Do góry

6 niezwykłych atrakcji angielskiej wsi

Wielka Brytania to nie tylko wiktoriańskie zamki i ogrody botaniczne, które – choć piękne – mogą znudzić się nawet najwytrwalszym weekendowym turystom. Na szczęście w kraju wiecznej mżawki można znaleźć i atrakcje nietypowe. Polecamy dziesięć najciekawszych i najdziwniejszych, wybranych z książki Escape London Yolandy Zappaterry.

Wyspa Osea

Nie jest to może Bora Bora ani schronienie Robinsona Crusoe, jednak Osea na ujściu rzeki Blackwater w Essex to naprawdę godna uwagi, całkiem niezwykła i niemal opuszczona prywatna wyspa. Warto zostać tu na noc lub dwie, aby w pełni doświadczyć uroków tego „wyjątkowego, luksusowego ośrodka wakacyjnego na wyspie”.

Przygoda zaczyna się już w czasie podróży. Na tę maleńką pływową wyspę można dostać się tylko długą na milę groblą, która wyłania się z ujścia rzeki na zaledwie cztery godziny dziennie. Sama wyspa to 380 akrów zieleni, urocza wioska i rozciągające się na cztery mile przybrzeżne plaże. Koniecznie zabierz ciepły sweter i kurtkę od deszczu, bo morskie prądy przynoszą często powiew chłodu, jednak wszystko rekompensują piękne widoki i atmosfera tego odciętego od świata miejsca. Na wyspie znajduje się basen z wodą morską i wypożyczalnia rowerów.

Dojazd: samochodem lub pociągiem do Colchester (i dalej taksówką do Osea - ok. 15 min).

www.oseaisland.co.uk

Virginia Water w Windsor Great Park

Położona na południowym skraju parku w Windsorze, w pobliżu Ascot, ciągnąca się na dwie mile wieś Virginia Water słynie z naprawdę dziwnych dzieł sztuki. Jednym z nich jest wysoki na 30 metrów totem wyrzeźbiony w 1958 r. w jednym kawałku drzewa cedrowego przez Mungo Martina.

Do mniej niezwykłych atrakcji należą ruiny (kolekcja artefaktów z Libii) oraz sztuczny wodospad. Warto wybrać się tu na urokliwy spacer wokół jeziora (4,5 mili), przy którym znajduje się mnóstwo pięknych terenów piknikowych. Auto można zaparkować na płatnym parkingu (opłaty obowiązują od 8 rano do 7 wieczorem lub do zmierzchu, jeśli zapada wcześniej).

Dojazd: samochodem lub pociągiem.

windsorgreatpark.co.uk

Lawendowe pola Mayfield

W piękny letni dzień (takie podobno też się zdarzają na Wyspach) można łatwo pomylić to miejsce z Prowansją. Mayfield Lavender Farm to 25 akrów cudownie fioletowych kwiatów lawendy. Kryjąca się za załomem Croydon Lane (i łatwo dostępna dzięki linii autobusowej nr 166) w North Surrey Downs w pobliżu Epsom rodzinna farma jest czynna od późnej wiosny (zwykle od maja) do wczesnej jesieni (połowa września), jeśli jednak zależy ci na zdjęciach, które śmiało mogą konkurować o nagrodę Word Press Photo, właściciele farmy Lorna and Brendan Maye zalecają wizytę w lipcu lub sierpniu. Cztery mile dalej, przy Reigate Road w pobliżu Epsom Downs, znajduje się również centrum ogrodnicze i sklep z pamiątkami otwarte przez cały rok od wtorku do soboty.

Adres: Mayfield Lavender Farm, Croydon Lane, Banstead, Surrey SM7 3BE

Dojazd: samochodem lub pociagiem do Bansted i dalej autobusem nr 166.

www.mayfieldlavender.com

Dungeness Listening Ears

Same już ponure bagniska Romney w pobliżu Dungeness stanowią wystarczające dziwadło natury, by warto było je odwiedzić, jednak dopiero kiedy dostrzeżesz jedno z luster dźwiękowych Denge, naprawdę poczujesz się jak w krainie science fiction. Te trzy imponujące betonowe konstrukcje powstały ponad sto lat temu jako wczesne radary, które miały ostrzegać przed wrogimi samolotami zbliżającymi się do terytorium Wielkiej Brytanii znad Kanału Angielskiego. Nie były specjalnie skuteczne (podobno można było usłyszeć nadciagającego wroga „gołym uchem” zanim wykryły go radary), za to do dziś dostarczają wrażeń wizualnych, jako surrealistyczni strażnicy wybrzeża.

Publiczny dostęp do obiektów jest zamknięty, ale Romney Marsh Countryside Project organizuje wycieczki po terenie bagniska. Przy okazji można poznać wiele interesujących faktów i zrobić ciekawe zdjęcia.

Dojazd: samochodem lub pociągiem do Ashford International i dalej autobusem nr 11 lub 11 A do Lydd lub Dungeness.

www.rmcp.co.uk

Kościół w Tudeley

Maleńki kościół Wszystkich Świętych w Tudeley to jedyny kościół na świecie, którego wszystkie witraże wykonał Marc Chagall. Kontrast między skromnym wnętrzem kościółka a bogactwem europejskiego modernizmu przejawiającym się w wirujących błękitach i ociekających złotem wizjach artysty jest zniewalający.

Cudownie piękne witraże Chagalla trafiły w Kent za sprawą tragicznej śmierci wielbicielki współczesnej sztuki Sarah d’Avigdor-Goldsmid, która zginęła w 1963 roku. Jej rodzice zlecili artyście wykonanie dużego wschodniego witraża w ramach hołdu oddanego córce. Kiedy Chagall przyjechał w 1967 roku do Tudeley, by zainstalować witraż, kościółek spodobał mu się tak bardzo, że postanowił ozdobić witrażami jego wszystkie okna. W palecie kolorystycznej szkiełek złote żółcie przeplatają się z głębokim błękitem, a przecinają je ożywczy pomarańcz, fiolet i róż. Witraże przedstawiają tradycyjne ulubione motywy Chagalla, czyli personifikacje nadziei i radości w postaciach aniołów, osłów, ptaków i koni, co sprawia, że w tym maleńkim kościółku panuje wyjątkowa, magiczna atmosfera.

Dojazd: samochodem lub pociągiem do Tonbridge.

tudeley.org

Lotnisko Brighton City

Niewiele zostało w Wielkiej Brytanii węzłów komunikacyjnych przywołujących na myśl minioną erę przepychu, jednak budynek terminal w Shoreham z 1930 roku to prawdziwa perełka stylu art deco o statusie zabytku drugiego stopnia. Terminal stanowi część ponadstuletniego lotniska, które jest najstarszym lotniskiem w Wielkiej Brytanii i najstarszym komercyjnym portem lotniczym na świecie. Można stąd wybrać się na wycieczkę do Alderney lub Francji, polatać nad Brighton, albo spróbować pilotażu. Ceny lekcji zaczynają się od 99 GBP.

Adres: Shoreham-by-Sea, West Sussex BN43 5FF

Dojazd: samochodem lub pociągiem do Shoreham-by-Sea.

www.flybrighton.com

Komentarze 3

Profil nieaktywny
Sema4
#124.07.2016, 08:04

Oprócz tych pięknych widoków i budowli angielska wieś słynie z jeszcze jednego - niewolniczej pracy bez jakiejkolwiek umowy, gdzie bardzo często łamane są podstawowe prawa pracowników (a właściwie brak prawa pracowniczego).

Judasz
6 253
Judasz 6 253
#224.07.2016, 10:09

Czyli tak jak w Polsce. ....

observMB
104 2
observMB 104 2
#324.07.2016, 22:00

wies to wies - chlop panszczyzniany jest glownym elementem krajobrazu wiejskiego - wlasnie wrocilem z wiejskiego Vintage Festival we wsi Fangfoss - klimat niezapomniany, ale nie wiem jak dolaczyc tu fotki, zatem musicie mi uwierzyc na slowo :)