Na to pytanie nie odpowie Ci nawet sama Theresa May w tym momencie. Na pewno w tym momencie nie odpowiedzą Ci na to pytanie ani prawnicy, ani unijni czy brytyjscy negocjatorzy. Może sie okazać, że aby ściągnąć rodziców będzie trzeba przebrnąć przez gąszcz papierków (podobnie jak to dotyczy teraz przyjazdu osób spoza UE). To co się dzieje teraz jest precedensowe.
Swavik, ja jestem mlodsza od Twoich rodzicow, ale w pewnym sensie zostalam 'sprowadzona' przez meza w podobnej sytuacji: mianowicie nigdy tu nie zamierzalam podjac pracy, poza wolontariatem i pielegnowaniem zainteresowan, czyli zajeciami typowymi dla starszych Panstwa.
Jak najbardziej mam prawo do korzystania tu ze sluzby zdrowia i z tego prawa korzystam. Mam konto w Bank of Scotland. Nie jestem jeszcze w wieku emerytalnym, ale wiem, ze w ramach UE - gdyby moja polska emerytura okazala sie za niska - mialabym ja uzupelniona do tutejszej najnizszej ( po osiagnieciu bodaj 66 lat z kawalkiem). Poniewaz UK opuszcza UE, to pewnie bede sie kontentowac polskimi grosikami bez zadnych uzupelnien ;)
Zasilkow zadnych nigdy nie potrzebowalam, wiec Ci nie powiem, jakie jeszcze zasilki przyslugiwalyby Rodzicom, poza prawem darmowych przejazdow autobusami, darmowymi lekami, doplata do ogrzewania i co tam jeszcze jest powszechne ( nieuzaleznione od dochodu).
Moja rada taka: jesli masz prace, a Rodzice chetni, to sprowadzaj mame i tate! Szkocja jest przyjazniejsza dla starszych ludzi niz Polska. A dom jest tam, gdzie nasi ukochani :)
Jeslibys juz Rodzicow sprowadzil, to zawiadomcie ZUS, ze mieszkaja w UK, bo jakis tam podatek nie jest wtedy naliczany i emeryturki troche wzrosna ;)
Co roku ZUS zapragnie wiedziec, czy emeryt za granica jeszcze zyje ( sorry, wiem, ze troche makabra), ale to w konsulacie bezplatnie zalatwisz i wyslesz poczta do Polski papierek.
Nie rozumiem sprawdzac rodzicow co maja po 70 lat,to tak jakby przesadzic stare dzewo.Upewnij sie najpierw czy oni tego chca.Pozatym zastawiales sie jesli ktores z nich tu umrze to koszty sprowadzenie zwlok sa astronomiczne.Pozatym sprawadzajac ich tu beda zyli jak w wiezieniu,ani sie do kogo odezwac,bo jak domniemywam angielskiego nie znaja.Zrobisz im wielka krzywde moim zdaniem.
Powodzenia Swavik, ja ci za bardzo nie pomoge ale napisze tylko ze dla osob starszych- national insurance number, o ktory bedziecie sie starac najpierw, to bedziecie miec wizyte/ wywiad w domu, wiec jak juz podejmiecie decyzje to musza byc tu fizycznie twoi rodzice by reszte spokojnie zalatwic. Naprawde zycze wam jak najlepiej, daj znac jak sie zaklimatyzuja, pwodzenia.
Raffaele, co straszysz? Toz wiadomo, ze musza rodzice chciec mieszkac z z synem.
A jak jest chec i radosc, ze syn pomoze, wesprze - a i syn nie martwi sie w kolko, co tam z kochanymi rodzicami - to nic niestraszne!
Jak 'ani sie do kogo odezwac'? Ja takie kolosalne postepy zrobilam w angielskim, ze mi sie gemba nie zamyka tu! Owszem, po polsku malo szans pogadac, to chyba na emito sie rodzice zapisza ;)
W zadnych wiezieniach tu starsi nie zyja, maja rozne kluby, kawki, choralne spiewy, tance, (srednia wieku na moich tancach to chyba kolo 70 albo i wiecej, a smigaja babki jak na sprezynach), grupy wycieczkowe... huk wolontariatow, a nawet jest linia tel. dla starszakow do pogadania. Jak nie ma sily starsza osoba jezdzic autobusem, to busik podjezdza, wiezie na zakupy czy do kawiarni, czy do kina itd.
Co Ty,...., wiesz o jesieni zycia w Szkocji!
Mysle podobnie jak raffele2, nie naucza sie jezyka po 70tce, beda tylko siedziec w domu, nie rozumiejac radia ani telewizji, o komputerach I Internecie pewnie tez nie maja pojecia, zdani na laske syna....
Co w wypadku jakiegos pobytu w szpitalu (jesli tato niedomaga), nie mozna ich skazywac na cos takiego, starych drzew sie nie przesadza....
Harrier czemu taka agrsja,napisalem co mysle a o zyciu seniorow wiem duzo,pamietam jak pojechalem w tamtym roku po zwierzaka do gosporadstwa pewnej szkotki,okazalo sie ze ta szkotka to pol polka,corka emigarntki zolnierki armi Andersa ktora byla zeslana na sybir,jeszce zyjaca byla tam w tym domu gdy kupowalem zwierzaka,gdy powiedzialem ze jestem polakiem to sie rozplakala,i zaczela mi wszytko opowiadac bardzo sie czieszyla zemoze porzmawiac po polsku.Mowila tez ze gdy umrze chce byc pochowana w Polsce.Mowila wiecej ale nie bede sie tu rozpisywal.
Moja mamka jak do nas przylatuje to czuje się jak w Polsce ;) Półskie sklepy, fryzjer, kosmetyczka, telewizje tez jej zawsze załatwiamy. Nawet jak wnuki ze szkoły odbiera to z innymi polskimi babciami pogada, czy na placu zabaw. Tez bym chciała ha tutaj ściągnąć, ale jeszcze nie jest gotowa, nie da się namówić, może kiedyś.
moi tez, tez kazda odpowiedz jest taka ze sie starych drzew nie przesadza, a nam serce sie kraja jak sie cos tam w Polsce dzieje a my tu, i kazdemu kto tu nie ma rodziny jest tez ciezko.. Podziwiam takich ktorzy sie jednak decyduja na wyjazd w poznym wieku, na ale ilu jest polakow tutaj w Szkocji ktorzy mysla by na ta swoja emeryturke tez wrac do kraju albo wybrac jakis cieply zakatek swiata, wiec to chyba dziala w obie strony..
Raffaele, sorki, jesli odebrales moja wypowiedz jako agresywna... to na koncu, to mial byc zart ( parafraza cytatu z filmu 'Psy').
Ja mysle, ze Twoje czy np. pozyczonej rozumienie ( ze 70+ to jakies pochlipujace staruszki okrecone rozancem) wynika z Waszego mlodego wieku ;)
Tutaj starsze osoby to nie musza byc jakies mumie przed telewizorem!
Inna rzecz, jak ktos ma plytsze wiezi z dziecmi albo w ogole jest nieprzygodowy, boi sie ruszyc z miejsca ( ja to z szacunkiem mowie!).
Ale: jesli rodzice Swavika chetni, a syn tez chcialby ich miec blisko, to w czym problem?
Ja Swavika pamietam z jakiejs wypowiedzi sprzed lat, czuje, ze jest bardzo w porzadku czlowiek, jak mama takiego syna wychowala, to musi byc bardzo na poziomie pani i naprawde sama na pewno wie, co jej pasuje! To samo tato.
To ze ktos ma wiecej lat, nie znaczy, ze za niego trzeba decydowac, ze starych drzew sie nie przesadza i plepleple.
#11 Kataryna Też myślę harrier dobra kobieta jest:-)
#12/#16 raffaele2 #15 pozyczona
Zakładasz, że to moja decyzja, a nie ich (wielka) prośba. Że chcę przesadzać stare drzewa, zamknąć rodziców w więzieniu, dziać im krzywdę wielką, a potem zrobić sobie kuku, jak już nie rodzice, tylko zwłoki.
Prosiłem o radę, nie o komentarz, czy zdanie, ale odpowiem.
Mama jest przerażona dalszą opieką nad tatą, ledwo sobie radzi, a ojcu się stan nie polepszy. Jak tata był zdrowy byli w Edynburgu co dwa, trzy miesiące przynajmniej na parę dni, całkiem w mieście i kraju zakochani. Dużo im do szczęścia nie potrzeba, mamie jakieś małe towarzystwo, kościół, poczucie, że jest ciągle kochana i potrzebna, plus jej seriale na polskiej telewizji. Tacie starczy sportowy kanał, pogadanie wieczorem, wygłoszenie swoich najnowszych politycznych osądów i trochę wódki lub whiski w weekend.
Od dawna zapowiadali się, że jak dotrą do osiemdziesiątki, to chcieliby się tutaj przeprowadzić. Zwłok transportować trzeba nie będzie, zakładając, że to ja wcześniej z tego świata nie zejdę urzerając się z dwójką mentalnie krzepkich starców. Chcą kremacji i pochówku na miejscu.
Mama zna niemiecki i trochę angielski. Ale to nie ma takiego znaczenia, lokalna polonia jest liczna, a założenie polskiej telewizji bardzo proste.
Proszę raffaele2, jeśli nie masz nic pozytywnego do powiedzenia, powstrzymaj się w przyszłości od takich ocen. Ja sam wolałbym szcześliwych rodziców w Polsce i swoje niezależne życie w Edynburgu, niż odpowiedzialność związaną z opieką nad starszymi rodzicami (jacykolwiek cudowni by nie byli:)
#13 h200 Dzięki za informacje i życzenia, bardzo mi miło :-)
#14 harrier Oj Ty kochana jesteś, dzięki dzięki dzięki!
#17 Amitorybka1987 #18 mojra Dzięki Wam obydwum/obydwojgu. Moja mama też uwielbia tu być. Ona nie usiedziałaby w domu. Znalazłbym jej jakies polskie grupy, może związane z kościołem, albo stworzył takie grupy spotkaniowe dla starszych Polaków u mnie w domu. Z ojcem trudniej, ale on też ma mniejsze potrzeby, dawno próbowałem go aktywizować, i tu, i w Polsce, ale on nic nie chce, prócz telewizji, kuchni (gdzie pichci na ile może), kart i alkoholu.
#24 Nie dziw sie, ze ludzie komentuja, dobrze, ze opisales sytuacje bardziej jasniej, bo mi sie wydawalo, ze to Ty bardziej ich tu chcesz niz oni....
Jesli przeprowadzka mialaby byc za obupolna zgoda to nie widze problemu, na tutejsze konto bedzie I'm wplywala emerytura z Polski, nawet dostana wyrownanie jesli bylaby za niska I jesli nie posiadaja jakiegos duzego majatku w Polsce...
Dostana karte na bezplatne przejazdy autobusami I znizke na pociagi, moga sie zakrzatnac kolo polskiego Kosciola, dzialaja tam jakies panie pewnie jeszcze potomkinie naszych zolnierzy itd...
#26 Sorki pozyczona, ja po rodzicach obciążony jestem, neurotyczny po mamie, a po ojcu niezwykle labilny emocjonalnie. Może przereagowałem, ale to ich wina, będziesz mogła na nich nakrzyczeć, jak już tu przybędą. Mama odpyskuje, ale ojciec będzie cicho siedział na wózku, bo mu się ciężko mówi po uszkodzeniu móżdżku, a on zawsze był leń.
Bardzo prosze rodakow o rade.
Poki jeszcze jestesmy w UE chcialbym sprowadzic rodzicow do siebie. Oboje sa po 70siatce, mama opiekuje sie tata, ktory po niedotlenieniu mozgu ma czesciowe deficyty neurologiczne.
Wynajecie wspolnego mieszkania i sprowadzenie ich tutaj wydaja sie proste, ale co pozniej? Czy maja oni prawo do rezydentury? Dostep do sluzby zdrowia? Otwarcia konta, by ich polskie emerytury byly tu przelewane? Zdobycia Saltire Card?
Jesli ktos to juz przechodzil ze swoim rodzicem/rodzicami, ogromnie prosze o informacje. Jesli nie przechodziliscie, ale wiecie, gdzie zdobyc informacje, prosze o pomoc. Z gory dziekuje.