Do góry

Jak długa czeka się na alimenty w UK?

Temat zamknięty
Moni72
85
Moni72 85
11.02.2014, 15:15

Witam wszystkich. Jestem samotną mamą w zasadzie od początku.

Zwracam się z pytaniem do kobiet, które podawały ojców swoich dzieci o alimenty w UK. Przeciętnie jak długo czekały Panie na efekty po zgłoszeniu sprawy? Gdzie dokładnie trzeba się zgłosić, jeżeli ojciec dziecka mieszka w Edynburgu? Będę wdzięczna za informacje.

ja obecnie nie mam dochodu - szykuję się do wyjazdu w okolice Edynburga - chcę tu znaleźć jakąś pracę - przywieźć dziecko, aby było bliżej ojca i w okresie kiedy nie będę miała dochodów chcę dziecko oddać jemu pod opiekę. Do tej pory tatuś płacił alimenty uzgodnione między nami - jednak od pół roku przestał (chyba z powodu nowej pani). Ja od jakiegoś czasu mam poważne kłopoty ze zdrowiem więc do pracy w moim zawodzie pójść nie mogę, poza tym w mieścinie w której mieszkam pracy po porstu nie ma. Jestem w desperacji, gdyż mimo moich wysiłków i różnych kombinacji by zarobić parę złotych, nie starcza mi na podstawowe potrzeby dla córki. W polskim sądzie tatuś kłamie, że nagle stał się biedny i stracił możliwości zarobkowe -o dziwo dokładnie w tym samym czasie złożył wniosek o kredyt mieszkaniowy i własnie załatwia ostatnie formalności kupna mieszkania. Nowego. Cudem jakimś - mimo, że jest taki biedny, dostał 134.000 GBP kredytu hipotecznego i kupuje mieszkanie za 190.000. Z nieba chyba wziął 56.000 na depozyt, skoro taki biedny jest. Sam w dostatki opływa i na egzotyczne wczasy jeździ zamiast dziecko odwiedzić. Obecnie mamy sprawę sądową w pl ale on na sprawy się nie stawia, zaś jego prawnik w jego imieniu tak kłamie i tak kombinuje, że aż dziw, że ojciec może takie rzeczy dziecku robić... Twierdzi na przykład, że utrzymuje bieżący i częsty kontakt z dzieckiem, kiedy w rzeczywistości do kraju przyjeżdża co dwa lata, zaś telefonu zaczął używać dopiero teraz, na cele procesu - i usiłuje udawać dobrego tatusia. Pominę to, że jak dziecko pisze smsa i prosi o odpowiedź to tatuś najczęściej milczy, ale odpisze lakonicznie po paru dniach. Najczęściej zupełnie nie na temat poruszany przez dziecko. Teraz jego kupione mieszkanie ma minimum 2 sypialnie, bo sprawdziłam na necie inne ogłoszenia w tym budynku i w sąsiedzkich - i lokale kosztujące ponad 180.000 to już najczęsciej 3 sypialnie. Ale jak dziecko zapytało tatusia, czy jest tam pokój dla niej, to dostało odpowiedź, że ma on dwa pokoje - jeden dla niego a drugi dla jego dziewczyny (dziwne - para śpi osobno?... czy to tylko ściema, żeby dziecko dało sobie psokój i nie myślało o zamieszkaniu z ojcem...).
Wiem, że dużo piszę, ale mnie coś trafia... bo jak można tak traktować swoje dziecko?...
Czytałam tu na forach różne wątki, i tam widziałam wypowiedzi facetów, że my kobiety to zołzy ciągnące zasiłki i odcinające ojców od dzieci. Bzdura. Ja od 11 lat staram się jak mogę nakłaniać ojca do kontaktu z córką, bo widzę jak ona bardzo tego pragnie. Bezskutecznie... I taki jeden z drugim zostawia rodzinę na rzecz lekkiego życia bez obowiązków... ja wszystko rozumiałam, czasem się nie układa i tyle - ale do tej pory łożył na małą i uważałam go za w miarę w porządku ojca - nie umie byc ojcem, ok, nie każdy może umie, ale przynajmniej dziecko miało w miarę zapewnione środki. Teraz ta jego niunia chyba zakazała mu płacić na dziecko i obecnie wysyła tylko marne ochłapy. Sądziłam, że każda kobieta jeśli kocha faceta, który ma dziecko, to chce to dziecko poznać, chce żeby ono ją lubiło i tak dalej. Że będzie pilnowała faceta, żeby wobec dziecka był ok... Ale niestety rozczarowanie... ta pani jest zupełnie inna niż moje wyobrażenia - rozdziela ojca z dzieckiem i nakłania go do zaprzestania płacenia normalnych pieniedzy. Moja córka na tym bardzo traci - traci ojca i traci środki do życia. Ale tatusia obchodzi teraz tylko jego nowa pani i nie powiem co jeszcze. Dziecko? a kogo obchodzi dziecko. On przecież jest wolny.

Dlatego to ja muszę się teraz zatroszczyć o byt córki - zawiozę ją do ojca i zostawię mu do chwili kiedy sama pracy nie znajdę.

Byłam już kiedyś w UK - w Glasgow - mieszkałam i pracowałam, a mała chodziła do szkoły. Ale 5 letnie dziecko uniemożliwia pracę na cały etat a z kawałka nie dawałam rady ciągnąć wszystkiego sama. Nie brałam żadnych zasiłków, sama zarabiałam - i dostawałam 200funtów alimentów. Oczywiście doborwolnych. Mimo, że mieszkałam godzinę jazdy od ojca dziecka, ten nie kwapił się za często do odwiedzin, przyjeżdżał bardzo rzadko, nie dzwonił ani nic. Dawałam jakoś radę sama z tym wszystkim, ale za ciężko mi było, za dużo przeszłam - w barze na mojej zmianie zabito człowieka z pistoletu - to już przeważyło szalę - przestraszyłam się i natychmiast wyjechałam do Polski. Los się kręci i teraz chyba znów czeka mnie życie w UK. Robię to tylko dla małej. Liczę, że znajdę kawałek pracy, żeby móc się utrzymać. Chcę być blisko niej, żebym w każdej chwili mogła się z nią spotkać, jak będzie jej źle. No i zagłuszać tymi spotkaniami tęsknotę.

Ale przede wszystkim chcę wyegzekwować od niego należne alimenty. On zarabia minimum 3000 funtów miesięcznie, więc ma z czego płacić, dlatego tym bardziej mnie wkurza, że odbiera dziecku prawo do życia na dobrym poziomie. Przecież to JEGO dziecko i nie jest niczemu winne, że wzięło się na tym świecie i trafiło na takiego ojca, którego obchodzi tylko on sam. Ja mogę być matką i ojcem, jestem wszak obojgiem od 11 lat (nie wyszłam ponownie za mąż ani nie jestem w związku - całkiem mi z tym dobrze) - ale cudów nie ma - zdrowie mi się sypło i już nie moge harować na dóch etatach jak to robiłam jeszcze dwa lata temu. Polskie sądy, szczególnie w takiej dziurze skąd pochodzę, są dziwne i dla nich sprawa alimentów zza granicy to jakas magia. A on unika dostarczenia koniecznych dokumentów - zaswiadczenia o dochodach czy rozliczeń albo wyciągów z konta. Unika, bo gdyby dostarczył, to sprawa by była prosta. Ale wiem, że w UK zajmuje się tym jakaś specjalna instytucja i oni juz sobie radzą.

Proszę Was zatem o pomoc - może napiszecie ile trwa proces uzyskania alimentów w UK od wyrodnego ojca dziecka? Jak mogę to załatwić? Jak wygląda sprawa powrotu na Wyspy? Mam jeszcze listy z miejsca zamieszkania w Glasgow, mam kartę NIN, ksążeczkę zdrowia córki, P60 i payslipy. Mam jakieś rachunki z tamtego adresu, wyciągi z banku, może jeszcze coś się znajdzie. Czy będę startować "od zera", czy już jako mieszkaniec UK?
Czy będę mogła sobie załatwić jakiś zasiłek chociaż parę funtów na początkowe przeżycie? A może udałoby się tak zorganizować sprawy, że załatwoione alimenty, jakiś zasiłek oraz moja praca pozwoliłaby na życie razem z małą, a nie osobno?

Kiedy po przyjeździe będę mogła złożyć sprawę o alimenty i w jaki sposób? czy odrazu, czy muszę odczekac?

Proszę, dajcie parę rad...

Pozdrawiam,

Monika

Amitorybka
11 812 57
Amitorybka 11 812 57
#9120.02.2014, 00:27

daj spokój, nie prowokuj. Tak się nie robi, nie ważne jaka sytuacja.

Esha_
42 985
Esha_ 42 985
#9220.02.2014, 00:41

Dobra, zdecydujcie się na coś, bo nie wiem, kogo dzisiaj jeb**my. :/ :P

papIa
146
papIa 146
#9320.02.2014, 12:30

A dlaczego moni72 nie zostawi chwilowo dziecka z babcia?
Przyjedzie jesli znajdzie prace pozalatwia wszystko co potrzeba to pojedzie po dziecko do pl i bedzie happy...
Skoro mezczyzna moze przyjechac przygotowac warunki dla rodziny do zycia, i ich sciagnac, to kobieta tez moze... Przyjedzie znajdzie prace mieszkanie jej da cuncil jesli aplikuje o nie z dzieckiem...
Pozniej sciagnie dziecko i bedzie git...
Monia jest rownoupranienie, wiec naucz sie planowac, myslec o wszystkim i nosic spodnie.
Takie czasy. Nie wymagaj od innych uzalania sie nad twym losem. Nie myslalas jak robilas to teraz rob jak uwazasz...
Najpierw przyjedz bez dziecka postaraj sie o zapewnienie odpowiednich warunkow, a pozniej sciagaj corke jak taka jestes dojrzala...
A pomyslalas o tym co chce corka? Ze moze w polsce ma rowiesnikow kolegow kolezanki uczy sie czegos a ty chcesz ja wyrwac z zycia szkolnego i srodowiska w imie czego... No wlasnie czego... paru funtow?
Myslisz ze corka wymieni kolegow i kolezanki na funty?

none
121
none 121
#9420.02.2014, 12:41

PapIa, Twoja propozycja jest bardzo rozsądna. Tylko pozwolę sobie coś skomentować, bo chyba zapomniałaś(eś) w jakiej nędzy żyją niektórzy ludzie w Polsce. Gdy nie ma czego do garnka włożyć pragnienia i zdanie dziecka schodzi na boczny tor. Każdy ma prawo do szukania lepszego życia, czasami odbywa się to kosztem czegoś, niestety w życiu nie ma nic za darmo. A ten pożal się boże ojciec, wstyd mi za niego. Nie rozumiem jak można nie łożyć na swojego dzieciaka.

papIa
146
papIa 146
#9520.02.2014, 15:58

Non bez przesady, Juz nie rob z Polski totalnego dziadostwa.... Jak ktos w Polsce byl lewy i nie mial co do garnka wlozyc, to UK tez mu nie nasra...
Lewusi tutaj nie znajduja pracy.
Na bezrobocie tez niech nie liczy... musi najpierw gdzies mieszkac i udowodnic to ze jest rezydentem.
Wiec w praktyce musi miec pieniazki na jakis czas na zycie.
Wiec niech zostawi dzieciaka babci jesli ma taka mozliwosc a sama wyjedzie(skoro na bylego partnera nie moze liczyc) jak juz wszystko zalatwi to sobie corke sciagnie... a jak nie to niech idzie na kase t do marketu... te 1200 zl plus dodatki dla samotnej matki pozwola jej jakos wegetowac jak jest taka lewa... ze lepszej pracy nie znajdzie.
Wieczorami moze sobie dorabiac haftowaniem...
No ja pierdziuuu najpierw lata sie to tu to tam, a jak juz sie zajdzie w ciaze to utrzymujcie mnie...
Bo ja mam 11 letnia corke i do pracy sie nie nadaje bo jetem chora(chyba na bachora) takich chorych to ZUS od reki uzdrawia jak Jezus...
Gosc nie placi, nie wiadomo dlaczego,, moze sprawa jest w toku, wiec on wplaca pieniadze na depozyt sadowy do czasu zakonczenia sie sprawy...
Moze domaga sie od niego sadownie takich kokosow ze gosc mowi nie... Bo sie jej nie chce pracowac
Rodzice loza solidarnie na dziecko. Wiec jak jej dawal np L200 i ona by od siebie dolozyla taka sama kwote, to co 2000 zl na jedno dziecko to malo?
80% ludzi w polsce nie ma na osobe wiecej jak tysiac zlotych... Widocznie to jakis roszczeniowy typ , co to ani mezczyzny nie umie uszanowac, ze ja zostawil ani do roboty sie nie nadaje...

gerg
6 188
gerg 6 188
#9620.02.2014, 16:23

No i po alimentach....

none
121
none 121
#9720.02.2014, 17:35

Chyba długo już w Polsce nie mieszkasz. Gdyby za uczciwą pracę można było godnie żyć to mało kto z własnego kraju wyjeżdżałby. Lewusy jak ich określiłaś mają problemy ze znalezieniem jakiejkolwiek pracy. Wymagania stawiane przez pracodawców są kosmiczne, proponowana płaca obrażająca godność człowieka, takie są realia. Znalezienie dobrze płatnej pracy bez znajomości lub bez mega dobrego wyuczonego zawodu graniczy z cudem. Teraz to już nie istotne, czy sprzątasz ulicę, pracujesz na kasie, jesteś księgowym z wieloletnim stażem - zarobki są podobne w większości firm. Pracodawcy wykorzystują sytuację na rynku pracy. Zarabiam obecnie mniej niż zaraz po studiach, mam kwalifikacje, duże doświadczenie, pracuję cały czas poza epizodem z UK w zawodzie i jestem w tym dobry. I co z tego? A znajomi mówią mi że mam szczęście po zarabiam kilka stówek więcej niż oni. Taka właśnie jest Polska. Kobiecina ile zarobi? 2k maks? I jak z tego utrzyma siebie i dziewczynkę nie mając własnościowego mieszkania? Do usranej śmierci (ich lub własnej) będzie mieszkała z rodzicami?

kama79_79
Glasgow
22 709
#9820.02.2014, 18:18

none, ty chyba nie czytales jej wypowiedzi...ona chce tutaj przyjechac, podrzucic dziecko ojcu, i zlozyc wniosek o alimenty na to dziecko...Chce tez zasilki dla dziecka.W Polsce kobiety dostaja pieniadze dla dziecka, ktorym sie nie zajmuja?Alimenty, i zasilki?Nikt jej tutaj nie powiedzial, ze ma nie przyjezdzac.Niech sobie jedzie, tylko nie pusta w ryj, ale z oszczednosciami.Powiedziano jej ze alimentow nie dostanie, zasilkow rowniez, jak nie bedzie zajmowala sie dzieckiem.Nikt nie zaprzeczyl, ze facet powinien placic alimenty, skoro jest ojcem dziecka.

Ona chce alimenty i zasilki, i nie chce zajmowac sie corka.Przeszkadza jej jakas baba, z ktora zwiazal sie jej byly facet.Liczy sypialnie w mieszkaniu, ktore ma zamiar kupic jej ex, z nowa partnerka.To nie jest normalne.
Mam rodzine w Polsce.Nikt glodem nie przymiera, maja co do garnka wlozyc, maja na rachunki, maja swoje domy, mieszkania, samochody, pracuja, pracowali.Nie przesadzaj.Tutaj od wielu lat nie jest lekko, za najnizsza krajowa tez sie nie utrzymasz.Jak jestes singlem, to zadnej pomocy nie dostaniesz.Pracy tez nie ma od reki.Te czasy skonczyly sie jakies 7 lat temu.
Ona juz byla w UK, wrocila do Polski, zapytaj sie jej po co, skoro tam taka nedza panuje...(panowala)
Widocznie miala gdzie, i do kogo wracac.

papIa
146
papIa 146
#9920.02.2014, 18:20

O godnym zyciu nie napisalem ani slowa... Pislalem o wegetacji... Na godne to niech sobie zapracuje...
Niech zdobedzie mega dobry zawod... Kto jej broni?
I niech zarobi 2 tys zl maks... niech on jej dolozy tysiaka i niech sie za trzy tys utrzymuje z dzieckiem... zeby zglodu nie przymierala prace bedzie fucha wspierala...
A niech mieszka do usranej smierci z rodzicami...
A co jest zlego z mieszkaniem z rodzicami? mozesz mi powiedziec. Dzieckiem sie zajma, gdy sami beda potrzebowac pomocy to corka sie nimi zajmie... prosta zasada podrap mnie po plecach a ja podrapie ciebie...

Mogla pilnowac to co miala... a jak nie pilnowala to ma co chciala...
Natura nie zna prozni... malolata ja zgrabnie zastapila... Glowa jej nie boli w nocy... on nawet zaczal jej sluchac po przyjsciu do domu, co mu sie wczesniej nie zdarzalo.
A ona mu nie zrzedzi mowiac bo ty zawsze... albo bo ty nigdy...

Bo ty zawsze myslisz tylko o sobie,
Bo ty zawsze chcesz tylko seksu
Bo ty nigdy nie sluschasz co ja do ciebie mowie.
Bo ty nigdy nie kupisz mi kwiatka jesli o niego nie poprosze
bo ty nigdy nie pamietasz o moich urodzinach...

To niech nie narzeka teraz tylko sie za robote lachon zlapie:)

none
121
none 121
#10020.02.2014, 19:01

Kama79_79, czytałem, dawno zostało ustalone że kobitka miała idiotyczny pomysł, to nie podlega dyskusji. Ja o czym innym pisałem.

Generalnie nie zazdroszczę jej. Rocznik mniemam 72, czyli atrakcyjność fizyczna przeminęła z wiatrem, szansa na znalezienie dobrego chłopa minimalna. PapIa, zdobycie dobrego zawodu w tym wieku, czy ty wiesz o czym piszesz? Będąc w szczytowej formie umysłowej wielu młodych osób nie mających co zrobić z wolnym czasem na to nie stać. I co się tak uczepiłeś tego że to z jej winy rozpadł się jej związek? Kobieta cię skrzywdziła tak mocno że widzisz tylko jedną stronę medalu? Myślę, że gdyby eks wywiązywał się z płacenia alimentów to tego tematu by nie było. Jeśli byłoby jej wciąż mało, to rozwiązanie które zaproponowałeś jest rozwiązaniem dobrym. Zresztą nieważne, strzępimy sobie języki po próżnicy.

papIa
146
papIa 146
#10120.02.2014, 19:27

A znasz kogos kto nigdy w zyciu nie zostal skrzywodzony? Natura ludzka jest juz taka ze zawsze chce wiecej, Zarabiasz 30 tys chcesz 50 tys zarabiasz 50 tys chcesz 100 tys . Tak juz jest
Kobieta ile by nie dostawala to i tak zawsze to bedzie duzo za malo. I tak zawsze bedzie narzekala jaki to chuj co to w palacach mieszka a jej nie da...
Tak juz jest. Zamiast cudze liczyc niech sie za prace chwyci...
a co do szkoly,,, Czy ja jej bronilem chodzic do szkoly,,, czy ja jej bronilem isc na studia,,, czy jaj jej bronilem isc na jakis intratny kierunek?
Moja kolezanka ma corke w podobnym wieku jak ona i jest po 40 roku zaczela studia z Chemi na AGH zaocznie,,, Skonczy dostanie podwyzke w pracy bo pracuje w PGNG.... Da sie? Da sie... Nie lezy i nie czeka az jej manna z nieba spadnie i nie liczy na drapane w UK
I nie mow ze nie wszyscy sa tacy sami... Dziewczyna chodzi na korepetycje z matematyki i fizyki...
Najlawiej to siedziec i narzekac jaki faceto to chuj... Jest rownouprawnienie jest?
Facet placi jej mniej ale placi,,, czeka na decyzje z sadu o wysokosci alimentow...
Napisala ze wczesniej zgodzil sie dobrowonie placic tyle i tyle... Widocznie bylo jej malo wiec wniosla o wyzsze alimenty....
To glupia kwoka a nie matka...
Czy on by placil czy nie,,, to takiej skrzywodzonej w jej mniemaniu kobiecie zawsze malo i bedzie sie starala mu zaszkodzic... Widzisz jakie to zacietrzewione sypialnie mu liczy i ile kosztuje mieszkanie w podobnym domu...

Nterror
1
#10204.05.2016, 07:05

Tak jak pisano wczesniej ,nic nie robilas cale zycie tylko patrzylas w kartonowe podelko i seriale typu M jak Milosc , a teraz chcesz kase ! jestes jak smiec ,szkoda tylko dzieci .Mialem podobna sytuacjie ,nic nie robila przez 17 lat malzenstwa a ja zapierdalalem jak wol ,a teraz nie widze dzieci juz 3 rok .

Katalog firm