To rzucaj jakiś pomysł, może się dalej pociągnie... p o w o l i... :)
Też bym popływał tylko problem polega na tym, że nie mam zadnych kwitów
ale jak się nabombluje to mogę śpiewać szanty ;p
Czy to na dobry początek wystarczy? ;)
Krzys w profilu masz emaila do mnie, smarnij to może cos mi podpowiesz...
cloud :-)
#5 | 08:56, 02.09.2009
na pewno nie wymagają patentu żeglarskiego??
Tak mi mówil stary zeglarz szkocki. Generalnie tutaj czarter nie jest tak rozpowszechniony jak w Polsce, najlepiej zapisac sie do jakiegos klubu który albo ma swoje lódki do dyspozycji (typu Omega) albo kapitanów szukajacych zalogi. Pozostaje jeszcze opcja zakupu wlasnej lódki, na ebay chodza za naprawde dobre pieniadze.
Witam, też chetnie popłwam, oczywiscie papierku nie mam ale to chyba prawda, ze tutaj nie jest potrzebny, byłem niedawno nad jeziorkiem Loch Morlich, koło Aviemore, są tam jakieś żaglówki, raczej małe, najwieksza kosztuje 50f za dzien (na ulotce którą dostałem nie było zdjecia, ale obawiam sie, ze jest to jakies malenstwo) i na moje pytanie czy potrzebuje jakies pozwolenia, koles sie mnie tylko spytal, czy posiadam doswiadczenie i na tym byl koniec. Jak ktoś ma jeszcze jakies informacje, gdzie co i za ile to piszczcie.
Pozdrawiam.
Hello ja tez chetnie bym poplywal ale nie moge sie zebrac. Nawet ostatnio przywiozlem swoj patent zeglarski (wygladam za zdjeciu jak wlasne dziecko tyle czasu minelo) jest nawet klub na loch vinecar zaraz kolo mnie kolo Callander, ale cos sie nie moge zebrac. Z drugiej strony jak kto sbedzie mial info albo cos planowal to ja chetnie. Plywal ktos z was po zalewie sulejowskim, moze sie nawet kiedyc trafilismy ?
Siema, ja papiery to mam, w Polsce sporo pływałem po Bałtyku nawet mam na koncie własny na Bornholm + Szwecja, Dania, tak ze myślę ze rejs na miłe popołudnie można by zorganizować. Przyznam się ze jeśli znajdą się 1-2 soboty z patentem oraz drobna praktyka najlepiej morska to mogę podjąć się organizacji małego wypadu. Musiałbym tylko obdzwonić co i gdzie da się wynająć.
Jeśli są chętni to zapraszam, podawajcie jeszcze gdzie mieszkacie i jak daleko bylibyście w stanie dojechać na taki mały rejs.
@Max - to nie żadna zdrada :) kita dalej praktykuje, lepiej daj znać jak było we Francji, reszta zamiast pisać może umówimy się na piwko jakieś. W końcu nie mamy do siebie zbyt daleko :)
Ja bardzo chetnie ale
1) Doswiadczenie tylko srodladowe i patent zeglaza jachtowego (robilem sternika ale nachlalem sie na dzien przed egzaminem i jakos nie poszedlem :D)
2) Musze wiedziec z co najmniej 2-3 tyg wyprzedzeniem.
3) Mieszkam w Callander i dojade maks 100 mil (jakby co mail w profilu)
Ja ukonczylem kurs na zeglarza jachtowego, ale do egzaminu nie podszedlem.
Tutaj sa piekne miejsca do zeglowania w zatokach, na zachodzie to juz w ogole bomba!
@Krzys, daj znac, ja jestem za. Mieszkam w Edynburgu i moge dojechac gdzie trzeba. Zróbmy jakies spotkanie w pubie czy cos i omówimy detale :)
@R3QWisH - nie byłem, to były weekendowe wypady do lasu i popływać z ekipą ale gdzie to mnie nie pytaj, pojecia nie mam, gdzieś w lesie, mieli tam ze dwie omegi do wynajęcia i namiot z piwem więc to mi wystarczało a jak znasz okolice to dodam, że kilka kontenerów służyło za "domki kem" o tyle pamietam... ;)
Zadzwonie Krzys do Ciebie na pewno w przyszlym tygodniu, teraz jestem zajety przyziemnosciami. Do listy sie dopisalem, chetnie poslucham co inni maja do powiedzenia. Ja jezdze do Dysart-mala porcinka za Kirkcaldy i slinie sie do lodek. \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\ktoras z nich kiedys kupie-kosztuja grosz. Pozdrawiam wszystkich uzytkownikow
ahoy.jestem troche oplywany.generalnie bujam sie po mazurskich akwenach od prawie 30 lat.zeglarstwo lodowe tez nie jest mi obce.niestety w szkocji brakuje mi czasu na moje hobby.mam nadzieje ze w przyszlym roku to sie zmieni.planuje kupic katamaran.najchętniej tornado-klasa stara ale chyba nic lepszego jeszcze nie wymyslono.
jak cos kupie to zapraszam jakiegos wariata na wspólne plywanko.
cloud:-) jaki klub reprezentowałeś? na jakiej klasie skończyłeś? bujałem się kiedyś finn'em.obecnie mam swojego ale regatowo juz sie nie bujam
pływałem w nie istniejącym już klubie stal stocznia szczecin a zaczynałem chyba tak jak większość z nas od optymist, później był cadet,420 i 470. szeczególną sympatie mam do klas 420,470 ze względu na osiągane prędkości.dziś nie wiem czy bym poradził sobie na 470'tce-lata już nie te a i kolana dostały po doopie:-) pozdro
pozeracz_kaszanki .
#27 | 19:00, 11.09.2009
http://www.youtube.com/watch?v=nDTo...
to jest to czym żyje każdy regatowiec:-) a gleba na śledzia,grzyba czy na żyda jest wkalkulowana w ten sport
P.S. żebym nie był posądzany o rasizm ,termin na "żyda" to popularne określenia wywrotki na nawietrzną:-)
Ja osobiście w Szkocji pływałem raz co nie znaczy ze bym nie chciał jakoś organizacja i samo motywacja kuleje.
Ale jakby ktoś zmotywował to możne da się coś ustawić.
Wpisujecie swoje pomysły ...