Do góry

Ryga – polska kolonia nad Bałtykiem

Inflanty Polskie to nazwa geograficzna, która dziś brzmi może dla niektórych trochę egzotycznie, ale stanowi bardzo istotny fragment z życia Polonii na świecie. Tymczasem o Inflantach Polskich wiemy mniej niż o Sumatrze i Borneo.

Panorama Rygi. Fot. © f9photos - Fotolia.com

Stolicą Inflant Polskich był Dyneburg (Dźwińsk). Dzisiaj ten obszar leży głównie w granicach Łotwy, której stolicą jest Ryga. W właśnie podróż po tym rejonie zapraszam wszystkich zapalonych obieżyświatów. Warto zabrać ze sobą przewodnik po Rydze z 1906 r., autorstwa barona Gustawa Manteuffla, Polaka niemieckiego pochodzenia, urodzonego właśnie na tych ziemiach.

Jeśli już dotrzecie do tego pożółkłego przewodnika, nie sugerujcie się cenami dorożek konnych. Dzisiaj żadna nie porusza się po skwerach miasta, a ów romantyczny środek transportu zastąpiły trolejbusy oraz autobusy, którymi nie sposób podróżować na gapę, bo zaraz przy wejściu czeka na nas kontroler z rulonem biletów. A skoro już poruszamy temat publicznego transportu, to powiem od razu, że na nim nie zaoszczędzicie, chyba że jesteście mocno doświadczonymi backpakerami i podczepicie się pod podwozie. Ceny tutaj są podobne do tych w Zachodniej Europie. Ze względu na wilgotny i wietrzny klimat koniecznie zabierzcie ze sobą ciepłe wdzianko oraz parasol, bo pogoda bywa tu bardziej kapryśna niż w Londynie.

Jeśli chodzi o mnie, wolę podróże konne na świeżym powietrzu, więc skoro świat dorożek odszedł do lamusa, to chociaż wyobraźmy sobie, że to “pióro, wyprzedzając myśl rozkwiloną, jakby kłusuje po białym błoniu, jak para rączych siwoszów, i jak słychać turkot szlacheckiej taradajki, gdy się toczy po wyboistej, wiejskiej drożynie”. Wsiadajcie do królewskiej karocy, która przez chwilę będzie naszym wehikułem czasu.

Jest 15 stycznia 1581 r., Polacy pokonali Iwana Groźnego, a Stefan Batory podpisuje akt poddania się Rygi i wkrótce przybywa osobiście do miasta. Od tego momentu wpływy polskie są coraz silniejsze i kwitnie moda na Polskę. Jeśli zboczymy na moment z trasy i zajrzymy do Kiesia, czyli niegdyś Wenden, znajdziemy tam kościół św. Jana, w którym jest herb Inflant Polskich w postaci witraża. Herb nadał Inflantom Zygmunt August w 1566 r., gdy te zawarły unię z Wielkim Księstwem Litewskim i Koroną Polską.

Wróćmy jednak do Rygi. Z tutejszą ludnością najlepiej porozumiewać się na migi, ponieważ język łotewski jest zupełnie niepodobny do żadnego znanego języka europejskiego. Na szczęście można porozmawiać z autochtonami w języku rosyjskim i angielskim, a jeśli będziemy mieć szczęście, trafimy na kogoś, kto mówi po polsku. W Rydze mieści się bowiem – od przeszło 20 lat – nowoczesna Polska Szkoła z salą teatralną. Nosi imię Ity Kozakiewicz, niezwykłej kobiety, która miała szansę na prezydenturę. Ze względu na swoje polskie pochodzenie dążyła do ścisłej współpracy z Polską, jednak podczas podróży do Wiecznego Miasta, jak mówi wersja oficjalna, utopiła się w morzu.

Uliczka na Starym Mieście. Fot. © borisb17 - Fotolia.com

Inflanty Polskie zamieszkiwali głównie polscy Żydzi. Rodowitych Polaków było mniej i stanowili przeważnie klasę posiadaczy ziemskich, czyli – jakbyśmy dziś powiedzieli – elitę sztuki i biznesu, którą zniszczyła administracja, pozbawiając “wyższe sfery” majątków. Rośnie tu jednak dzisiaj, wszak bardzo nieliczne, ale nowe pokolenie Polaków, biegle posługujących się językiem łotewskim, rosyjskim, angielskim i polskim.

Ryga, podobnie jak Lwów i Wilno, to inspirujące miejsce dla osób, które myślą o globalnej współpracy biznesowej i kreowaniu polskiej marki na szeroką skalę. Można tu znaleźć – mimo owej wielojęzyczności – ciekawych partnerów, z którymi znajdzie się wspólny język.

Komentarze 10

szyszakMieszka
801
#131.08.2014, 11:09

A tu dowód na potwierdzenie artykulu:p :) znaleziona przeze mnie dwa tygodnie temu we wschodniej wlkp moneta ,która byla bita w czasie istnienia Wolnego Miasta Ryga (1563 - 1580) w okresie walk Polsko-rosyjskich o Inflanty, po sekularyzacji Zakonu Kawalerów Mieczowych. Pomimo formalnej niezależności Ryga była wtedy w bliskich związkach z Rzeczpospolitej, by w końcu oddać się pod jej opiekę, stąd też jej monety z tego okresu zalicza się do monet związanych z Polską.
ryga1
ryga2

astroman
7 842
astroman 7 842
#231.08.2014, 11:49

Dzisiaj pewnie tak samo kochają tam Polaków jak i na Litwie.

szyszakMieszka
801
#331.08.2014, 12:04

#2 slyszales o czyms takim jak milosc z rozsadku???? kto wie czy nie przeniesie sie ona wkrotce na kraje nadbaltyckie w stosunku do Polski:)

astroman
7 842
astroman 7 842
#431.08.2014, 12:18

Nie, nie słyszałem, bo nie wierzę w miłość, za to słyszałem dużo o burdach polsko-litewskich, które przeniosły się nawet do Parlamentu Europejskiego.

szyszakMieszka
801
#531.08.2014, 13:27

#4 proponuje pozostac w sferze gwiazd i nie wychodzic poza jej granice spajder!;p:)

astroman
7 842
astroman 7 842
#631.08.2014, 13:42

No to faktycznie silny argument w dyskusji, żyj zatem w nieświadomości I płonnych nadziejach, równie dobrze mozesz umrzeć troliku :).

szyszakMieszka
801
#731.08.2014, 13:45

#6 bredzi pan i jest pan prosty w obyciu jak widze....;/

astroman
7 842
astroman 7 842
#831.08.2014, 13:55

Yawn.

astroman
7 842
astroman 7 842
#931.08.2014, 22:08
Arthur_L
1 298 3
Arthur_L 1 298 3
#1029.09.2014, 08:44

Cóż nikt nie traktuje mniejszości polskiej tak źle jak Litwini. Oni nas nienawidzą i na tej nienawiści budują swoją tożsamość.
Marszałek potrafił postawić ich do pionu.