Chce mocno uczulic na wybieranie ich serwisu, przyjacielowy popekala szybka w telefonie, oferowali dobra cene wiec dal sie nabrac otoz co sie stalo.
Przemily pan ktoramy nalerzy sie minimum 5 lat za sama twarz wymienil szybke owszem ale przy okazji podpierniczyl niekture czasci z telefonu i podmienil na felerne, wszystkie numery zostaly pozacierane i kartka informacyjna ktora powinna sie znajdowac przy karcie sim wyrwana ponad to tylnia czasc telefonu zostala uszkodzona i nie przyklejona w wyniku czego odpada co chwile w zamaian oferowali mu darmowy ochraniac na telefon ktory mial odebrac po tygodniu, wybral sie spowrotem jak mu powiedzieli i oczywiscie nic dla niego nie mieli.
Kilka dni pozniej tyl telefonu zacza odpadac razem z bateria porobujac to zlapac telefon znowu roztrzaskany... poszlizmy spowrotem to owego pana, wytlumaczylam sytuacje i zasugerowalam ze moze jakas rekompensata czy znizka czy cokolwiek o ot mily pan zrobil sie mocno buraczany krzykna cene o 30% wieksza niz poprzednia, powiedzialam ze nie zostawia mi wyboru jak tylko to zglosic w koncu to ich wina ze telefon sie znowu rozpier*** Zostalismy wysmiani... przeszlismy sie po innych punktach naprw na tej ulicy wszyscy sie polecali nawzajem i naglili zeby wszystko tylko nie do Cables & Chips. Pani wlascicielka siedziala obok i glupawo sie gapila
(przepraszam za wspanialosc mojego j.polskiego)
_0_crop_2040.png)
Chce mocno uczulic na wybieranie ich serwisu, przyjacielowy popekala szybka w telefonie, oferowali dobra cene wiec dal sie nabrac otoz co sie stalo.
Przemily pan ktoramy nalerzy sie minimum 5 lat za sama twarz wymienil szybke owszem ale przy okazji podpierniczyl niekture czasci z telefonu i podmienil na felerne, wszystkie numery zostaly pozacierane i kartka informacyjna ktora powinna sie znajdowac przy karcie sim wyrwana ponad to tylnia czasc telefonu zostala uszkodzona i nie przyklejona w wyniku czego odpada co chwile w zamaian oferowali mu darmowy ochraniac na telefon ktory mial odebrac po tygodniu, wybral sie spowrotem jak mu powiedzieli i oczywiscie nic dla niego nie mieli.
Kilka dni pozniej tyl telefonu zacza odpadac razem z bateria porobujac to zlapac telefon znowu roztrzaskany... poszlizmy spowrotem to owego pana, wytlumaczylam sytuacje i zasugerowalam ze moze jakas rekompensata czy znizka czy cokolwiek o ot mily pan zrobil sie mocno buraczany krzykna cene o 30% wieksza niz poprzednia, powiedzialam ze nie zostawia mi wyboru jak tylko to zglosic w koncu to ich wina ze telefon sie znowu rozpier*** Zostalismy wysmiani... przeszlismy sie po innych punktach naprw na tej ulicy wszyscy sie polecali nawzajem i naglili zeby wszystko tylko nie do Cables & Chips. Pani wlascicielka siedziala obok i glupawo sie gapila
(przepraszam za wspanialosc mojego j.polskiego)