Do góry

przyzwyczajenie druga naturą

Temat zamknięty
dorocina
9 811
dorocina 9 811
16.02.2010, 11:09

czyli jak zmienić nawyki żywieniowe?
Bo jakoś nieszczególnie mi idzie:( Niby wiem, co i jak powinnam jeść, ale jak przychodzi co do czego, to wytrzymuję dzień lub dwa i zaraz do mięska cisną się ziemniaczki, do makaroniku sosik:( Cholerka, jak to zmienić? Jakieś rady, jak zapanować nad przyzwyczajeniem? Jak nauczyć się stosować w życiu zalecenia dietetyków? Jak, w końcu, zacząć jeść zgodnie z posiadaną wiedzą, a nie z przyzwyczajeniami?

Profil nieaktywny
MacDa
#116.02.2010, 11:10

Ja rozumuje tak - obmyslam sobie liste produktow, ktore wiem, ze NIE SA PO PROSTU DLA MNIE i wychodze z zalozenia, ze NIKT ani NIC nie zmusi mnie, zebym je wziela do ust. Dziala.

dorocina
9 811
dorocina 9 811
#216.02.2010, 11:15

u mnie to nie działa:( McDa Leno, wiem czego nie powinnam jeść i czego z czym łączyć, ale jakoś ciężko mi to wprowadzić w życie:(... a dupa rośnie:(

Profil nieaktywny
MacDa
#316.02.2010, 11:17

To jest tak jak z paleniem - papierosa po prostu do ust nie biore i problem z glowy.

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#416.02.2010, 11:19

Dorocina ,jedzenie super sprawa. ...ale jak ze wszystkim kazde przegiecie jest albo niezdrowe albo wrecz niebezpieczne.
Ja mam zasadę :jem to co lubie/ziemniaczki, sosiki, mieska , /nie podgryzam miedzy głównymi daniami, nie "obżeram sie /w sensie ilości/ , dosc czesto miewam uczucie niedosytu , pije dwie trzy filiżanki kawy bez'" słodkiego".Pieczywko , sery serki , jogurty.....owoce warzywa....zero fastfudów, /no może raz w roku na biegu/
Nie mam żadnych problemów. ,ani z waga ani ze zdrowiem. Dogadzam sobie probiotykami i niektórymi suplemantami -głownie magnez....

dorocina
9 811
dorocina 9 811
#516.02.2010, 11:42

JOanna K, ja również staram się nie pogryzać niczego między posiłkami, fast foodów po prostu nie lubię, kawy i herbaty nie słodziłam nigdy w życiu (no, może w dzieciństwie), herbaty w ogóle pije głównie zielone i owocowe (ostatnio również białą odkąd mi duchu oczy otworzył na półkę w TESCO), jogurt tylko naturalny (nie lubię smakowych), warzyw dużo, bo uwielbiam, od miesiąca chrom - jako suplement.. a dupa rośnie:( W ciągu ostatniego roku przytyłam ok. 15 kg. :( i co z tym zrobić?
Prawdopodobnie problem w tym, że uwielbiam gotować i kocham jeść, i wszystko byłoby ok, tylko jak się nauczyć jednego i drugiego - zdrowiej?

Profil nieaktywny
Użytkownik
#616.02.2010, 11:51

Przepraszam, moge sie wtracic?
Cos mi sie wydaje, ze gdzies czytalem, ze mozna/powinno sie podjadac miedzy posilkami. Jakies male co nie co czy cos takiego. Z tego co pamietam chodzilo o to, zeby metabolizm caly czas dzialal, a nie, ze zawalamy zolodek do pelna 2-3 razy dziennie.
Dobrze kojarze?

Pzdr

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#716.02.2010, 11:59

dyziu i tu sie z Toba zgodze.Głodzenie sie to wystepek . Nie nalezy robic wielkich , głodnych przerw....preferuje sie wtedy wode dla oszukania głodu lub małe niegrozne co nieco....

Profil nieaktywny
figus
#816.02.2010, 12:03

nie powinno sie podjadac po miedzy posilkami.
nalezy jesc mniejsze ilosci a w krotszym odstepie czasu. np 5 posilkow co 3h.
i pamietac ze przed snem najlzejszy posilek.

aleaa81
248
aleaa81 248
#916.02.2010, 12:07

tak Dorocina....zgadzam sie z Toba w 100% to jest bardzo trudne......

JOanna_K
4 280
JOanna_K 4 280
#1016.02.2010, 12:07

dorocina , z tymi z którymi tu się spotykam przytyli .Niektórzy duuuuzo. Powiem Ci że ja jestem 8 mies . -schudłam
znacząco. Ciesze sie , po wiadomo ma to same zalety. Jedyny sposów :gdzie sie da szybki spacer ....
bez rezimu , spokojnie .Ale i ha ha ha -dobre geny.

Mniuniusia
1 971
Mniuniusia 1 971
#1116.02.2010, 12:09

...no i po 18:00 nie jemy :)

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1216.02.2010, 12:14

Dorocina - znam ten bol. Szczegolnie jak inni domownicy nie chca przejsc na "zdrowe jedzenie". Ja sie zbuntowalam i pan domu tez musi jesc zdrowo. Ziemniakow juz prawie nie kupuje, a chleb tylko chrupki. Makaron glownie ryzowy. Jak do kotlecika podam rozne warzywa, to jakos sie da oszukac. Z gotowanej marchewki robie puree i uchodzi ;)

A poza tym polecam zakup mniejszych talerzy na dobry poczatek. Klatwa z dziecinstwa: jedz wszystko, co masz na talerzu mnie przesladuje ,)

dorocina
9 811
dorocina 9 811
#1316.02.2010, 12:15

JOanna K, powiem Ci tak, jestem tutaj ósmy rok, bywało, że chudłam, bywało, że tyłam, teraz niestety tylko tyję:( Niestety, siedząca praca, również nie sprzyja spalaniu kalorii, palenie (którego jestem, mam nadzieję, niedługo, niewolnikiem), nie sprzyja uprawianiu intensywnej gimnastyki (czuję, jak mi paczka fajek, bokiem wychodzi, przy większym wysiłku). Niestety, żarcie w obecnych czasach jest tak modyfikowane, że trzeba uważać, na to co się je; A jeżeli już nawet się uważa, to jeszcze trzeba co poniektóre zasady wprowadzić w życie; No i tego właśnie nie umiem:(!

Profil nieaktywny
Użytkownik
#1416.02.2010, 12:17

Łakoma _
#12 | Dziś - 12:14
jedz wszystko, co masz na talerzu mnie przesladuje ,)

Hahaha, czyli nie jestem sam :D

dorocina
9 811
dorocina 9 811
#1516.02.2010, 12:19

Łakoma, u mnie pana domu na szczęście nie ma:D, ale dziecko mi się buntuje, że znowu kolejna dieta...:( Ziemniaków tez używam niewiele, pieczywa staram się nie spożywać, a jednak po długim "nieużywaniu" aż mi pachnie świeży chlebuś i ziemniaczki do mięska, cholera, jak właśnie temu się opierać?

Lakoma
2 359
Lakoma 2 359
#1616.02.2010, 12:33

No wlasnie laczenie jest problemem, ale mnie sie udaje czasem oszukac - jem same ziemniaki :) Od czasu do czasu pozwalam sobie na jakies niegrzeczne danie - szczegolnie jak pan domu ugotuje ;) Wazne, zeby nie wpasc w rutyne :)

W moim przypadku to nie przyzwyczajenia sa problemem, tylko uzaleznienie od slodyczy. Jakies 5-6 kilo mi przybylo na poczatku pobytu w Szkocji (shortbready!), potem przestalam tyc, ale zrzucic tego mi sie nie udalo - ale powiedzmy szczerze, specjalnie sie nie katuje dietami. Prace tez mam siedzaca, nawet bardzo siedzaca ;)

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#1716.02.2010, 15:16

dorocina mam podobnie:( od początku roku próbuję się wdrożyć w to zdrowe żywienie, ale chyba dopiero teraz udało mi się zabić ciągoty do słodyczy i świeżych bagietek! wczoraj cały dzień opierałam się czekoladzie śmiejącej się do mnie z talerza i się oparłam:)
Łakoma dobrze gada - jak musisz zjeść pyrę to samą!

od tygodnia jestem na diecie South Beach i taki jest właśnie główny efekt (oprócz minus 3kg) - że przestało ciągnąć do słodyczy, czipsów, chleba i alkoholu, czyli moich grzechów głównych. Teraz już jestem dobrej myśli i dobrego nastawienia, że trochę zrzucę:) Poszukaj informacji na necie, zobacz, czy Ci odpowiada i spróbuj przejść chociaż te pierwsze dwa najtrudniejsze tygodnie, może podziała na Ciebie podobnie?
Jak sobie nie wrzucę ram czasowych to też mi się wszystko rozłazi - tu sobie skubnę, tam "spróbuję" i do widzenia. A tak posiłki o stałych porach, jeśli coś kusi po drodze to wychodzę z domu, albo obkładam się pracą na sofie tak, żeby nie chciało mi się wstać;)

sokrotka
1 167
sokrotka 1 167
#1919.05.2010, 07:20

ludki z kad u was wytrwalosc i samodyscyplina do utrzymania diety???? wielki szacun za to!!! ja nigdy nawet nie prubowalam sie odchudzac, teraz mam z 5kg. nadwagi ale ani mysle przechodzic na zadna diete cud. jem to co lubie, na szczescie uwielbiam owoce i warzywa, za mieskiem nieprzepadam, raz w tyg.kotlecik mi wystarczy, no i kocham rybki i niestety moja zmora PIWO.w miare mozliwosci spacerek!

  • Strona
  • 1

Katalog firm