Wezcie i zainwestujcie w remont, prawdziwy remont.. lepsze stoly, bo to co wstawiliscie wyglada jak kupa.Wywalcie te graty, i kupcie cos, co nie bedzie przypominalo baru mlecznego z poczatku lat 90tych:/Szyld porzadny zalozcie, no i ta gruba babe w fartuchu... z petem w ryju, stojaca przy drzwiach z roboty wyrzuccie:/
Jak sie pali, to sie pali tam, gdzie nie widzi ciebie klient.Jak nie macie innego wyjscia, to palcie, 50m od drzwi, ale nie w fartuchu, w ktorym po zgaszeniu papierosa wracacie do lokalu."Qrwa chociaz rece po cmiku myjcie:/, jak macie klientow na sali...
Zacznijcie od tego, dopiero pozniej zapraszajcie do siebie ludzi:/
Syf, kila i mogila.
Kawe spilam, posmialam sie z kolega z obslugi, lampiacej sie na mnie grubej baby w fartuchu, zaplacilam i wyszlam.
Nie zjadlabym nic, co postawila przede mna baba, ktora na moich oczach zjarala cmika, wlazla do baru, i nie wymyla rak, tylko postawila talerz z zupa innemu klientowi.
Ja wiem, ze inni tez tak robia...ale chociaz nie afiszuja sie z tym.Staraja sie bynajmniej...
Nawet siedlisko zarazy, jakim jest pierwszy lepszy bar, prowadzony przez przybyszow ze wschodu.. nie stawia pajaca, z faja w ryju przed drzwiami wejsciowymi:/
Tez pale, ale nie tam, gdzie nie przystoi...W drzwiach wejsciowych, w ktorych mijam sie z ludzmi, z ktorymi przychodzi mi wspolpracowac z papierosem nie stoje.Mam od tego wyjscie ewakuacyjne, bez widowni, ktorej akurat nie potrzebuje.
Itak, bar... barem.
Rozne rzeczy dzieja sie na kuchni, nawet w lokalach, w ktorych za obiad, za dwie osoby zostawiasz dooobra tygodniowke, a ich wlascicielami sa ludzie, ktorzy uznawani sa za guru w gastronomii.
Tylko tam nikt ci nie stoi przy drzwiach, nie kopci, po czym wraca i pcha ci sie na twoich oczach do talerza zupy.
To tak, jakby ci palec w tym talerzu moczyla i zarazem zyczyla smacznego.No obycia troche dziady jedne.Lokal moze byc skromnie, lecz ze smakiem urzadzony.Rozumiem, forsy braklo.Obsluga, zachowanie wobec klienta, i podczas pracy to polowa sukcesu.Ja bym im juz wybaczyla te dziadowskie meble...,wystroj, remont na odpierdol, ale nie ta babe, tej fajki skopconej na oczach klienta, serwowania zarcia lapami, ktore przed chwila trzymaly fajke.Lypanie na klienta, siedzacego przy stole tez swiadczy o braku pojecia na temat pracy w gastronomii.To juz jest drugi lokal, polska knajpa, w ktorej widze dokladnie to samo.Poprzedni bar splajtowal.
W kazdy poniedzialek w godzinach Od 10 do 12 , zostana organizowane gry I zabawy dla dzieci z rodzicem. Ciastko kawa lub herbata dla rodzica tylko 1.50 Bar u Jessici 920 Shettleston road Glasgow g32 7xw tel: 07411990888 zapraszamy