To jakis zart czy naprawde jestes tak naiwna I nie masz o prawie zadnego pojecia? Sorry,ale rozbrajaja mnie takie osoby-przyjechalam/em tu,nie mam pieniedzy/pracy/mieszkania,nie znam jezyka,jaka pomoc I co mi sie nalezy,ludzie ratujcie...Kasiu,nie wnikam jak dogadywalas sie z ojcem dziecka,skoro bardzo slabo znasz jezyk.Jesli on uzywa/uzywal wobec ciebie przemocy to mozesz zglosiic sie do organizacji Women's aid.Ale jesli ojciec dziecka figuruje w akcie urodzenia,nie licz na to,ze sama wyrobisz mu paszport I wywieziesz do Polski,bo nawet jesli jakims cudem by ci sie udalo,bedzie to w swietle karalne!
Bebej, jest mi przykro, ze piszesz tak szyderczo o tym pobiciu. Ja nic smiesznego w tym nie widze. Tak samo nie obchodzi mnie wyznanie czy tam kolor skory ojca dziecka.
Uwazam, ze jesli faktycznie doszlo do pobicia, to lepiej zapobiec takim sprawom na przyszlosc - m.in. w trosce o dzieciaka. A sama kobieta tez nie zasluguje, zeby ja maz, partner czy ktokolwiek 'oklepywal'. Nigdy babka na to nie zasluguje I tyle. Jak facetowi partnerka przestala sie podobac, to niech ja zostawi I spokoj.
Ale do rzeczy. Kas, przeciez w przychodni nie musisz sie wykazac dobrym angielskim. Tu nie pozwola na przemoc domowa tylko dlatego, ze kobita nie wlada bieglym angielskim.
Co do faceta, slabo wierze w skutecznosc, ale moze sa w okolicy jakies warsztaty 'anger management', jesli Wam jeszcze zalezy. Ale to se juz sami decydujcie. Ty pilnuj swojego zdrowia I zeby sie dziecko nie chowalo w domu z awanturami, bijatykami. Dzieciak nie potrzebuje ani matki-ofiary ani ojca-kata, a innych rodzicow miec nie bedzie ( biologicznych).
Kas, wlasnie czytam o Polce z Edynburga, mowiacej lamanym ang., bitej przez meza Polaka, z dzieckiem chowajacym sie ze strachu przed wscieklym tatusiem. Ta Polka skontaktowala sie z 'Edinburgh Women's Aid', mieszka w ich schronisku ( refuge) od 18 miesiecy, z opisu calkiem przytulnie. Pomaga jej 'refuge support worker' (m.in. wyrobic passport dziecku, bo maz podarl). Tatusiowi grozil areszt, ale bita zona nie chciala, zeby ojciec jej dziecka mial 'criminal record'. Ta Polka tez najpierw chciala wracac do Polski, ale z cala otrzymana pomoca namyslila sie I chodzi teraz do college'u, zdecydowana zostac. Fajne zakonczenie.
Harrier, no cóż, teks Kas12345 ( Kasi?) jest tak głupi czy też prowokujący że, naprawdę trudno się powstrzymać od złośliwości. Zastanówmy się - ile w tym może być prawdy? Kas jest w UK, ma dziecko i urlop macierzyński. Tak sama napisała. By dostać takie świadczenie, nie wystarczy być, trzeba do tego gdzieś iść i coś załatwić. Prawda? Prawda. Sama nie gada po angielsku ( nic nadzwyczajnego, sam jestem słabo gadający) Tak więc, ktoś jej w tym pomógł, tak? Kto i dlaczego? A jeśli ktoś jej pomógł, to ma kogoś chętnego do pomocy. Teraz druga kwestia, ktoś dostaje po ryju. Co robi w takich przypadkach? Logiczne jest że, szuka pomocy u policji. lub u znajomego. A takiego z pewnością już ma ( patrz - urlop macierzyński) Inna sprawa - szuka pomocy po miesiącu dopiero? To albo twarda z niej kobieta, albo głupia. Jeśli to jest prawda, co pisze Kas13345, to odnoszę wrażenie że, szuka raczej zemsty a nie pomocy. Pod warunkiem że pisze prawdę. A ja jej nie wierzę, stąd wredność w moich tekstach. No i na koniec, internetem umie się posługiwać, no bo sama ( chyba) "popełniła" tekst. A można jeszcze inaczej - przemoc domowa, porady, na przykład. Tak? No tak. Jeszcze coś innego, dziecko ma trzy miesiące, dodaj do tego okres ciąży i czas na poderwanie kobiety w wykonaniu owego "tatusia" Ile czasu na to im dajesz? Tydzień? Dwa? Dajmy na to pół roku. Co łącznie daje min. półtora roku w UK. I ona nie wie co robić? No to gdzie była w tym czasie? W lesie mieszkała? Ludzi nie widziała?
A ja Ty Harrier na to patrzysz?
Rozumiem Twoją troskę o matkę i dziecko, ale nie dajmy się zwariować.
@Bebej
no nie mozna miec zadnej pewnosci, ze faktycznie jest problem... tylko mnie bicie jednak nie smieszy.
Co do poznego zgloszenia ( po miesiacu od pobicia), to nie jest nic dziwnego. Kobiety nie zglaszaja przez dlugi czas - z roznych powodow zreszta. Bo sie wstydza, ze sa bite. Bo licza, ze partner/maz sie opamieta, przeciez kiedys byl fajny. Bo mysla, ze to one sprowokowaly. Bo wierza, ze jak beda bardziej sie starac/uwazac, to juz nie oberwa. Bo mysla, ze sa do niczego I same sobie winne ( popatrz zreszta na te komenty - ze pyskuje, ze mysli kroczem, ze tylko nogi rozklada... no, zalamac sie mozna). Wiec bite I wyzywane siedza cicho, a szkody coraz wieksze, chocby w psychice ich dzieciaka.
Moj Szkot mowi, ze na policje trzeba, ale mysle, ze babce latwiej bedzie do swojego GP uderzyc, isc tam, gdzie ja znaja I widzieli ( okres ciazy itd.).
A jak zmysla, to trudno, nie moje zmartwienie, ze sie komus nudzi I trolluje :)
ZA wieloma drzwiami odbywają się codzienne dramaty, fakt.
No ale. Inna myśl do głowy mi przyszła, luźno związana z tematem. Może ktoś objaśni :)
Matka Polka, ojciec z kraju innego niż UK. Żadne z nich jest obywatelem UK. Rodzi im się dziecko, jaki ono ma status w UK? Bo na mój rozum, dopóki nie zostanie gdzieś w ambasadzie właściwego kraju zarejestrowany fakt urodzin, to jest kim? Bezpaństwowcem?
Bebej,przeciez napisala wyraznie,ze ojciec dziecka jest Tunezyjczykiem z tutejszym paszportem.Teoretycznie dziecko moze miec 3-polski/tunezyjski lub brytyjski.Kazde dziecko urodzone tutaj,ktorego rodzice nie sa obywatelami Wielkiej Brytanii,a przepracowali/studiowali/przezyli tu legalnie 5 lat I moga to udokumentowac (wystarczy 1 rodzic) moze aplikowac o brytyjski paszport I otrzyma go bez problemu.
Witam. Miesiąc temu zostałam pobita przez partnera z którym mam trzy miesieczne dziecko . Ojciec dziecka nie zgadza sie na wyjazd dziecka z kraju. Ojciec dziecka pochodzi z Tunezji i ma paszport brytyjski. Nie mam pieniedzy na adwokata. Jestem obecnie na urlopie macierzyńskim. Czy ktoś orientuje sie gdzie moge uzyskać bezpłatną pomoc prawna po polsku bo słabo mowie po angielsku. I gdzie w obecnej sytuacji mogę szukać pomocy nie tylko prawnej ale i finansowej. Chciałabym jak najszybciej wyjechać do polski bo jestem tu sama nie ma mi kto pomóc. Będę bardzo wdzieczna za każdą radę.