Szkocka Komisja Leśnictwa planuje wprowadzić całkowity zakaz biwakowania w promieniu 400 metrów od dróg publicznych – podaje Herald Scotland. Plany rządowej agencji wzbudziły duże emocje wśród Szkotów, którzy potraktowali je jak zamach na swoją wolność.
Możliwość rozbicia namiotu w każdym zakątku Szkocji jest prawem, którym turyści oraz lokalna społeczność cieszą się od 2003 r. Wcześniej przez 138 lat było to traktowane jak przestępstwo kryminalne. Komisja, znosząc prawo do swobodnego biwakowania chce zmniejszyć poziom dewastacji w najpiękniejszych miejscach Szkocji.
Cameron McNeish, znany szkocki pisarz, oskarżył komisję o ukradkowe próby zachwiania prawem dostępu do terenów publicznych, które prowadzą do poważnych konsekwencji dla wszystkich entuzjastów outdooru i turystyki.
Alan Stevenson, szef Forestry Commision Scotland próbuje tonować nastroje oświadczając, że póki co zmiana prawa dotyczyłaby wyłącznie okolic Loch Lomond i Narodowego Parku Trossachs. “To tylko pretekst do pozbawienia nas prawa do wolności” - komentują rozżaleni Szkoci.
Komentarze 20
Typowe dla instytucji w Szkocji + cięcia budżetowe. Dewastacja a bardziej brudzenie jest faktem, ale tacy Szkoci są właśnie. Po prostu zwiększyć naklady na sprzatanie, na instalacje odpowiednich pojemników, monitoring miejsc wrazliwych plus edukacja i ostrzeżenia o karach finansowych dla brudzących.
jacy Szkoci? wszędzie gdzie widziałem zapaskudzone miejsca po biwakowaniu, pełno było puszek po polskim piwie i opakowań po polskim jedzeniu :/
to byli Szkoci co lubią polskie wyroby...wszystkie bez wyjątku
albo Szkoci którzy probowali nas skompromitowac. bez dwóch zdan
Jak lewacy w Polsce, co bija kolorowych zeby skompromitowac prawdziwych Polakow