A dlaczego od razu wschodnio-europejskiej?W stanie NJ i NY np.odkad masowo zaczeli naplywac migranci z krajow Ameryki Poludniowej coraz trudniej zobaczyc male lesne zwierzatka.Weze,jaszczurki czy drobne gryzonie naleza juz do razdkosci.A teraz w Edynburgu coraz wiecej Hiszpanow...Wnioski nasowaja sie same.Co dla kogos jest dzikim ptakiem/zwierzeciem dla innego jest obiasem;-p
@aleksl masz kompleksy...? Tak pytam bo zminusowałeś/aś mój post w którym pisałem o legendzie że polacy Łabędzie jedli. Z przykrością Cię muszę poinformować że te legendy były naprawdę:http://www.dailymail.co.uk/news/article-1261044/Slaughter-swans-As-carcasses-pile-crude-camps-built-river-banks-residents-frightened-visit-park-Peterborough.html
A żeby smieszniej było, te legendy są aktualne, 2014r:
http://www.weirdisland.co.uk/behavi...
I jeszcze tak dołożę: to już nie legenda a fakt, lata temu ktoś zauważył kogoś rzucajacego w mewy, gołębie na dachu kamieniami z okna, powiadomiono policję. Policja wpada do mieszkania, a tam grupka Polaków ptaszki opieka
#9 Rzedzian,ta odpowiedz byla z przymrozeniem oka.A prawda jest taka,ze ludzie z Ameryki Poludniowej bardzo czesto klsuja w Stanach I zabijaja co sie da.Moj wujek jest zapalaonym wedkarzem i zarowno on jak I wielu jego znajomych zaobserwowalo to zjawisko.Niestety malo ktory imigrant z Ameryki Lacinskiej ma pojecie o okresach ochronnych gatunkow,zwierzetach chronionych,a o posadaniu karty wedkarskiej juz nie wspomne.
Przyjechalem po paru miesiacach do Edynburga i ku mojemu zdziwieniu nie widzialem ani jednego sigula. Co sie z nimi stalo? Ktos wie?