Nie, za biede w Polsce nie odpowiada rzad. Jakikolwiek by nie byl.
Za biede w Polsce odpowiadaja Polacy. Ja tez. Polacy nie placa podatkow, oszukuja, kradna. Tak nas nauczono. Dlatego Panstwo, jako system, nie ma pieniedzy. Jest syf, mul i dna nie widac. Nikt tego nie zmieni dopuki dziedzi wychowane w UK, Francji, Niemczech czy Skandynawii nie wroca do kraju. Mentalnosc. to trzeba zmienic. Polak musi sie nauczyc, ze jak mu sie popsuje samochod to ma isc do mechanika a nie ze szwagrem za stodola naprawiac. To dzieki temu gdzie indziej jest lepiej. Ludzie wydaja pieniadze na mechanika, na kawe na frytki i kebaba. W Polsce jest odwrotnie nikt nie da zarobic mechanikowi, od frytek lepszy jest kwintal ziemniakow trzymany w piwnicy.
Zeby ta 19sto letnia kelnerka zarobila na wakacje pod namiotem, zaplacila za pole namiotowe, i kupila sobie zajebiste klapki w kolorze rozowym to Ty masz isc do knajpy i zamowic tam kielbase z chrzanem i bulka oraz piwo.
Nie robisz tego bo wolisz kupic 0,7 w biedronce. Ot, stad sie bierze bieda w Polsce.
Teninnysam
#245 | Dziś - 22:07
Nie, za biede w Polsce nie odpowiada rzad. Jakikolwiek by nie byl.
Za biede w Polsce odpowiadaja Polacy. Ja tez. Polacy nie placa podatkow, oszukuja, kradna. Tak nas nauczono. Dlatego Panstwo, jako system, nie ma pieniedzy.
____________________________________
Teninnysam, zgodzę się tylko częściowo- trzeba jeszcze umieć zarządzać posiadanymi zasobami. ;)
Pieniądze zarobione na czarno wczesniej czy później wracają do obiegu pod postacią zakupionych produktów, w ich cenie zawarty jest vat, robocizna, a więc zarówno danina dla państwa, jak i pensja pracownika czy też podatek od jego wynagrodzenia. ;)
Państwo po prostu stosuje system represyjny, wciąż traktując obywateli jak przygłupów, których wszelkimi poczynaniami nalezy sterować. Zwróć też uwagę, jakiego dnia przypada w Polsce "dzień wolności podatkowej"- tzn. od którego dnia w roku obywatel, po zapłąceniu wszelkich zobowiązań wobec państwa, zaczyna pracować na własne potrzeby. ;)
simply
#263 | Dziś - 23:09
#250
z checia pojde do knajpy i zamowie piwo, kiedys pod koniec lat 80 pojechalem do poznania na mecz, tam w knajpie piwo mialo taka sama cene jak w sklepie, da sie? da, a 300% narzuty to zwykle zlodziejstwo
____________________________________
Simply, ale to twój wybór - możesz pójść do knajpy ze 100-procentowym narzutem.
Jasne, ze da się- znajomy pod koniec lat 90-tych prowadził całkiem niezły lokal jadąc na nieduzym narzucie. Potem uznał, ze nie ma sensu się męczyć, woli sprzedać mniej, nie napracoać się zbytnio, nie wycierać cp chwila czyichś pawiów i zarobić tyle samo.
i tak przy okazji .za faktem
Zdesperowany mężczyzna podpalił się pod Kancelarią Premiera. – Płonął jak pochodnia – relacjonują świadkowie. Ugasili go związkowcy pikietujący pod siedzibą Donalda Tuska (56 l.). 56-letni Andrzej Filipiak w stanie ciężkim trafił do szpitala. – Zrobił to z biedy, nie miał pracy! Nie mamy z czego żyć. Mąż mówił, że to wina polskiego rządu – wyznała Faktowi żona desperata Wiesława Filipiak (54 l.).