Jestem przynajmniej dwa razy w tygodniu raz w intencji wszystkich indian zajebanych w imie jezusa hytrusa i drugi raz w tygodniu w intencji wszystkich wyruchanych chłopców raz w miesiacu za ojca Petza co drugi czwartek za ofiary swietej inkwizycji w co drugą przestepna srode za zbrodnie henryka viii (i spalonych wiesniaków we francji i uk). każdy trzeci ostani czwartek miesiaca za wszystkie kobiety spalone na stosie no i dwa razy w roku za ustawke papieza z hitlerem. i w co druga sobote miesiaca modle sie w intencji Rodrigo Borgi czyli mojego ukochanego aleksandra 6 BOG JEST MILOSCIA !!! aa i zapomniałem raz w roku 11 wrzesnia za zajebanych luteranów i kelwinów.
http://www.sfora.pl/Chrzescijanie-n...
podobno w/g tajnej instrukcji zarządu emito
będą usuwane wszystkie tematy dotyczące religii:)
Sspidersky
#17 | Dziś - 01:44
bosz. Wystarczy mi, jak widze Polakow stojacych 30 minut przed rozpoczeciem polskiej mszy i chwalacych sie dziecmi, samochodami, i... nowymi tapetami. przed kosciolem rzecz jasna. Po mszy oczywiscie umawiaja sie na kolejna, co by sie tylko nie spoznili w niedziele na kolejne zwierzenia. To moja pokuta za to, ze nie chodze do kosciola.
....................................
?
Sspidersky,
Mysle, ze masz jakies zle wspomnienia z PL. Na emigracji zauwazam interesujaca tenencje. Chodza ci, co wierza i nowonawróceni. Jak ktos sie chwali swoim mieniem, to taki, ktory przychodzi raz w roku, tzw. gosc. Co do rozmow, najczesciej mówi sie o tym, jak kazdemu leci w ciagu tygodnia..
Pozdrawiam
add. 44
w ciagu dnia, lub tez w ciagu zycia na emigracji. Jedni mowia jak to tutaj czarno i smutno (wychodzi na to, ze to ta "biedniejsza" czesc) drudzy, to Ci podjezdzajacy BMW X5/6 od Arnolda wychwalajacy pod niebiosa wszystko, co maja. Ja wspomnien zadnych zlych nie mam, mowie jak jest u mnie, gdzie czesto przechodze kolo kosciola przed jak i po cudownych nabozenstwach.
I jak pisalam wyzej, umawiaja sie znowu na ta niedzielna msze i co tydzien leci w kolko ta sama plyta z niewiarygodnymi historiami.
Dolys nie rozumiem Twoich kropek. Jesli u Ciebie w miescie ludzie rzeczywiscie sa wierzacy i nowonawroceni, to wooow, gratulacje. Jesli pytaja sie tylko jak im tydzien minal, czy w czwartek mieli na obiad schabowego, a w piatek rybe, to tym bardziej. Tylko zastanawiam sie, jak mozesz byc pewna, ze sa oni "nowonawroceni"? ankieta? temat rzeka po raz kolejny, kazdy ma swoje kuku. Wiadomo, ze sa ludzie wierzacy (pewnie nawet u mnie w miescie), ale sa tez tacy ktorzy chodza do kosciola, zeby popatrzec na tych wszystkich "z Polski", lub dlatego, ze dzieci do komunii maja isc, czy jeszcze inne ceregiele ze slubami, chrztami itp. ot tyle.
a tu potwierdzenie tego, co pisze : http://www.emito.net/spolecznosc/mi... Pierwszy komentarz radnora, jak najbardziej wyjasnia to, o co mi chodzi. Po co?
przestałem chodzić jak "ksiądz" polak, nowy w parafi zresztą, z ambony nawoływłl do datków na jego mieszkanie bo ma zagrzybiałe i pasowało by odnowić i tak co tydzień, biedaczek przyjechał sie dorobic jak my. Reszta moich znajomych z którymi pracuje, chodzi tylko po to żeby pokazać nową bluzke płaszcz czy buty i w poniedziałek cała społecznośc która była w kościele jest obgadywana, wszyscy katolicy to hipokryci. jesteśmy tylko ludzmi wyspowiadacie sie na święta i Bóg wybaczy i znów o balaski możecie sie kłaniać. pozdro z galashiels
Jestem ciekaw jak czesto mieszkajac w szkocji,chodzicie do kosciola.