Nie wiem jak jest ze wszystkimi systemami operacyjnymi na PC i na komórki, ale Windows, o ile pamiętam, ma fabrycznie wbudowaną polską opcję językową, więc wystarczy tylko wejść w opcje regionalne i dodać język. I przerzucanie się z jednego języka na drugi podczas pisania na klawiaturze jest bardzo proste, bo za pomocą skrótu klawiszowego.
A z komórką kupioną w UK, dodanie polskiego to była kwestia kilku minut...
Ale, jak niektórzy mówią, najwięcej problemów jest z najprostszymi rzeczami... Jak się przez to przejdzie, to potem już jakoś idzie.
jak nauczysz sie pisac poprawnie i z sensem, daj znac. i wtedy zacznij pisac na necie, nie wczesniej
nie kazdy potrafi/chce mu sie instalowac polska klawiature na sprzecie w robocie, ze o telefonie nie wspomne
Te dwa posty zostały napisane przez jedną i tę samą osobę... Jak widać, poprawność to kwestia chcenia... Poza tym, to określenie dla każdego może oznaczać co innego.
#8
....Zeby Ci sie zwoje nie przegrzaly...:)
Te aluzje ze "zwojami" nie były w ogóle potrzebne... Wystarczyłoby tylko napisać o uprawnieniach admina...
Ale OK, zostawiam już ten temat, bo człowiekowi zaraz będą przylepiać łatki "wojowników", itp. Albo wylewać wiadro pomyj na głowę, skoro jednorazowa zmiana ustawień wymaga więcej wysiłku niż czytanie przez lata tekstów pozbawionych polskich liter... Dzięki za wyrozumiałość!
#23
taka :), co mniej wiecej oznacza, ze nalezy to przyjac raczej z usmiechem, nie badz taki zasadniczy...:)
Dobrze wiem co to są emoticony...
Ale staram się używać ich jak najmniej i jak najrzadziej bo nie są jednoznaczne.
":)" może oznaczać bardzo wiele rzeczy. Uśmiech, uśmieszek, ale też i drwinę. Nie mówiąc już o innych emoticonach. Tak że ja bym był ostrożny. Jak się człowieka do którego się wysyła emoticony dobrze nie zna, to jest ryzyko że coś może zostać zrozumiane inaczej niż byśmy chcieli...
#27
Dzięki Detector. To też jest aspekt którego niektórzy nie zauważają. Ale ja już sobie odpuszczam bo nie będę robić z tego epopei. Jak komuś to lata koło nosa to i nasze wpisy na niewiele się zdadzą. Potem mi będą pisać że się czepiam albo że rozstawiam wszystkich po kątach, itp.
Zresztą i tak chyba tu długo nie zabawię, bo słowne podjazdy i naparzanki mnie w ogóle nie podniecają. A to, jak tu widzę, w większości norma.
Czy naprawdę tak trudno posługiwać się polskimi literami? Czytanie tekstów bez diakrytyki wymaga więcej wysiłku (choć ich autorzy nie zdają sobie z tego sprawy), a jak się czyta rozbudowane dyskusje gdzie nie ma ą,ć,ę,ł, itd., to to odbiera przyjemność dyskusji.