Kiedyś w to nie wierzyłem, no bo jak to możliwe? Żeby Polak dla drugiego był wilkiem? A jednak , ilekroć potrzebowałem jakiejkolwiek pomocy spotykałem się z drwinami i krytyką. Podczas dzisiejszego szykowania z małżonką świątecznego śniadania rozmawialiśmy o tym , jednak nie znaleźliśmy na to odpowiedzi. Kiedyś ludzie byli bardzo pomocni i mili , teraz wyśmiać kogoś lub dopiec mu jeszcze mocniej od poprzednika jest nagradzana polubieniami zachęcając pozostałych do wspólnego szydzenia . Schowani za monitorami nie zdają sobie sprawy jaką przykrość mogą sprawić tym co proszą o pomoc , przecież nie wiedzą nic o tym człowieku co prosi, no może poza nickiem i ile lat ma konto etc... pozdrawiam wszystkich serdecznie i spokojnych świąt...
w "co tak smutno" udzielilo sie 83 osoby, wiekszosc z jakims sensem pisala oprocz kilku ktorzy wklejali gowno przez kilka stron, no, ale coz koprofilie trzeba leczyc bo potem takie przypadki...
Maluję też my little pony na ścianach pokoju mojego Fafika. Qrła, jak Fafik ma na imię? Gdy inni byli na kszcinah ja ślizgałam się po zamarzniętej Clyde, walcząc o złoty medal IO w jeździe figurowej na łyżwach. Taaak, to był upalny lipiec.
Kiedyś w to nie wierzyłem, no bo jak to możliwe? Żeby Polak dla drugiego był wilkiem? A jednak , ilekroć potrzebowałem jakiejkolwiek pomocy spotykałem się z drwinami i krytyką. Podczas dzisiejszego szykowania z małżonką świątecznego śniadania rozmawialiśmy o tym , jednak nie znaleźliśmy na to odpowiedzi. Kiedyś ludzie byli bardzo pomocni i mili , teraz wyśmiać kogoś lub dopiec mu jeszcze mocniej od poprzednika jest nagradzana polubieniami zachęcając pozostałych do wspólnego szydzenia . Schowani za monitorami nie zdają sobie sprawy jaką przykrość mogą sprawić tym co proszą o pomoc , przecież nie wiedzą nic o tym człowieku co prosi, no może poza nickiem i ile lat ma konto etc... pozdrawiam wszystkich serdecznie i spokojnych świąt...