisąłem ograniczeniem jest trzymanie się tylko i wyłącznie jednej płaszczyzny czy obszaru....

mopell
1 348
mopell 1 348
#4808.07.2008, 03:07

a ja jak widze menela to zawsze mysle, ze jest bardziej wartosciowy ode mnie, bo potrafil zrezygnowac z tych wszystkich ziemskich pseudowartosci..

vampiria
262
vampiria 262
#4908.07.2008, 11:20

zalozenie jest takie, ze w momencie przyjscia na swiat ludzie maja rowne szanse i taki sam potencjal. Dzielem przypadku natomiast jest, ze Michas urodzil sie w biednej rodzinie, albo w rodzinie patologicznej, a Zosia urodzila sie w rodzinie zajmujacej wyzsza pozycje spoleczna. Idac dalej, oczywiste jest, ze Michasiowi trudniej bedzie realizowac swoj potencjal niz Zosi, ktora bedzie miala zapewnione wszystkie warunki sprzyjajace rozwijaniu potencjalu. Moze sie okazac, ze Michas nigdy nie rozwinie swoich talentow, bo jego potencjal zdechnie w wyniku dlugotrwalego narazania na kontakty z ojcem pijakiem i matka po zawodowce. Mozliwe jest jednak rowniez to, ze Michas sie przebije, wykorzystujac swoj upor i chec dazenia do celu, i w przyszlosci zostanie profesorem na renomowanej uczelni. Zosia natomiast, mimo, ze miala swietne warunki, by sie rozwijac, wpadnie w zle towarzystwo, zacznie pic i cpac i skonczy na ulicy. Moze tak byc.
Zosia i Michal chodza do tej samej klasy. Czy nauczyciele traktuja ich tak samo? Powinni, ale Zosia- ta pochodzaca z lepszej rodziny- ma u nich wiekszy kredyt zaufania niz Michas. Nie powiedza tego glosno, ale tak jest. I tu juz widac pierwsza nierownosc. Niestety, trudno sie z tym pogodzic, ale wszyscy tworza hierarchie wartosci, wedlug ktorej oceniaja innych. Wedlug ktorej daja innym szanse. Nie jest to sprawiedliwe- ale nikt nie powiedzial, ze bedzie.
Zosia i Michas sa takimi samymi ludzmi, maja wiec prawo do tego, by traktowano ich jednakowo. Tak samo maja prawo do nauki, do leczenia, do poczucia bezpieczenstwa. Na starcie teoretycznie maja taki sam potencjal. Ale Michasiowi bedzie to trudniej udowodnic.
Nie ma rownosci. Ale to, jak nas postrzegac beda inni, zalezy glownie od nas samych. Od naszych wyborow, naszych decyzji. A przede wszystkim od tego, czy sami sie cenimy i szanujemy. Kto dostrzega wartosc w osobie, ktora sama jej nie dostrzega? Kto szanuje czlowieka, ktory nie szanuje sam siebie?
Nikt tutaj nie odziera z czlowieczenstwa i nie odbiera godnosci ulubionemu przez was "menelowi". Mowi sie tylko o tym, jak on jest postrzegany, zaznaczajac jednoczesnie, ze moze byc to postrzeganie niesprawiedliwe. Ale prawda jest, ze menel postrzegany jest tak, a nie inaczej, wartosciowany w ten, a nie inny sposob tylko dlatego, ze z powodu swoich wyborow znajduje sie tam, gdzie sie znajduje.

vampiria
262
vampiria 262
#5008.07.2008, 11:25

I dotyczy to nie tylko "cywilizowanych" spolecznosci. Podzial na grupy mniej lub bardziej uprzywilejowane, mniej lub bardziej szanowane znajdziemy w wiekszosci spoleczenstw, takze tych, ktore zyja sobie w lesie z dala od wynalazkow cywilizacji.

tableta
1 551
tableta 1 551
#5108.07.2008, 13:58

@mr Azathoth: to byly tylko przyklady. A co do Lecha K. - chodzilo mi bardziej o urzad prezydenta RP, nie o osobe ;-P nie wszyscy sa rowni, niektorym wolno wiecej lub mnie, i to ciagle probuje pokazac, dajac konkretne przyklady _nierownosci_. Racja, Gates nie jest dla mnie autorytetem, wole nie miec jego $60bln niz miec, co nie? Bzdura ;-)
ps. imie me to Makkusu ;-) Jeszcze mnie nikt Cyfra nie nazwal ;-P
@Vampire: twierdzisz, ze kazdy w momencie urodzenia ma rowne szanse... Czlowiek z choroba genetyczna rowniez? A dzieko urodzone juz pijane lub juz na glodzie narkotycznym rowniez?...

vampiria
262
vampiria 262
#5208.07.2008, 15:20

Zdaje sie, ze to tez dzielo przypadku, ze to akurat dziecko urodzila alkoholiczka albo narkomanka. Co do wad genetycznych- tu mnie masz

doubledareya
88
#5311.07.2008, 21:46

hmm....rowni - nie rowni...ale strasznie tu jedzie materializmem...a co z artystami? z 'wyzszymi jednostkami'? mi ten temat kojarzy sie jedynie ze 'Zbrodnia i Kara'. dla mnie najwazniejsza miara czlowieka jest inteligencja (choc to bardziej wplywa na wartosciowosc tej osoby dla mnie samej). stety/niestety popycha mnie to do nienawisci samej siebie, niewazne.
zawsze krecila mnie ta ksiazka. moim zdaniem ludzie nie sa rowni. sa lepsi i gorsi. trudno. ale zamiast zastanawiania sie czy biedni sa gorsi od bogatych wole zastanawiac sie nad tym czy pewne jednostki sa lepsze i dlaczego i czy wolno im popelniac czyny ogolnie przyjete za niegodne, grzeszne, zle w imie wyzszej mysli, artystycznej idei...nie wiem nawet jak to nazwac. :? chetnie poczytam co tam macie do przekazania, jesli ktos zakumal o co mi chodzi :]

Mroz
453
Mroz 453
#5411.07.2008, 22:35

Vampire zalozenie jest takie, ze w momencie przyjscia na swiat ludzie maja rowne szanse i taki sam potencjal - jest to błędne założenie nigdy tak nie ma.
Jaek trochę racji masz ale nie czas jest tym kryterium lecz dogłębność poznania co jest jakoś związane z czasem.

vampiria
262
vampiria 262
#5512.07.2008, 09:50

moze i bledne, nie bede obstawac przy swoim. Co do szans- tu faktycznie roznie bywa, ale kazde dziecko jest taka pusta kartka- to kim bedzie w przyszlosci zalezy od wielu roznych skladnikow.

vampiria
262
vampiria 262
#5612.07.2008, 09:51

Wiec zasadniczo potencjal jest rowny. To jak kazdy go wykorzysta, jak dane mu bedzie go wykorzystac, to inna sprawa

Layla.
361
Layla. 361
#5712.07.2008, 12:17

Niestety potencjał nie jest równy w momencie urodzenia.
Z moich obserwacji wynika, że nie jest.

Choćby słabe zdrowie, lub jego brak - daje niską .
Zapowiada to konsekwencje w wypracowaniu wartości materialnych,
może byc zapowiedzią kłopotów emocjonalnych (np. ze względu na samoakceptację),
kłopotów społecznych (trudności z relacjami i funkcjonowaniem w społeczeństwie).

Podobnie w przypadku inteligencji (szeroko rozumianej) to widać, że natura
nie obdziela po równo.
Są ludzie, którzy trudniej się uczą, inni są z natury lękliwi, albo np. mało kreatywni.
Oczywiście czasem można się w czymś , żeby poprawić jakość zycia
albo z potrzeby osobistego rozwoju. Tymniemniej - fakt pozostaje faktem
juz od przyjścia na świat ludzie nie są równi.

czeska
394
czeska 394
#5813.07.2008, 19:55

tabula rasa na dzien dobry{czyt.witajac swiat}
potem splamione uczynkami sumienie..

Arnes
340
Arnes 340
#5914.07.2008, 09:39

Na pewno rowni byc powinni,ale czy sa? Dobre pytanie,wg mnie sami sobie robimy bariery,sami wnosimy podziały,to jest kwestia tolerancji

  • Strona
  • 1
  • z
  • 2

Katalog firm