AdMar ....gratuluje ci odwagi .
Dobrze,ze poruszasz ten temat.Ja mam takie same odczucia:smecenie, falszowanie, smutastwo.....Caly kosciol kupuje ten smutek , wszyscy mamy miny jak na pogrzebie,a muzyka, ktora ma niesc radosc i laczyc ,wyraznie dzieli na waznych i mniej waznych.
Lecz tez jest tak ,ze jak szukano chetnych ,aktywnych to jakos nikt sie garnal.
Moze trudno wiec bylo wybrac, albo wybrancy tak selekcjonowali ,aby nie bylo konkurencji?
Mam te same spostrzezenia ,tylko jak to zmienic?Pozdrawiam ....
nie znamy tekstow....
przychodzimy jak widzowie.....
nie uczestniczymy
nie chcemy zagluszac...
chorek sobie a muzom....
Jednak poki co chwala im ze wogole cokolwiek....
mogliby zachecic, rozruszac ...nie mam pomyslu
Przydalby sie haryzmatyczny ksiadz , lub delegat parafialny....
ten ksiadz to dziekuje bogu ,ze zyje.
Zgadzam się z tobą a jakby zaprosić jakiegoś innego księdza aby rozruszać tę całą Chałupę????
Znałem jednego młodego księdza który miał fajny kontakt z ludźmi i mimo, iż nie specjalnie chcieli śpiewać gdyż przychodziła tam zaledwie garstka ludzi, ale on zawsze żartobliwie zwracał na to uwagę i zachęcał do śpiewania i niekiedy mu się udawało. Niestety teraz jest gdzieś w afryce.
Ale myślę czy nie warto było by zaprosić jakiegoś misjonarza żeby wnieść trochę życia w tę mszę
Witam wszystkich których zainteresował ten krótki pościk. Pragnę napisać na temat który strasznie mnie nurtuje od dłuższego czasu. chodzi o Polską mszę św. w Dundee, a właściwie chodzi śpiewanie przez chórek tych przygnębiających piosenek, smętnych kawałków przy których ludzie zasypiają. sam przychodząc na te msze gdzie dobiega śpiew chórku opiewa mnie po krótkim czasie zamułkę, ziewam i zastanawiam się co zrobić by nie zasnąć. Mówi się że, śpiewać każdy może, osoby świeckie uważają iż, jeśli ktoś śpiewa modli się podwójnie i być może tak jest, do tego nie mam nic. Ale jeśli ktoś pragnie śpiewać przy ludziach w taki sposób w jaki robią to te 2 panie grające na gitarach pan grający na kontrabasie którego za bardzo i tak nie słychać i reszta piejących taaaak piejących bo śpiewem nie da się tego nazwać. Żadna z tych osób nie posiada może nie talentu ale na pewno doświadczenia i wykształcenia swoich głosów. Dajcie ogłoszenie że, szukacie kogoś kto pomoże wam w temacie kształcenia głosu aby poprawić wykonywanie utworów. A i jeszcze jedna kwestia jak kiedyś stwierdziła moja znajoma z pracy... jest tyle pięknych i radosnych, żywych kościelnych piosenek a ten chórek śpiewa w kółko to samo.... i istotnie tak jest tydzień w tydzień jest to samo. Zmieńcie swój repertuar popracujcie nad wykonaniem to ludzie zaczną o was się wypowiadać znacznie lepiej.