Do góry

raczej nie dla kazdego...

Temat zamknięty
max_pl_taxi_gls
6 723
02.07.2009, 09:49

Był sobie ptak obdarzony parą doskonałych skrzydeł o bajecznie barwnych piórach, stworzony do swobodnego szybowania w przestworzach, ku radości tych, którzy obserwowali go w locie.

Pewnego dnia ptaka tego zobaczyła młoda kobieta i zakochała się w nim bez pamięci. Serce jej mocno zabiło, oczy zalśniły z zachwytu, gdy patrzyła, jak z gracją szybuje po błękitnym niebie. Ptak poprosił ją, by mu towarzyszyła, i polecieli razem w pełnej harmonii. Kobieta podziwiała, czciła, wielbiła ukochanego ptaka.

Lecz pewnego dnia pomyślała: „A może on zechce odkryć dalekie krainy, poznać odległe zakątki świata?”. I przestraszyła się własnych myśli. Przestraszyła się, że już nigdy nikogo tak mocno nie pokocha. I obudziła się w niej zazdrość, zazdrość o to, że ptak umie latać.
Poczuła się samotna.

„Zastawię na niego pułapkę – pomyślała. – Następnym razem, gdy się pojawi, już ode mnie nie odleci”.

Ptak, który również był bardzo zakochany, przyfrunął do niej nazajutrz. Wpadł do klatki i nie mógł się już z niej wydostać – stał się więźniem.
Kobieta napawała się jego widokiem. Był przedmiotem jej gorącej namiętności, pokazywała go przyjaciółkom, które wzdychały: „Naprawdę cudowny! Jaka jesteś szczęśliwa!”. Jednak z biegiem czasu zaszła w niej zadziwiająca przemiana: ponieważ ptak stał się jej własnością i nie musiała już go zdobywać, przestał ją interesować. A on, nie mogąc już latać, z dnia na dzień pogrążał się w coraz głębszym smutku, pióra mu wyblakły, skrzydła opadły – a kobieta zwracała na niego uwagę tylko wtedy, kiedy przynosiła mu jedzenie.

Pewnego dnia, gdy podeszła do klatki, okazało się, że ptak jest martwy. Wpadła w rozpacz i odtąd ani na chwilę nie przestawała o nim myśleć. Ale nie pamiętała o klatce, pamiętała tylko dzień, kiedy ujrzała go po raz pierwszy, jak szybował wysoko w obłokach, swobodny i szczęśliwy.

Gdyby mogła przyjrzeć się sobie samej, zrozumiałaby, że tym, co tak naprawdę wzruszało ją w ukochanym, była jego wolność, ciekawość świata, energia jego silnych skrzydeł.
Utraciła sens życia i śmierć zapukała do jej drzwi.
– Czemu przyszłaś? – zapytała ją udręczona kobieta.
– Abyście mogli być znów razem – odpowiedziała śmierć. – Gdybyś pozwoliła mu odlatywać i wracać, kochałabyś go i podziwiała do dzisiaj. Teraz jestem ci potrzebna, byś mogła go odnaleźć.

ChaoticBiker
3 048
ChaoticBiker 3 048
#924111.05.2017, 17:09

Prawda: Mysle, wiec jestem.

Post-prawda: Wierze, wiec mam racje.

Profil nieaktywny
Incidence
#924214.05.2017, 01:56

Znowu?...cytujesz cudzą bajkę...ponownie?

Profil nieaktywny
Incidence
#924314.05.2017, 01:57

Cieszcie się spadam

max_pl_taxi_gls
6 723
#924422.05.2017, 17:20
max_pl_taxi_gls
6 723
#924522.05.2017, 18:10
max_pl_taxi_gls
6 723
#924615.06.2017, 17:36

Chyba każdy, choć raz w swoim życiu kochał. Tak prawdziwie i mocno. Do bólu i do utraty tchu. I nie mówię o przelotnych miłostkach i cotygodniowych zakochiwaniach nastolatek w błękicie oczu, tudzież innych wdziękach obiektu westchnień. Myślę o miłości. I tej dojrzewającej niekiedy latami, i tej, która potrafi spaść na nas jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. O takiej miłości, która na zawsze zmienia nasze i czyjeś życie.

Nie zawsze jest łatwa. Czasem przynosi więcej cierpienia niż przyjemności. Ale zawsze uczy. I jeśli nawet nie jest taka jak oczekiwaliśmy, to poznajemy cały wachlarz emocji, który do tej pory był dla nas całkowicie obcy. Niezależnie od tego czy jesteśmy razem do końca życia, czy tylko chwilę, to już nigdy nie będziemy tacy sami.

Często jest tak, że się rozstajemy, mówimy, że sama miłość nie wystarczy. A może po prostu nie starcza tej miłości na wszystkie cechy naszego partnera? Może jesteśmy w stanie kochać i akceptować tylko niektóre? Może cała reszta nie powoduje w nas gorących uczuć? Czy wtedy to jeszcze miłość?

Są takie poranki, kiedy budzisz się obok kogoś. Za oknem jest jeszcze szarawo. Patrzysz jak śpi obok ciebie, jak spokojnie oddycha. Przyglądasz się ukochanemu profilowi, włosom na poduszce, rysy twarzy są teraz tak spokojne i zrelaksowane. Bezszelestnie dotykasz ciepłej skóry, delikatnie gładzisz łuk bioder. Twoje gardło dopada wzruszenie. Ściska i dostaje się do oczu wywołując łzy. Kiedy powoli spływają, w kącikach ust czujesz słonawy smak szczęścia. Myślisz tylko o tym, że chcesz, żeby było tak zawsze, że nie wyobrażasz sobie bez niej życia. Twoje myśli biegną ku wspólnej starości i modlisz się o to, aby umrzeć pierwszy, bo przecież nie przeżyjesz bez niej ani sekundy, nie przeżyjesz jej odejścia.

Żyjecie razem, jecie wspólne śniadania, może nawet obiady, kochasz ten perlisty śmiech i niezdarność w kuchni. A potem niepostrzeżenie coś się zmienia. Wy? Życie was zmienia? Praca, ludzie? Nie śpieszysz się już tak bardzo do domu, pewne rzeczy zaczynają cię denerwować, inne od dawna doprowadzają do szału. Patrzysz w te oczy, które wciąż jeszcze kochasz i zastanawiasz się czy tam, pod nimi kryją się te same myśli, co u ciebie. Trochę cię to martwi, ale odsuwasz to na bok. Jest tyle rzeczy do zrobienia. Nie ma sensu zajmować się głupotami.

Kiedy budzisz się nad ranem, tylko zerkasz na zarys sylwetki obok ciebie i sięgasz po telefon. Może są jakieś ważne wiadomości? A jak nie ma, to zawsze można ich poszukać w internetach. Potem pospiesznie wypijasz kawę i wybiegasz z domu. Zapomniałeś powiedzieć: cześć. Aaa, trudno, napiszesz potem smsa, jeśli nie zapomnisz, bo to ważny dzień w firmie.

Ale przecież nadal się kochacie. Tak długo już jesteście razem. Kiedyś ktoś zapytał, za co kochasz właśnie ją. Jak to, za co? No, tak po prostu się kogoś kocha.

Tak po prostu? A może po prostu się do niego przyzwyczaja? Przeganiasz to od siebie. Głupie myśli.

Przeganiasz je na bardzo długo. A potem budzisz się nad ranem. Jest szarawo, nawet dzień jeszcze dobrze się nie obudził. Łóżko obok ciebie jest puste. Sen jeszcze chyba z ciebie całkiem nie wyszedł, bo sięgasz ręką na poduszkę obok. Jednak pusta. Wtedy następuje otrzeźwienie. Przecież jest pusta już od dawna. Coś dopada twoje gardło, znów ten ścisk. Ale jakiś zupełnie inny niż dławiące uczucie szczęścia sprzed jakiegoś czasu. Za to znów pojawiają się łzy. To niesamowite, że smakują zupełnie inaczej niż pamiętny smak łez miłości. To nieprawda, że są gorzkie. Ale faktycznie jakoś zupełnie inaczej doprawione. Wycierasz je wierzchem dłoni, nie chcesz czuć ich w ustach. Zastanawiasz się. Czy to tęsknota za kimś, kogo utraciłeś?

Dopada cię przerażenie. Nie. Nie ma w tym tęsknoty. To tylko samotność. Przytłacza cię pustka, nie brak tego kogoś. Uświadamiasz sobie, że kiedyś nie chciałeś bez niej żyć, chciałeś umierać pierwszy, żeby nie być bez niej ani chwili. Czujesz zimny pot na karku, bo teraz nie zależy ci nawet na tym czy jeszcze żyje.

Człapiąc do łazienki przypominasz sobie rzucone przez kogoś pytanie o powód miłości. Wiesz już, że musi jakiś być. Nie kocha się tak po prostu. Kocha się za spojrzenie, uśmiech, ton głosu, za to jak rozwiązuje problemy, za nielubienie budyniu i za to, że nawet zupę lubi jeść pałeczkami.

Wiesz już, że coś przeoczyliście. I bardzo zazdrościsz tym, którzy potrafią patrzeć uważnie przez całe życie...

Pola_
478
Pola_ 478
#924719.06.2017, 23:11

Melancholia Maxa dopadla - to przejsciowe, bedzie dobrze :)

knapior
3 364
knapior 3 364
#924819.06.2017, 23:43

Jaka tam melancholia. Znalazł na wujku G nowy tekst, tro i go wstawia jako swój :P

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#924926.06.2017, 22:29

Puste zbieractwo i trzej władcy ideologi dekonstrukcji myśli, słowa i działania

Żyjemy z pomniejszenia i z powiększenia czasowego zgodnego z modą wykreowaną przez cwaniaków, którzy pragną zapewnić sobie wieczny biznes opary na materializmie psychologiczno - duchowym.

Od lat tłumacze wam, że wszystko co wychodzi poza prawdę trzech podstawowych form pracy, jest kłamstwem dążącym do zerowania człowieka na człowieku w wyniku istoty kłamstwa, które twierdzi, że każdy pragnie tego czego nie ma, a chciałby mieć, dla podkreślenia swej egocentrycznej sztucznie wytworzonej osobowości, żyjącej w iluzji bytu materialnego.

( https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/04/03/czym-jest-praca/ )

Jak to jest, że istota duchowa szuka pocieszenia w materii ? Psycho-manipulanci stworzeni przez filozofów, wychodzą z prostego założenia, że :

Człowiek szuka różnych form zmniejszenia swojego narzuconego w wyniku dekonstrukcji cierpienia.

Istota ludzka szuka jakiegokolwiek narzędzia, metody, która mu pomoże, w poszukiwaniach jakiegokolwiek oparcia.

Cierpienie w sensie uniwersalnym, jest ideą powstała na skutek siłowego i psychologicznego działania, mającego na celu usunięcie ludzkiej tożsamości, której wybawiony obszar staje się miejscem wytworzenia nowych kreacji psychologicznych takich jak tradycja oparta na historii literackiej wspartej fałszywymi fetyszami.

Chcemy poczuć się lepiej, bezpieczniej i istota duchowa niemogący znaleść tego w drugim człowieku, zaczyna dekonstruować samoistnie swoją psychikę, dążąc do zastąpienia świata duchowego, światem materialnym, opartym na konsumpcjonizmie i kulcie fetyszu, wrzucanego ze świata zewnętrznego do zamkniętej enklawy luster, tworzącej potrzeby, będące odbiciem potrzeb społecznych ,kreowanych przez iluzoryczną władze wariatów i degeneratów.

I znów wracamy do ideologii lustra, jaką kultywuje człowiek dążący do uzależnienia od systemu, który go zdekonstruował za pomocą idei sztucznie wytworzonej tradycji, która zmienia myśli, słowa i formy działania.

Również słowo tożsamość, zostało w wyniku dekonstrukcji zniszczone i zapomniane, aby nikt z was, nie mógł powołać się na tożsamość człowieczeństwa, czy idea prawa naturalnego.

Wymieszano was w gigantycznym multikulturowym garnku, przekształcono wasze myśli w podzielony i wymyślony historyczno - religijno - polityczny bełkot, narzucany w formie edukacji i większość z was zapomniało skąd przyszła, skąd się wywodzi i dokąd kiedyś zmierzała.

Społeczeństwo pozbawione tożsamości, jest zagogubionym tworem własnych obaw i strachów ...

Staliście się formą żywego materializmu, jesteście jego przyczyną i skutkiem, ktoś was stworzył na podobieństwo tych, których mózgi dawno zostały wykastrowane z poczucia równości i wolności, staliście się użytecznymi producentami, obserwatorami i nabywcami rzeczy, których logika i duchowość, nie przewidziała w procesie kształtowania człowieczeństwa.

Chwytacie się rzeczy materialnych, dążąc do uczynienia z nich jeszcze bardziej wyrafinowanych i subtelnych fetyszy, aby poprawić swoje samopoczucie i samoocenę.

Świat wariatów wykorzystujących innych ludzi do realizacji swoich celów polegających na zdobywaniu fetyszy produkowanych przez innych wariatów, dąży do spirali chaosu ...

Ten amok kultu fetyszu, każe wam poprzez egoizm płodzić innych ludzi, aby z błogosławieństwem przekazać im gromadzone fetysze i tradycje ich produkcji, mnożenia, doskonalenia i czynienia z nich celu życia ...

Wydaje wam się, że chodzi o kulturę postępu i rozwoju, tymczasem stajemy się materialistami, którzy kreują techniki zdobywania laurów własnej choroby psychicznej, zbieracze zamiast przedzierać się przez lasy i pola, wdzierają się do sklepów i marketów, kolekcjonując spuściznę niegodną miana człowieka duchowego.

Fetysz, został stworzony zaraz po tym jak obdarto człowieczeństwo z przesłań duchowych za pomocą nowych przekonań narzuconych niewolnikom przez panów, które twierdzą, że : człowiek, jest połączeniem zachowań biologicznych i wykreowanych tworów psychologicznych, które należy w sposób prawidłowy i tradycyjny, wykorzystać dla dobra władzy ...

Moje ja, tylko ja, czyli moje ego

Filozofowie w wyniku dekonstrukcji, stworzyli nowy cel życia istoty zniewolonej opartej na nierealnym tworze ego, które aby żyć w idei chaosu, musi być zaspokojone, co daje nadzieje dążenia do upragnionego ładu.

Jednak w zaprogramowanej sztuce teatralnej najważniejszym aspektem jest akcja, która włącza emocje, dążące do przerostu formy nad treścią.

Oszołomiony widz, łączy emocje z fantazjami pompującymi ego do niewyobrażalnych rozmiarów.

http://wojciechdydymski-cytaty.blogspot.com/2017/06/jak-wyjsc-z-jaskini-...

W czasach istnienia ludzkiej tożsamości, można było oddzielić duchowość od materializmu, jednak dziś w świecie pełnym iluzji w sposób niezauważony dla ludzkiego oka, poprzez dekonstrukcje słowa, myśli i czynu, połączono te dwie przeciwstawne sobie formy istnienia. Połączono rzeczywistość z iluzją, nadając iluzji, nazwę ustroju polityczno religijnego dostosowanego do czasu, któremu nadano wartość ewolucji postępowej.

Materializm duchowy

Duchowy materializm, jest terminem stworzonym przez mistrza buddyzmu tybetańskiego, Czögjamę Trungpę (https://en.m.wikipedia.org/wiki/Chögyam_Trungpa), który jako lustro zapożyczył sobie wytyczne od znanego masona, filozofa i maga Georgija Gurdżijewa (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Georgij_Gurdżijew).

Otóż społeczeństwo w czasach tożsamości składało się w 75 % ze zbieraczy pokarmu sezonowego.

Ludzki umysł zdekonstruował pojęcie zbieractwa i przerstrasportował je do świata duchowego.

Puste zbieractwo

Puste zbieractwo, odnosi się do porzucenia wartości i przejścia na rzecz zbieractwa artefaktów iluzorycznych i nikomu nie potrzebnych, zwanych fetyszami.

Jednak zbieractwo zostało tak daleko przeniesione w świat iluzji i dekonstrukcji, że dotknęło praktyk religijnych, które zostały włączone do idei zbieractwa psychologicznego.

Zbieramy fetysze, ale też spowiedzi, sekrety, tajemnice innych osób. Tak, tak praktyki duchowe polegają na gromadzeniu myśli własnych i osób trzecich ...

Lustro odbija świat słów, myśli i poczynań innych ludzi - idoli, bogów, panów ... Stajemy się żywą formą rytualną i tradycyjną, która nie ma własnego życia, lecz egzystuje na bazie podrabiania bytu innych istot.

Ba, ci którzy was hodują, pokazują wam nawet sposoby hodowli rodzaju ludzkiego i świat luster którymi posługujecie się w procesie życia, ale wy patrząc na świat, którego nie rozumiecie, odrzucacie niepotrzebne wam w świecie iluzji fakty.

( Na przykład. Serial Twin Peaks 2017, pokazuje wam świat lustra mającego kształt tessaractu, który odbija rzeczywistość wszechświata, w którym się owy tesseract obraca (tesseract = konstrukt psychologiczny człowieka). Człowiek od dziecka jest programowany, zastraszany i kształtowany i zmuszany, do pozbywania się pierwotnej wiedzy, mądrości i tożsamości.

Pustka zapełniana jest odbiciami tradycyjnymi, tworzonymi przez innych ludzi, którzy odbijają się w nas jako istoty autorytatywne.

Ten sam serial odnosi się do liczby 430 (43), które jest przekazem matematycznym kobiety (3) i mężczyzny (4), którzy w wyniku mnożenia tworzą wieczny byt (4x3=12=1+2=3).

Całość iluzji tworzona jest w Czarnej i Białej Loży (Black nad White Lodge). Zwróćcie uwagę na dekonstrukcje dźwięku, myśli i działania.

Polecam ten masoński serial (warto oglądać go klatka po klatce, dźwięk przeanalizować pod kątem dodatkowych przesłań) wszystkim tym, którzy chcą nauczyć się myśleć w sposób kreatywny i logiczny, wychodzący poza ideologie luster tradycji. Dążcie do tożsamości, równości i wolności ...

Niekiedy pozorowane przypadki, które wydają się być żywą formą abstrakcji, uczą nas żyć i myśleć.

Kiedy miałem 4 lata, trafiłem w deszczowy dzień do ciemnego lasu niedaleko poznania, w którym spotkałem nagle zmaterializowaną znikąd sarnę, która patrząc na mnie wskazała mi pyszczkiem wykonane z plastiku : czerwony kwadrat, żółty trójką i zieloną kóle, stojący za mną dziadek językiem, którym nie wychodził z niego spytał : rozumiesz ...

Te plastikowe artefakty, mam do dziś w domu, jako dowód nauki odbiegającej od iluzji dnia codziennego. Trzymano mnie z dala od kultów i dzięki temu, mogłem spoglądać ma świat pełen szaleństwa ludzi dążących donikąd.

Wielokrotnie wspominałem wam o artefakcie zeszytu z wierszami, który materializuje się w chwilach dla mnie istotnych i ważnych ...

Przenikanie wymiarów dla ludzi żyjących w zgodzie z własną tożsamością, jest naturalnych przejawem zrozumienia roli istoty zwanej człowiekiem w procesie doświadczenia życia w różnych wymiarach ...

O co chodziło w leśnej przygodzie ?

Zrozumiałe to rok później.

Otóż i ja i sarna patrzyliśmy na owy kontrast ze zdziwieniem, ponieważ żaden ład wykreowany przez teatralną sztukę kłamstwa, nigdy nie będzie częścią natury i tożsamości człowieka.

Serial w całości opisze po emisji ostatniego odcinka serii ...

https://vimeo.com/ligaswiata/twinpeakssymbolika )

Trzej Władcy, czyli dekonstrukcja słowa, myśli i czynu

W tantrze (teatrze) Kalaczakry jest mowa o trzech przejawach materializmu zwanych Trzema Władcami :

Władcy Formy, który zarządza światem fizycznej materii;

Władcy Mowy, która zarządza sferą psychologicznego materializmu;

Władcy Umysłu, który zarządza światem duchowego materializmu.

Wraz z pojawieniem się trzech władców / trzeciej siły, o której już rozmawialiśmy, altruizm, został podmieniony na ego.

Forma, mowa i umysł

Nie jest problemem zaspokajanie swoich podstawowych potrzeb w ramach dążenia do wytwarzania odzieży, schronienia i pożywienia ...

Problemem jest wykreowany na bazie tych trzech ideologii strach przed własną niepewnością, własnym jestestwem, które rodzi działanie tradycyjne, lustrzane, sprzeczne z tożsamością rdzenną istoty człowieczej.

Filozofowie aby stworzyć idee materializmu i materializmu duchowego posłużyli się egocentryzmem i trzema narzędziami dekonstrukcji, które były strukturami niemymi, dopóki Jung, Maslow i Jogananda nie nazwali ich indywiduacją, samoaktualizacją i samorealizacją.

Forma, mowa, umysł, indywiduacja, samoakuualizacja i samorealizacja

Te trzy konstrukty psychologiczne, wytarły resztki tożsamości osadzonej na altruizmie, zniewolony człowiek dostał narzędzia za pomocą których, mógł się zespolić się z system, który potrzebował ofiar do realizacji swoich celów ...

Dano wam pseudo świadomość, świadomość społeczną, globalną świadomość, wyższy poziom zatracenia w transcendencji, a wy zatapiliscie się w dumie własnej dekonstrukcji, dążącej do upadku pozbawionego tożsamości ...

Dano wam mieszankę sztuki zachodu i wschodu, zalęknione społeczeństwo zasiadło na widowni teatry greckiego, wewnątrz jaskini platońskiej tworząc ze swojego życia utopijną sztukę, pełną awatarów, których życie zostało przepełnione iluzją tradycji, historii, religii i polityki ...

Emocje i materializm odcięły was od tożsamości, a lustra zniszczyły logicznie myślące istoty, poprzez ideologie publicznego odbicie rzeczywistości.

Wydawać nam się może, że teraz patrzymy na świat z innego, wyższego poziomu ... Chwytamy się osiągnięć, uniesień, wglądów, przebłysków i fajerwerków w naszym rozwoju: siebie, z tym, że w świecie luster nas nie ma, bowiem tylko powielamy to co widzimy, słyszymy i czujemy na bazie docierających do nas emocji .

Manifestujecie wszystko to,co się w was odbija, jednak czy stajecie się przez to mądrzejsi, bardziej współczujący, czy tylko wzmacniacie swój egocentryzm będący narzuconym konceptem psychologicznym ?!?!

Ego może stworzyć poczucie… braku ego, ponieważ charytatywność, pozwala załatać dziury w waszej duszy za pomocą psychologicznego bełkotu, mówiącego wam dzielisz się więc jesteś dobry, dopóki zło egocentryzmu innych ludzi nie dotyka mnie a brutalność i niesprawiedliwość świata jest ukryta przed moimi oczyma ono nie istnieje ponieważ nie odbija się to w moich i społecznych lustrach ...

Wykreowany strach terroryzmu pochłoną trzy ofiary, więc teatralny strach łapie cię za gardło, jednak gdy co sekundę umiera ktoś z głodu, nie czujesz nic, ponieważ ta anonimowa śmierć, nie niesie za sobą strachu, emocji i realnego zagrożenia, które może dopaść zbiór naszych fetyszy ...

Pozostając w psychologicznym głodzie, szukamy spełnienia w warsztatach, ośrodkach rozwoju, w ciele, w umyśle, szkole, w relacjach, zdrowym jedzeniu, różnego rodzaju guru, mistykach, czy tylko szarlatanach, bazujących na systemie hierarchicznym, w którym ktoś kto posiada licencje rządową i status mistrza, może was oświecić ideologią kłamstwa ...

Jednak żadne kłamstwo i żaden fetysz, nie zaspakaja was na dłużej. Dlaczego tak jest, bowiem w żadnej z tych nauk nie ma "jasności" i błądzącej gdzieś w resztkach waszej świadomości tożsamości ...

Mogę was naprowadzić na fakty, tak jak mój dziadek naprowadził mnie na fakt zrozumienia, ale tylko wy sami, możecie dać sobie odpowiedź na kluczowe pytania dotyczące waszej tożsamości ... otaczający wam konstrukt psychologiczny, jest dziełem filozofów, którzy wyszli z założenia, że słabsze umysłowo jednostki, można wykorzystać za pomocą siły, fetyszu, tradycji i psychologii ...

Wszystko co nazwane zostało polityką, ustrojem, religią ... jest formą konceptu zwanego New Age, New Age mówi do ludzi, którzy stali się lustrami ...

Ruch udaje, że ma jakąś specjalną moc, wiedzę, umiejętność, że wie coś tajemniczego, czego my nie wiemy. Na takich samych zasadach konstruowane są partie, religie, struktury ...

Jednak żadna tajemnica, nie dopuszcza was do logicznych rozwiązań tożsamych z bytem człowieka.

Tak jak chrześcijaństwo było odpowiedziom na potrzeby ewoluującego cesarstwa rzymskiego, tak New Age, jest tylko kolejnym symbolem zachodniego kapitalizmu, inaczej materializmu, inaczej kultury ego (ja, ja, ja).

Żadna religia, nie zbliża was do Boga, żadna tradycja, nie zbliża was do człowieczej tożsamości, i żadna nauka, nie zbliża was do mądrości, bo cóż to za wiara, tradycja i nauka, która pcha wirus człowieczeństwa, do autodestrukcji, która pochłonie nie tylko zahipnotyzowany rodzaj ludzi, ale także połączoną z nim naturę ...

Powiem wam wprost, jeśli chcecie coś zmienić, musicie wyjść poza obręb poprawności politycznej i rozwiązań, które proponuje wam narzucone wam lustro, które twierdzi, że możliwe są tylko takie rozwiązania, jakie dostarczył wam system i które odbiły się w waszym lustrze ...

Dopóki tradycja fetyszy, rządzi waszym światem nie ma mowy o odrodzeniu tożsamości, która kieruje się odpowiedzialnością za rodzaj ludzki ...

Jeśli chcecie protestować, pisać petycje, epatować cywilizacją utopijnej kultury, nie macie szans z władzą, która za pomocą prawa, najemników i siły, może psychicznie i fizycznie zniewolić każdego z was ...

I zapamiętajcie sobie, ziemia nie jest nieruchomym centrum wszechświata – axis mundi, ziemia jest jedną z wielu, tak jak każdy z was jest jednym z wielu ... Zbieracie doświadczenia na rzecz bytu nadrzędnego, bytu duchowego ...

Świat fetyszy i świat materii, nie jest waszym przeznaczeniem, jest tylko krótkim fragmentem waszej drogi, do której nie warto przykładać żadnego znaczenia, tylko skończeni debile tworzą ideologie życia, która ma w sposób spektakularny wywyższać ich twórcę ponad stado ...

Rozbiegnijcie się po świecie, opuście miasta i fabryki, stawiajcie domy z kamienia tam gdzie przyroda tworzy polany, a węże wygrzewają swoje zwoje ...

Twórzcie ubrania, schronienie i pokarm, nie tolerujecie żadnego zła dążącego do zniszczenia równości i wolności, nie szukajcie przywódców i władców, jeśli nie ma narodów nie ma wojen, czym większe zgromadzenie, tym większy konflikt, czym większe stado, tym większa chęć imponowania innym i całym stadom ...

Niszcząc własny egoizm, stajesz się lepszym człowiekiem dla otaczającego cię świata. Lekceważąc władze, mnichów, kasty i inne tytularne iluzje stawiające człowieka ponad człowiekiem, dochodzicie krok po kroku do prawdy, będącej podstawą tożsamości rdzennej.

Jeśli nie staniecie się odpowiedzialni za świat, wszechświat i swój makro świat, znajda się na tym świecie ludzie, którzy położą kres iluzji, zabijając wirusa ludzkości ...

Dydymus

Akademia Filozoficzna Dydymusa

Liga Świata

Samostanowienie i Samoograniczenie

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#925026.06.2017, 22:34

Nakaz odbicia kulturowo cywilizacyjnego

Bruce Lee i kilku innych aktorów i reżyserów, przekazało wam dawno temu niezrozumiałą dla społeczeństwa tajemnice, tajemnice odbicia cywilizacyjno - kulturowego, o którym nadmieniam tu i ówdzie, bez przerwy dla lepszego poznania tematu.

http://czuwajacy.blogspot.com/2017/06/prometyka-promieniowanie-mitogenet...

Na czym polega owa tajemnicza alegoria, której treść jest pokazywana wam w wielu filmach, książkach i sztukach ?

Człowiek wpędzony do zagrody, do jaskini platońskiej, nigdy jej nie opuszcza, a emocje przejęte z gry aktorów i awatarów tytularnych wchodzących w skład sprefabrykowanego społeczeństwa, towarzą na tyle realną iluzje życia, że człowiek zatapia się w odbitych i przyjętych schematach życiowych.

Otóż, jesteście biernymi lustrami, odbijającymi iluzoryczną rzeczywistość, wszyscy znajdujecie się na widowni ogólnoświatowego teatru platońskiego, z którego sceny czerpiecie narzucone wzorce, mody, nawyki, schematy, postawy rozczeniowe ... od czegoś, co nazwane jest autorytetem, gwiazdą, bogiem i idolem, zamieniającym wasze życie w kłamstwo teatru, rynek pobytu i podaży oraz filmu tradycji i historii.

Żaden avatar zwany obywatelem posługujący się ideologią lustra tradycji i narzuconej mody, nigdy nie będzie wolną istotą, ponieważ brak mu tożsamości, będącej podstawą bytu rzeczywistego.

Teraz podniosą się głosy obrońców iluzji, którzy nie wiedzą skąd przybyli, kim są i dokąd zmierzają, a cała ich wiedza pochodzi z wykreowanej na potrzeby władz, tradycji tworzącej ciagle nowy porządek oparty na prawie hierarchii do władzy.

Wszystkie formy hierarchiczno-kastowe, są formą sztuki dla sztuki i sztuki dla władzy, stworzonej przez filozofów architektów, którzy nadali hierarchii role teatralne, będące częścią wyprodukowanego konfliktu psychologicznego, nazwanego egocentryzmem, który stwarza już w noworodku, szereg sztucznych emocji, dążących do urazów psychicznych, nakierowanych na zazdrość, chciwość, pożądanie, pragnienie ...

Wszystkie te negatywne aspekty ludzkiej psychiki, bazujące na nierealnych fetyszach, będących częścią monetyzacji wszystkiego, co stworzył z chęci zysku i kontroli rynek popytu i podaży.

Przy czym, w świecie kultu ciała i fetyszu rzeczy mistycznych i magicznych wytworzonych przez rynek manipulacji psychologicznej, to właśnie istota ludzka poprzez zaangażowanie emocjonalne, wytwarza popyt i podaż, związany z wykorzystaniem istoty ludzkiej, w celu osiągnięcia jak najwyższego zysku, poprzez zawiłe relacje, ukrywające cel filozofów, posługujących się skomplikowaną siecią najemników tworzących sieć ciągłych komplikacji społecznych, prawnych ...

Istnieją tysiące różnorakich teorii opisujących iluzoryczny świat wyłaniających się z niewiedzy lub z nauki, opartej na tradycji, jednak jeśli zaczniemy sobie układać wszystko za pomocą logiki, to tradycja i nauka oraz religia, przestają mieć sens w obliczu tworzenia własnej drogi osadzonej na tożsamości rdzennej.

Jeśli chcecie być odbiciem kłamstw swoich rodziców, ich rodziców i ich sprytnych nauczycieli tworzących mit autorytetów i idoli, dalej powielać będziecie schematy kulturowo cywilizacyjny, wytwarzający biernych niewolników, których lustra akceptują, przyswajają i rozmnażają kłamstwa we własnej lini rodowej, która niczym nie różni się od innych stad i grup podporządkowanych ideologii kast hierarchicznych.

I tutaj należy zadać kluczowe dla naszych rozważań pytanie, czy człowiek przenosi efekt lustra wraz z genami, czy jest ofiarą celowej manipulacji - lustrzanej indokrynacji, opartej na zasadzie siłowego kopiowania tradycji zachowań, odruchów ... ?

Otóż, człowiek jest ofiarą celowej indoktrynacji sprowadzający rodzaj ludzki, do zezwierzęcenia kopiującego wyuczone nawyki stadne, odpowiednie dla tradycji danej kast niewolników lub najemników.

Skąd to wiemy ?

Ponieważ (na ten przykład), płód nie przenosi nawyków żywieniowych rodzica z okresu ciąży do samodzielnego życia, efekt pamięciowy i efekt lustra powstaje w chwili zetknięcia się nowego człowieka z określonym środowiskiem - stadem, określaniem mianem środowiska : prawdziwego ( tożsamego) lub zakłamanego środowiska sztuki teatralnej, opartej na tradycji zniewolenia gatunkowego, któremu wmówiono podział społeczny, religijny, rasowy, klasowy, majątkowy ...

Ego, jako forma wirusa, opanował rodzaj ludzki, zabijając altruizm, jako podstawową funkcje człowieczeństwa rdzennego.

Indywidualizm egocentryczny, zabił byt tożsamy z świadomą samotnością, która kształtuje człowieka na istotę samodzielną, twórczą, logiczną ..., pozbawioną kleconej z niczego tradycji, jako sztucznej formy bytowania jednostki, w obrębie fałszywych ustaleń, pochodzących od danego grupy jednostek, ustalających ład historyczny, kontrolujący społeczność niewolniczą.

Cel działania wolnego stada i jednostki, jest jasno określony poprzez prawo naturalne, indywidualizm tworzenia i altruizm współbytowania, który nie potrzebuje słowa określającego fakt istnienia dobra.

Odpowiedniego słowa, potrzebują tylko twory stworzone dla dobra grupy szerzącej dekonstrukcje działań pierwotnych lub działań tradycyjnych, podlegających celowej dekonstrukcji znaczeniowej.

Tylko głupcy, idą za zdemoralizowanymi, egocentrycznym jednostkami, bowiem oślepia ich światło autorytetu opartego na sile, tytule, tajemnicy i fetyszu. Strach tworzy relacje społeczne, a postęp odbywa się za pomocą dekonstrukcji wartości, przekształcanych w postępowe emocje, które zmieniają myśli, słowa i formy działania na takie, które są potrzebne elitom do podziału i sprawowania władzy nad podzielony społeczeństwem.

Zastanawialiście się kim był Jezus, Jezus był konstruktem psychologicznym i wielowątkowym, który miał sprawić aby społeczeństwo całego świata uwierzyło w kolejną dekonstrukcje słowa i działania prowadzącego do ewolucji wiary w elity.

Utożsamienie Boga z przedstawicielami elitami, jest tradycją ewoluująca od czasów pierwotnych. Adept, wchodził jako człowiek do jaskini platońskiej, a wychodził jako oświecony, elitarny bóg, mający prawo decydować o życiu i śmierci, każdego człowieka, bowiem poświecił się na scenie teatru dla społeczeństwa.

Władza jest sztuką dla sztuki, masoneria jest sztuką królewską, szachy są grą królewską, cały świat jest sceną emocji i iluzji, której widzowie nadają jej realny kształt poprzez wiarę we własne emocje.

Całe społeczeństwo zostało zatrzymane w jaskini platońskiej, a elity, które wyszły z jaskini, rządzą zatrzymanymi w grocie ludźmi, podzielonymi społeczeństwami, grupami, które ciągle ewoluują za pomocą licznych przedefiniowań, na bazie kastowości hierarchicznej (wódz - król - cesarz - prezydent ...), czyli fetyszu tytularnego, który wywołuje w was tyle złych emocji.

( W jaskini ukrył swe tajemnice również Shiva. O jaskiniach napisze wkrótce znacznie więcej ...)

Jezusa, Buddę, Allacha i innych bogów teoretycznych wychodzących z ramienia kasty elit, wyznają wszyscy ci, którzy chcą dobrowolnie kultywować kult samo poświęcającej się jednostki, tradycji władzy i niewolnictwa z pominięciem tożsamości człowieka, opartej na równości i wolności.

Trudne ? Ponieważ ogranicza was wasze lustro, tradycja schematów, dekonstrukcja myśli, słowa i działania, dostosowanego do sztucznego ładu uczonego w domu, szkole, pracy, przez nawyki kulturowe i cywilizacyjne.

Ciągnę was do rzeczy wielkich i próżnych, chcecie poznawać to, co odbija się w waszych lustrach, nie dostrzegając prawdy zakłamania każdego wielkiego wydarzenia wykorzystującego malutkich do tworzenia rzeczy, powstających w umysłach najemników, chcących wykazać się przed zdemoralizowaną władzą elitarnych bogów.

Choć rzeczy wielkie tworzone są przez setki, tysiące i miliony, to tylko zdemoralizowani są nazywani architektami i twórcami, których imiona i nazwiska, są przenoszone przez gen tradycji i historii w wieczność bytu cywilizacyjno - kulturowego.

Gdzie są nazwiska ofiar rytualnych, nazywanych robotnikami, które okupiły chore pomysły i ambicje psychopatów, których prywatne idee, zatruwają umysłu wolnych ludzi. ?! Po co są wam prywatnej wojny i megalityczne konstrukcje, skoro gatunek ludzki, może zostać zniszczony bakterią, której nie dostrzega ludzki wzrok w ciągu kilku dni. ?!

Po co wam ład kulturalno cywilizacyjny, skoro to chaos tworzy życie i dary natury ?!

Po co wam władza garstki, skoro rządzić może całe społeczeństwo, bez problemów tworzących terror i tyranie, jednostek pragnących zachować władze człowieka nad człowiekiem ...

Ktoś, kto robi coś rękoma innych, jest tylko twórcą fetyszu, za pomocą którego opłaca się milczenie, wystraszonych głupców, będących autorami wszystkich wielkich rzeczy na tym świecie.

Żaden król, cesarz i papież, nie wzniósł niczego wielkiego i wspaniałego, żaden władca nie tworzy jedzenia, odzienia i schronienia, robicie to wy ludzie i żaden kryzys nie powstał w sposób naturalny, bowiem kryzys, jest wojną władzy z obywatelami, którym wmawia się potrzebę istnienia władzy ...

Rozbicie lustra, to pierwszy krok do wolności. Lustra tworzą strach, bowiem powielanie czyichś schematów życiowych, społecznych, niszczy naszą tożsamość opartą na duchowości ...

Władza tworzy iluzje kontroli za pomocą narzucanych wam schematów luster, którym przyglądacie się z teatralnej widowni, będącej częścią jaskini platońskiej i teatru greckiego.

( W wejściu smoka, macie wszystko jaskinię, lustra, połączenie schematów kultury dalekowschodniej ze sztuką grecką - język symboli, jest tak wymowny, a jednocześnie tak zakamuflowany, że udało się przemycić całą alegorię iluzji ... Popatrzcie na scenę finałową i scenę walki w grocie : symbole władzy (oko, dłoń, krew, liczba 3, ), bruce lee wchodzi do jaskini jako prorok wolności - poświęcenie - wychodzi jako bóg, rzeźby (Isis), odbicia, jaskinia platońska, wąż, wnętrze sześcianu (jestestwo), znajdziecie tam wszystkie symbole kontroli i oświecenia ...

http://ligaswiata.blogspot.com/2017/06/mudry-ayurwedy-i-kuji-kiri-czyli....

Ludzie, którzy czerpią od nas powielając nasze prawdy, są tylko naszymi lustrami, z tym że ich "prawda", jest tylko odbiciem naszych spostrzeżeń dążących do dekonstrukcji polegającej na połączeniu prawdy z prywatnymi urojeniami religijnymi i poglądowymi ...

Obecnie pojawia się mniej tekstów, ponieważ dążymy do dekonstrukcji kłamstwa i przekształcenia go w prawdę, wedle zasady ich metody, nasze wykonanie ... )

Zniszczyć należy każde źródło iluzji, dążące do powielania, niszcząc władze niszczysz nakaz powielania strachu, stereotypów, zachowań i chorych, utopijnych dążeń ...

Życie jest proste, skomplikowane jest kłamstwo, dążące do urzeczywistnienia tego, co realne być nie może z powodu braku moralnych, a więc logicznych przesłanek swego działania i istnienia.

Dydymus

Akademia Filozoficzna Dydymusa

Liga Świata

Samostanowienie i Samoograniczenie

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#925224.11.2017, 15:46

W czasach szyderstwa i konsumpcji

Tak trudno krzesać wielkie słowa

Kiedy się z mądrych robi głupców

A z głupców robi święte krowy

Co się z tym światem porobiło

Na którym - zgiełk i pojęć zamęt

Bezdomny rozum jest i miłość

Kulą u nogi to, co - prawe

Co się z tym światem porobiło

Czy jeszcze kiedyś się odmieni

Bez ducha, świat jest kupą gliny

A człowiek - swoim własnym cieniem

Wolność bezradna, w kącie staje

Wraz z nią pokora i odwaga

Chociaż się z bólu serce kraje

Tumult zagłusza je i wrzawa

Przyszłość bezwiednie gubi siebie

Robi to jakże programowo

Wśród świecidełek szuka, grzebie

W żałosny zmienia się korowód

Za późno, kiedy się obudzi

To już się dzieje, już się stało

Ze świecą szukać w tłumie ludzi -

Legli na polach krwi i chwały

11 listopada 2010

Jan Sabiniarz

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#925324.11.2017, 15:47

MORZE WOLNOŚCI

Morze wolności w nas się tłucze

Choć je piaszczyste cisną brzegi

Zdradliwe klify, ostre skały

Które je dniem i nocą strzegą

Czasem się zrywa wichrem wściekłym

Pieni się, złości gniewną falą

W lagunach ciszy szuka szczęścia

Gdy do błękitnych tęskni krajów

Kiedy wieczorem wiatr ucichnie

Staje się wiernym gwiazd odbiciem

Zaiskrzy muszlą, mewą krzyknie

W głębi bogate tocząc życie

Z miłością niesie żagiel biały

W nim skupia wszystkie swe nadzieje

Groźne go nie dosięgną skały

Ni ogień, co wśród nich goreje

Choć samo cierpi los swój tocząc

Jednak oparciem jest dla wielu

Wolność ma w sercu, piękno w oczach

Nie złamie wód goryczy kielich

Jan Sabiniarz

28 lutego 2014

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#925424.11.2017, 15:47

MĄDROŚĆ

Mądrość z nauką mało ma wspólnego

Ona się rządzi własnym prawem

Ma w sobie coś z wielkiego drzewa

Obce jej to, co w nas - plugawe

Mądrość z dystansu patrzy i od środka

Przez pryzmat myśli, serca, woli

Dzisiaj ją można w drodze spotkać

W ustroniach i pustkowiach

Wśród zgiełku dziejów mądrość jest opoką

Choć czas ją skruszy, duch jej pozostaje

Roztacza sobą ciszy spokój

Lądem na morzu w nas się staje

Jest mową pszczół i gwiazd wszechświata

W niej każda rzecz - pierwotnie święta

Harmonią, pięknem ład roztacza

Z światła i mroku czerpie szczęście

Jan Sabiniarz 23 października 2010

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#925524.11.2017, 15:48

GWIEZDNE KONSTELACJE

Z słońca jesteśmy zbudowani

Z ziemi i wody i powietrza

Kształt nasz wpisany w świata kraniec

I w jeszcze inny świat na przestrzał

Jesteśmy - gwiezdne konstelacje

To kwestia punktów odniesienia

Nauka tutaj nie ma racji

Kiedy na drobne nas rozmienia

Żeby o sobie się dowiedzieć

W lustrze błękitu się przeglądam

W muszce, co się z pająkiem biedzi

W słowiku wiosny, który kląska

W milionach istot widzę całość

Choć czasem ledwie ją ogarniam

Wszystko to - jakby już się działo

Pamięć zapala chwil latarnie

9 lutego 2013

Jan Sabiniarz

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#925809.02.2018, 21:43

https://plus.google.com/u/0/communities/114785463341505764896

Aspekt prawdziwej miłości

Najważniejszym aspektem komfortu, jest bezpieczeństwo życia z kimś, kto Cię kocha … a kochany człowiek, poświęca altruistycznie, całe swe życie, dla drugiego człowieka … nie szuka lepsze opcji, nie przebiera w utopi iluzji przyjaźni i koleżeństwa, lecz oddaje się z ufnością małego dziecka (tożsamość pozbawiona tradycji, altruizm pozbawiony ego) …

Jeśli, dojdziesz do takiego stopnia wiedzy, aby wiedzieć, że największym bogactwem na świecie, jest bezpieczeństwo miłości, zrozumiesz także, że bez miłości, nie istnieje wolność i równość …

Jeśli, mamy dookoła siebie bogactwo miłości oraz przejawy dobrobytu wolności i równości, to nikt mądry, tego raju na ziemi, nie zechce oddać, dla cwanej, egoistycznej, chciwej idei hierarchii, stworzonej przez chorego psychicznie człowieka, który pragnie posiadać innego człowieka, aby czerpać z niego zysk i kontrolować jego bezpieczeństwo, dobrobyt i bogactwo duchowe …

Kocha się żonę, męża, dzieci, dziadków … i nigdy nie tworzy się autorytetów, bogów, mesjaszy, szefów, prezydentów … którzy kreują, sztuczny aspekt miłości, wywodzącej się z przyzwyczajenia, idei pożądania i lęku o swój byt …

A tam, gdzie prawda przegrywa z kłamstwem, nie ma już żadnej formy miłości …

Jeśli, będziesz człowieku, to już wszystko wiedział i czuł, bez strachu i oszukiwania siebie, wtedy poszukuj własnej miłości, opartej na czystości serca i ciała, odchodząc od świata cywilizacji – zbyt dużego wyboru i hierarchii, narzucającej ci stereotypy życia konsumpcyjnego i stadnego …

Najwspanialsze i najpiękniejsze w altruistycznego miłości, jest to, że poświęcamy własny altruizm do poszukiwania Boga altruizmu w drugim człowieku, aby wysiłek – trud miłości, ( która, może powstać do każdego, bez względu na czynniki zewnętrze, ponieważ czynniki określające tzw. atrakcyjność, wynikają z narzuconych lustrzanych stereotypów zakorzenionych w relacjach społecznych, co nie ma nic wspólnego z świadomym, wyborem duchowym … ) wrócił do nas zwielokrotniony, jako forma rzeczywistej nagrody za nasze dobro.

(Dla MS)

Dydymus

Akademia Filozoficzna Dydymusa

Liga Świata

Samostanowienie i Samoograniczenie

https://pomagam.pl/ligaswiata

https://trueshopl.wordpress.com

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#925909.02.2018, 21:52

No takie rzeczy juz byly odkryte dawno temu....:

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

5 nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

7 Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

8 Miłość nigdy nie ustaje,

[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,

albo jak dar języków, który zniknie,

lub jak wiedza, której zabraknie.

9 Po części bowiem tylko poznajemy,

po części prorokujemy.

10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,

zniknie to, co jest tylko częściowe

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#926009.02.2018, 22:00

tak, tylko gdzieś się zapodziały.

Pozostała miłość do ... pieniędzy ;-)

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#926109.02.2018, 22:04

Oki DocEnt....nic z tego nie wynika, swiat jest okrutny, opiera sie na pieniadzu I seksie, ostateczne rozwiazania przychodz dopiero gdzies na lozu smierci.....

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#926209.02.2018, 22:05

Religia, wiara, boskość, Bóg...

Sensem, życia jest odkrywanie boskości w sobie, jako istoty stworzonej przez Boga, która posiada jego cząstkę. Człowiek jako istota boska może tworzyć i kreować na podobieństwo swojego stworzyciela. Hierarchiczne twory religijne nawet w najmniejszym stopniu nie zbliżają istoty ludzkiej do boskości a jedynie kreują usłużnego niewolnika poddającego się woli (nakazom i zakazom) architektów danej religii, ich z góry nażuconej filozofi.

Człowiek niewidzący boskości w sobie jako istocie boskiej nie odnajdzie jej ani w katedrze, ani meczecie ani żadnej innej świątyni.

Będzie posłusznie szukał przez całe życie tego co w ciszy i wolności duchowej może odnaleść w sobie. Boskość i tak zwany "raj" jest w człowieku, na zewnątrz jest "piekło" pełne pokus, fetyszy i zła odciągającego nas od boskości, objawiającej się wolnością, samostanowieniem i samoograniczeniem.

Religie to jedynie systemy filozoficzne ubezwładniające swoich wyznawców.

Friedrich Wilhelm Nietzsche był filozofem, jednym z destruktywnych architektów obecnej rzeczywistości. Skończył w domu dla obłąkanych bo był obłąkany, nie dlatego, że walczył z Bogiem jak niektórzy sądzą a dlatego że niedostrzegł boskości w sobie ani innych istotach boskich. Tak samo obłąkani są zwierzchnicy na szczytach hierarchi religii pasożytujący na naiwności wyznawców.

Każdy wyznawca wierzy, że jego religia jest jedyna i prawdziwa, a jego Bóg jest tym jedynym i wszechwiedzącym, wszechmocnym i wszech.... .

W takim razie należy zadać pytania: gdzie była boskość i Bóg zanim powstała ta czy tamta religia?

A jak powstała religia i po co?

Kto jest jej beneficjentem/tami?

A czy choć jedna owieczka dzięki religi dotarła do boskości albo do raju?

Czy aby napewno mój Bóg chce abym się dla niego wysadził w powietrze zabijając przy tym wyznawców "innego" Boga?

Czy napewno mój Bóg chce abym zabijał krzyżując, nabijając na pal czy robiąc inne okrutne rzeczy w jego imieniu - w imię Boga?

Czy Bóg chce wojen o pokój z wyznawcami innej religi?

A czy ja, Ty czy ktoś inny chce wojny z muzeumanami?

A czy pytając ich, czy oni chcą wojny z nami? Może chcą, bo im ktoś - pośrednik między nimi a ich bogiem - powiedział że zostaną zbawieni. A to o zbawienie wszystkim zapewne chodzi?

Ale na Boga, co wyście mu zrobili, że takie okrutności musicie sobie czynić aby was zechciał zbawić? To jest cała istota tych religi stworzonych na tym samym schemacie - na strachu. Masz żyć w strachu, masz wierzyć, nie zadawać pytań, posłusznie wykonywać polecenia i zalecenia a w razie potrzeby poświęcić cudze lub swoje życie. Wtedy zostaniesz zbawiony. Czym jest owe zbawienie, przed kim lub rzed czym?

Pytania celowo pozostawiam otwarte, niech każdy odpowie sobie sam.

Ja uważam że religia sama w sobie jest zła i odciąga człowieka od prawdy tak aby był posłusznym tworem wiecznie szukającym, który ma obiecane coś, ale najpierw musi dać coś, musi oddać całe swoje życie po to aby inni mogli za życia poczuć się bosko pasożytując na nim. Religia tworzy również hierarchię i wiarę w autorytety, marne ludzkie postacie z przerośniętym ego. Długo by pisać...

Doc.ent

Adrian Cieslak

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#926309.02.2018, 22:11
pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#926409.02.2018, 22:18

Sorry DocEnt, nie przebije sie tak przez to w kilka chwil, jednak wydaje mi sie ze ludzie of zawsze laczyli sie w pary ze wzgledu na przymioty fizjologiczne, ladni z ladnymi, brzydsi z troche mniej wymagajacymi....no chyba, ze mamy do czynienia z kulturami jak Islam, czy Zydzi....gdzie malzenstwa sa aranzowane...

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#926509.02.2018, 22:36

nie pożyczona ... mylisz pojęcia nie piszesz o miłości piszesz o materjalizmie.

aby zrozumieć miłość trzeba pożucić materializm o którym piszesz, musisz się wznieść ponad to.

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#926609.02.2018, 22:42

No dobrze o tym wiem ale w linku ktory wrzuciles w #9263, jest o tym, o fizycznosci....

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#926709.02.2018, 22:44

przeczytaj jeszcze raz

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#926809.02.2018, 22:48

Moze ja po prostu kazda I pospieszyles sie z tym zaproszeniem do znajomych....;)

DocEnt
1 409 20
DocEnt 1 409 20
#926910.02.2018, 00:04

no stress, mam trochu znajomych i to o niczym nie świadczy w sieci.

znajomych w realu mam zaledwie kilku którym warto poświęcać chwile czasu.

Pozdr.

pozyczona
11 711
pozyczona 11 711
#927010.02.2018, 00:12

Oki, tylko ja mam troche bardziej sceptyczne podejscie do Twoich wynurzen I pewnie, nie bedziemy zgodni co do konkluzji...wiec tak mi sie powiedzialo, ze to bylo wyprzedzenie....

Katalog firm