Dostałeś odpowiedź. To, że jej nie zauważyłeś, to nie mój problem, podobnie jak nie moim problemem są "Prawdziwi patrioci" gryzący cię w cztery litery, których fenomen rzekomo próbujesz zrozumieć, chociaż już na pierwszy rzut oka widać, że to osobniki wymykające się jakiejkolwiek logice. Rozumem tego nie ogarniesz, kropka.
"Jedyne czego nie akceptuje w UK to wszechobecna doktryna polityczna zwana islamem i absurdy z nią związane . Poza tym mam szacunek do UK."
nie ma jeszcze wszechobecnej doktryny islamu. czy bedzie? to nie wiem. jak ja zauwaze? napewno feministki nie beda sie brandzlowaly lajkami na forum. krzyze z flagi UK znikna. papierz UK bedzie chlopem albo go nie bedzie. nie bede musial tlumaczyc dziecku czemu dwoch chlopow sie caluje na przystanku. ja zaplace dzizje albo czecia zona poda sniadanie.
#6
Wczoraj - 20:04
"Raczej tylko w Twojej głowie i w propagandzie strachu sianej w polskich/ polskojęzycznych mediach i forach na wyspie."
Mieszkałaś kiedyś w Londynie? Ja mieszkałem 2 lata i miałem "zaszczyt" na żywo widzieć islamskie patrole wieczorami. Grupki po kilku muslimów (bo przecież w grupie łatwiej zaczepić 1 osobę niż na solo) zaczepiających ludzi. Fakt - tutaj w Szkocji takich cudaków jeszcze nie widziałem ani razu. Rozumiem, że odpiszesz że mylę fanatyzm z religią - ale trochę jednak zbyt dużo tych fanatyków.
Onnieznajomy.. A po co komu kilka zon, skoro od jednej sie szybciej umiera? ;)
W Londynie jest tez za duzo bankierow i innych podobnych dmuchajacych banieczki finansowe i wytwarzajacych wirtualny pieniadz... Nie zaczepiaja na ulicy - to fakt, ale skutki ich chciwosci pewnie znowu za jakis czas odczuja wszyscy. Nie martwi Cie to? ;)
Nadal warto byloby wiedziec jakiej czesci Londynu, czy innych miast dotyczy to, co opisujesz.
Sorry,
Fluid,
ale
niemalże każdego roku spędzam kilka tygodni w Londku i za każdym razem zatrzymuję się w okolicach Bethnal Green, Whitechapel, Stepney (w pobliżu stacji metra Stepney Green), a więc w rejonach grasowania owych muzułmanskich patroli i w dzielnicach, w których muzułmanie stanowią ponad 60% populacji. Szlajam się z upodobaniem po tych rewirach, ciemnych zaułkach, całymi nocami, włoczę się i za dnia, kiedy to główne ulice Whitechapel przypominają arabskie targownisko. Swego czasu, gdy byłem nieco młodszy i o wiele głupszy, ;P wiele razy śmigałem prowokacyjnie odziany, np. w t-shirtach z napisami "Guantanamo- najlepsze miejsce na urlop", czy "Atheist Army" z przekreślonymi symbolami religijnymi, w tym z przekreślonym półksiężycem, odwiedzałem w tych szmatkach sklepiki i knajpki z żarciem na wynos. I nigdy, przenigdy nie czułem się zagrożony choćby przez chwilę, nie czułem wrogości i nie musiałem zerkać przez ramię, czy aby przypadkiem nie lezie za mną obwiązana dynamitem babka z zasłoniętą gębą albo jacyś brodaci faceci z szabelkami czy innym żelastwem u pasa.
No i co ja mam teraz zrobić? Mam żałować, że coś mnie ominęło? ;)
To, że czułeś się zagrożony i zerkałeś za siebie, nie jest równoznaczne z istnieniem niebezpieczeństwa. :)
Fluid 134
#51Dziś - 12:03
"No już dobra ;) napiszę poprawnie - chodziłem sobie pieszo chodnikami rozkoszując się pięknem Londynu , na wszelki wypadek co chwilę oglądając się za siebie ;) "
Napisz wprost, że włóczyłeś się po City rozglądając się za jakimkolwiek koszem na śmieci (dla tych, co nie wiedzą: w City kosze na śmieci nie istnieją).
;)
Albo lazil za 'islamskim patrolem', az biedaki trwoznie zaczely zyzowac za siebie. I mu sie udzielilo. Tez sie zestrachal I ogladal.
Nie studiowalam psychologii, ale jest podobno takie zjawisko: np. zaczynasz przyspieszac do biegu w tlumie I w koncu ludziska tez leca, tak na wszelki wypadek. Moze z zerkaniem za siebie tez dziala?
Pytanie ewidentnie skierowane było do ludzi którzy krytykoja kraje w których żyją a chwała Polskę w której nie mieszkają. A tu teraraz dywagacje na temat islamu. Ku.....a.Bedzie prościej. Lubisz 500+ nie lubisz beneficiary. Nie lubisz czarnych żółtych szarych lubisz czysta biała Polskę. Nie lubisz leniwych tubylców lubisz ciężko pracujących Polaków. Nie lubisz halloween lubisz wszystkich świętych itd... Itd... To dlaczego mieszkasz tu a nie w Polsce. 90% rzeczy tu jest źle a 90% w Polsce według ciebie jest ok. To dlaczego tu egzystujesz skoro żyć możesz tam. Prosto
Krytykujecie kraje w których obecnie mieszkacie. Za kulturę ceny nawyki politykę zachowania ludzi i jednocześnie chwalicie cudowna wolna wspanialala Polskę. Dlaczego jesteście tu a nie tam? Po co być w bagnie jeżeli możecie być w raju? Jakieś sensowne odpowiedzi? Argumenty?