wez wyluzuj, ja byłem tu z laską ponad rok, dałem ciała, bo pomimo że kochałem to nie nie wykazywałem sie jako facet - ciązyły mi mocno sprawy w polsce zaległe i załapałem doła okropnego. No i mnie zostawiła a ja jak ten głupi zachowuje sie jak nastolatek i zamiast zapomnieć cierpię ;) , zawracam jej gitare i głupkuje, ale myślałem że ona jeszcze do mnie coś czuje... Dziś sie okazało ze to też była tylko ściema, więc temat powinien być raczej o kobietach tak myślę
Ja to wogole slyszalem ze Polacy nie kochaja , ze Hindusi potrafia tylko , a najbardziej to czarnoskorzy Aborygeni z narzecza pseudoafrykanskich plemion niewyzytych ascetow grekokatolickich , ktorzy poprzez wiele pokolen wywabili czern skory i sa zolci . Zolc lekko wpada w czerwien , czerwien w braz i sraczka.
Dobra ja zaczne......
0.5 roku przyjazn
0.8 roku , pierwszy cudowny seks
3.8 roku wspolne mieszkanie , "zdobywanie" swiata w kraju przez jakies 2 lata , potem prawie dwa za granica , zero zdrad , zero innych relationships. Pieknie wszyskto , ona kochal ja, ona jego..........
Przyjazn , wspanialy seks , milosc , bliskosc zrozumienie.......
4.0 roku - Fucznik - mysli samobojcze , codzienna walka z samym soba , placz , zgrzytanie zebami , nieprzespane noce , brak apetytu na sum fucking hot meal , brak apetytu na life , brak perspektyw , pustka , pustka , pustka , nic kurwa dol. Totalne dno , Ego osiagnelo zenit kurwa pierdolonego dna......
Milosc boli.
Osobiście jestem staroświecki - nie ściemniam, mówie zawsze prawdę - nawet najgorszą - prosto w oczy, nie zdradzam, nie oszukuję, nie ściemniam, natomiast drugia strona (mówię o ostatnim związku) i owszem, nawet bardzo jak się okazuje, natomiast kompletnie bez problemu kiedy pytam co się dzieje - zero konstruktywnej odpowiedzi tylko jakieś wyrzuty - co z tego że uzasadnione kiedy nie rozwiązuja problemu o ogóle?
Tak jak w temacie?