Sprawa żywotności bloków z wielkiej płyty stała się na tyle istotna, że Ministerstwo Transportu i Budownictwa opracowało wiarygodne badania techniczne. Wyniki wskazały jednoznacznie, iż większość bloków wytrzyma przynajmniej kolejne 100 - 120 lat. Według ekspertów technologia budowlana okazała się bardzo żywotna, a mieszkanie w blokach z wielkiej płyty nie wiąże się z żadnym ryzykiem.
Wracam do Polski dokładnie za rok. Tutaj zawsze będę obcy. Tubylcy zachowują poprawność polityczną ale zdarza się że pokazują swoją wyższość. Zaprzyjaźnić się ze Szkotem to prawie niemożliwe, próbowałem wiele razy nawiązać blizszy kontakt ale bez skutku. Pieniądze to nie wszystko, zresztą w Polsce od dwóch lat coraz lepiej się dzieje. Narzekałem kiedyś na Polską służbę zdrowia ale dopiero tutaj zobaczyłem że może być jeszcze gorzej. Może będę żył biedniej ale wśród swoich.
Trupy leza na kazdym rogu ;/ U mnie w pracy, zaraz po wizycie lekarza care assistant dzwoni po karawan ;/ ( robi to po wyjsciu lekarza, chociaz mogla by juz podczas jego wizyty, przeciaz wiadomo i tak jak to sie skonczy, ale nie chce robic mu przykrosci ;/ ) No i ci okropni Szkoci w pracy, w pubie, w knajpie, na ulicy , na chodniku, poprowni politycznie, usmiechaja sie wiadomu, ale swoje mysla ( ze im prace zabralem, to to autentyk akurat , jeden tak mi powiedzial i... juz nie pracuje tam gdzie ja ;/ ) Jak zyc, jak zyc... ;/
Moj tubylec pokazuje swoja wyzszosc! Juz mowilam mu, zeby na czworakach po domu chodzil czy na kolanach, to sie tylko usmiecha poprawnie politycznie I dalej pokazuje wyzszosc.
Doczeka sie, ze go obale, przejme wladze, szurne pierwszym rajanerem do Polski i skonczy sie panowanie Szkotow w Szkocji. W Polsce niech siedza i piszcza z biedy. Nie trzeba nam ich tutaj, prawda.
Myślę że lata przepracowane w UK to lata w dużej mierze stracone w globalnym rozrachunku proporcji : praca-życie... Pieniądze to tylko mała część tego co nam pozostaje w obcym kraju po opuszczeniu Ojczyzny. Dobra praca to 3 elementy na których się opiera dobre bytowanie: własna satysfakcja, wynagrodzenie i prestiż. Jeśli któryś z tych elementów kuleje - to całość kuleje...a jest to kraj obcy ...mimo zapewnień o podobieństwach kultury i łatwości integracji. Żyłam w innych krajach na świecie i to mi daje właściwą skalę porównawczą.
Gdybym wiedziała przed 10- ma laty jak tutaj kłamią, oszukują, kręcą, wypierają się, lenią się i - niestety - okradają - to nie przyjechałabym tutaj napewno! Szkopuł w tym, że znałam Anglię (i Anglików) z jak najlepszej strony - z luksusowego hotelu, sal koncertowych i wizyt w muzeach oraz w lepszych knajpach.
Przyjazd - już do pracy - przeszedł moje najniższe oczekiwania i niestety, ale nie udało mi się polepszyć mojego mniemania w rzeczy samej w ciągu 10 lat. To co działa dobrze w UK - to policja.Kiedyś - jeszcze był Royal Mail ale teraz już zszedł na psy. Reszta - jest milczeniem a o standartach życia lepiej nie mówmy.
Rozumiem jednak że dla wielu osób przyjazd do UK może być wyjściem z trudnej sytuacji - sine qua non...na przeczekanie złej passy i zarobienie paru groszy...ja myślę że w moim osobistym rozrachunku - straciłam dużo więcej - niż warte były te zarobione tu pieniądze...straciłam moją ukochaną Matkę i żadna kasa nie zbalansuje tej straty a naród ten nie posiada nawet żadnej kultury żałoby...smutne...
ja musze dzis w pracy poprosic zeby ktos mnie okradl, oszukal i zwyzywal bo czuje sie zagubiony i trace lacznosc z Polish Community.
Pracuje mniej niz w Polsce, od wielu lat nie udalo mi sie przepracowac pelnych 40-tu godzin/tydz. Zona pracuje kiedy i ile chce. Oboje robimy to co lubimy. Finansowo jest nam wcale nie lepiej niz w Polsce, po prostu wolimy tu byc i nie, nie oszukujemy samych siebie.
Prawda jest natomiast,ze ludzie ktorzy czuja sie tu obca i sa tylko dla pieniedzy powinni wrocic do Krainy Usmiechu, do Polski.
Dokladnie Sokole. Tak po zastanowieniu to mam ta pracowa swieta trojce "Dobra praca to 3 elementy na których się opiera dobre bytowanie: własna satysfakcja, wynagrodzenie i prestiż." a wszystko za 35h tygodniowo. Plus w zyciu osobistym spoko. Chyba musze cos spieprzyc bo nie mam na co narzekac i nie czuje sie Polka :(
Pod artykułami o powrotach Polaków do kraju zawsze trwa gorąca dyskusja. Jedni twierdzą, że sami niebawem wyjadą z UK lub że znają rodaków, którzy zdecydowali się na powrót. Inni zarzekają się, że nigdy nie wrócą. Mało tego - są pewni, że nikt nie wróci. W redakcji Emito.net też toczymy na ten temat dyskusje. Chcielibyśmy napisać o tych, którzy zdecydowali się na powrót lub już to zrobili. Interesuje nas między innymi, co Was skłoniło do powrotu, po ilu latach, jak oceniacie emigrację? Zachęcamy do kontaktu pod adresem [email protected]