Do góry

Poród rodzinny

Temat zamknięty
brrrzack
561
brrrzack 561
23.01.2013, 14:42

Witam serdecznie

Położna zasugerowała przy ostatniej wizycie, że powinniśmy (Tatuś dziecka i ja) zacząć się zastanawiać nad porodem. Więc się zastanawiamy, czytamy, pytamy na forach. Chodzi o poród w którym uczestniczy też mąż/partner.
Co sądzicie o porodach rodzinnych? Jakie są Wasze doświadczenia? Interesuje mnie nie tylko opinia kobiet ale i mężczyzn, którzy brali udział w porodzie. Również tych, którzy nie zdecydowali się na uczestnictwo, jeśli była taka możliwość- dlaczego?

Byłabym wdzięczna za Wasze opinie, gdyż będzie to mój pierwszy poród i mam wiele obaw. Pozdrawiam z Glasgow

aaarszenik
London
12 706
#123.01.2013, 14:44

Jakie masz obawy?

Ja jestem za, nawet gdyby chlop mial Ci sie przydac tylko do podawania wody :)

brrrzack
561
brrrzack 561
#223.01.2013, 14:51

:) różne mam obawy :)
Mój "chłop" również - myślę, że najbardziej obawia się, że widok wypychanego dziecka zostanie z nim na zawsze i że nie będzie to wcale miłe wspomnienie...

aaarszenik
London
12 706
#323.01.2013, 14:54

Nie musi patrzec jak nie chce. Zawsze moze siedziec/lezec/stac z tej drugiej strony.

elastycznyjozef
21 092 15
elastycznyjozef 21 092 15
#423.01.2013, 14:58

...i palić cygaro.

brrrzack
561
brrrzack 561
#523.01.2013, 15:00

Jest to jakieś rozwiązanie :)
Chyba jednak nie będę Go tam ciągnąć "no siłę". A może właśnie powinnam?

aaarszenik
London
12 706
#623.01.2013, 15:02

Taaa jozefie.

Glownym zadaniem chlopa na porodowce jest "nie wkurwiac rodzacej" ;)
Reszta to zadania poboczne.

#723.01.2013, 15:18

Ja wyobrazam sobie, ze moim glownym zadaniem na porodowce bedzie ''bronic ekipe odbierajaca porod'' przed moim rodzacym diablem hahaha :)
Wszystko przede mna... Pozdrawiam i powodzenia

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#823.01.2013, 15:24

Ja polecam dla chlopa ksiazke "What to expect when expecting". Napisana dla chlopow przez chlopa. Wszystko tam ladnie opisane co jak i gdzie jezykiem zrozumialym dla faceta i co najwazniejsze w brytjskich realiach.

Link do pozycji wkleje pozniej.

Pzdr

brrrzack
561
brrrzack 561
#923.01.2013, 15:28

Wielkie dzięki.

contramaestre - nie obawiasz się ?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1023.01.2013, 16:05

ja też jestem za. dobrze się rodzi z facetem u boku :) dodaje to sił, naprawdę. poda wody, potrzyma za rękę itd.

z drugiej strony- nie każdy mężczyzna chce na to wszystko patrzeć, niektórych facetów po prostu to brzydzi. mój od początku chciał być przy porodzie i odcinać pępowinę.

czasem też kobiety krępują się obecności męża czy partnera.kwestia wzajemnego zaufania chyba.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1123.01.2013, 16:21

bylem z kobita przy porodzie, przy 1 dziecku, nie taki diabel straszny
poza tym ze malo mi reki nie urwala, nie bylo zle
a wdzieczna mi jest do tej pory
i jakos mi nie obrzydzilo kobiecosci

#1223.01.2013, 17:16

Wlasnie zalezy to wszystko od tego jak ''blisko'' sie jest z zona. Niektore to facetowi nie chca sie bez makijazu wieczorem czy rano pokazac :)
Ja znam moja zonke i wiem, ze bedzie potrzebowac wsparcia bo sama latwo wpada w panike albo zaraz widzi najbardziej pesymistyczne scenariusze... Baaardzo czesto tak bywa w zyciu codziennym.
@brrrzack - Czy sie obawiam? Pewnie, ze sie obawiam... Pomimo tego, ze mam czasami niebezpieczna prace i zwyklem zachowywac zimna krew to tak, obawiam sie. Ale tylko o nia i dziecko. Zeby wszystko bylo oki.

#1323.01.2013, 17:19

@bus_37
Jest tez taki film :) Fajna komedia...

selma_selma
16 456
selma_selma 16 456
#1423.01.2013, 17:35

to jeszcze istanieja porody nierodzinne?

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#1523.01.2013, 18:13

@13

Ogladalem... Dwa razy.

xlady
2 676
xlady 2 676
#1623.01.2013, 19:07

Pytanie czy Twój facet jest estetą, bo jak tak, to lepiej niech nie uczestniczy w porodzie. Jeśli jest typem zwykłego faceta który nie krzywi się na widok krwi to jak najbardziej tak. My mieliśmy obydwa porody rodzinne i nie wyobrażam sobie żeby męża przy mnie mnie było. Samo podawanie wody czy okładów pomaga niesamowicie. Położne generalnie nie udzielają się za bardzo, więc pomoże o ile poprosisz, z tym że w zaawansowanym etapie porodu proszeniu kogokolwiek i o cokolwiek jest mało komfortowe.
Będzie dobrze :)

aaarszenik
London
12 706
#1723.01.2013, 19:34

Nie zgadzam sie. Polozne sie udzielaja. Bardzo. Nie moglam trafic na lepsza.

I tak jak pisalam wczesniej, podczas porodu krew nie tryska strumieniami i wcale nie trzeba sie 'paczac' w samiutkie krocze. Moj chlop nie trawi zadnych programow medycznych w TV a porod przezyl bez najmniejszego problemu. Nawet wszytsko widzial.

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#1823.01.2013, 19:41

A mozna se golnac z piersioweczki?

Na odwage tak?

aaarszenik
London
12 706
#1923.01.2013, 19:46

Bus musialbys z pol litra zabrac zeby Ci wystarczylo :)

Nata0103
10
#2023.01.2013, 20:03

Ja urodziłam 10 dni temu. Mąż był przy porodzie i twierdzi że to najpiękniejsze wspomnienia-widok rodzącego się dziecka. Był dumny, że może w tym uczestniczyć a dla mnie to było ogromne wsparcie. Razem cieszyliśmy się z narodzin synka. Przecinanie pępowiny zostaje w pamięci na zawsze.

tori
154 1
tori 154 1
#2123.01.2013, 20:32

Mój mąż był przy porodzie, widział wszystko, nie zmienił do mnie nastawienia jako kobiety, do seksu (bo to jest obawa wszystkich, ze potem nie dotknie kobiety). A skoro mężczyźni są tacy silni i męscy to poród to pikuś :) Obecność osoby, której na Tobie i na dziecku najbardziej zależy jest nieoceniona, może tylko być, nic nie robić, a to dla Ciebie będzie dużo. Oczekuje drugiego maluszka i nie wyobrażam sobie żebym sama miała cieszyć się tym wyjątkowym momentem w życiu człowieka.

karpio30
2 144
karpio30 2 144
#2223.01.2013, 20:49

ponad dwa lata temu moja kobieta i ja zdecydowalismy sie na porod w mieszkaniu. wszystko przebieglo bez najmnieszych problemow. caly czas bylem przy niej , po narodzinach okolo godzinki po. 2 polozne sie zabraly , a moje dwie dziewczyny spaly na pelnym relaxie w sypialni. mi posprzatanie birthpool itd zajelo okolo 3 godzin . tylko gas and air zero zszywania , porod w atmosferze domowej bardz dobrze wplywa na dziecko i matke, gdyby cos szlo nie tak , ambulans gotowy w kilka minut. polecam !

aaarszenik
London
12 706
#2323.01.2013, 20:56

Ja tam wole birth centre bo to srzatanie mnie przerazalo. Mialam tez czarne wizje perfidnego pzebicia basenu przez siersciucha:)

karpio30
2 144
karpio30 2 144
#2423.01.2013, 20:59

mamy kota, on wiedzial co jest grane i spierdzielil po lozko, a mnie to juz raczej nic nie obrzydzi po latach pracy z bezdomnymi.

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#2523.01.2013, 21:24

Ja mam 200m z domu na porodowke, to prawie jak domowy :)

brrrzack
561
brrrzack 561
#2623.01.2013, 22:05

Dziękuję za wszystkie komentarze .
Dobrze, że Panowie dołączyli do dyskusji, więc mam argumenty "za" :)
Chyba zacznę pomalutku namawiać Partnera.

aaarszenik - jeśli masz chwilę mogłabyś mi napisać coś o birth centre? tzn - co się dzieję w sytuacji kiedy coś idzie "nie tak"?

brrrzack
561
brrrzack 561
#2723.01.2013, 22:06

( oczywiście zapytam położną o wszystko , tylko wizyta dopiero za miesiąc, a teraz jestem ciekawa)

hf87
8
hf87 8
#2823.01.2013, 22:19

Moj porod byl dlugi i ciezki. Gdyby nie moj maz to bym zwariowala na porodowce tyle godzin... maz wode poda, zawola polozna czy pomoze zmienic pozycje. Reke potrzyma, kawal opowie i jest na kogo nakrzyczec. A w ostatnich chwilach noge potrzyma czy cos. Moj maz po porodzie pomogl mi sie tez wykapac...i najbardziej przykro mi bylo, ze w nocy go ze mna byc nie moglo po porodzie.

xlady
2 676
xlady 2 676
#2923.01.2013, 23:43

hf87, widzisz, tylko inna kobieta która miała ciężki poród zrozumie drugą. Jak czytam to co piszesz, to jak bym czytała o sobie :)
Nie wiem jak dla kogo, ale dla mnie utrata litra krwi podczas porodu wydaje się być wystarczająco duża ilością. Dodam, że nikt przy mnie nie majstrował instrumentalnie, po prostu miałam ciężki poród i jeszcze gorsze zakończenie. O drugim nie wspomnę, żeby przyszła mamusia sie nie stresowała za bardzo. Ale jedno muszę powiedzieć. Jak uznasz, że rodzisz, KONIECZNIE zadzwońcie i poinformujcie o tym, inaczej wylądujesz na triage, a tam Cię mogą trzymać aż do porodu jak stwierdzą np że skurcze masz za krótkie :>

brrrzack
561
brrrzack 561
#3023.01.2013, 23:52

xlady, wybacz proszę, ale chwilowo nie chce czytać o ciążowych powikłaniach : / "mantruję" sobie , że wszystko pójdzie ok.

Katalog firm