Prawo jazdy

byłeś kiedykolwiek w Belfascie Sokole?

Nie, ale sluchalem wiele opowiesi z pierwszej reki z the troubles.

Nie twierdze ze tam wojna. Boje sie jedynie, ze wprowadzenie drutow kolczastych i policji na nowowybudowanej granicy moze sprowokowac debili, dla ktorych kazdy powod jest dobry.

Ja byłam - nadal maja sprawne i działajace opancerzone auta policyjne (których na większej wyspie nigdzie nie widziałam)! Nadal niektóre domy maja druty kolczaste na wykończeniu murów mających grubo pond 2m. No i biorąc pod uwage, że ogólny klimat na swiecie jest pod patronatem radykalizacji, to kto wie co będzie - może się okazac, że nie wszystkie blizny zniknęły...

Ja bylem, i bywam w Belfascie minimum raz do roku od wielu lat.

Powiem tak: jestem pewien, ze lokalsi maja gdzies skitrana bron. To raz.

Dwa, wyguglujcie sobie Belfast disturbances 2018 i popatrzcie, jak czesto dochodzi tam do postrzelen przypadkowych osób.

Trzy, brak granicy w srodku Irlandii jest bardzo wazny - zarowno Republika jak i NI uwazaja sie za jeden kraj. Podzielenie tego to po prostu gwarantowana rozróba i rozpad UK.

A mial byc temat o prawie jazdy... Jak zdawac testy po Polsku w Belfascie to trzeba to zrobic JAK NAJSZYBCIEJ.

Ale prosciej bedzie chyba nauczyc sie angielskiego.

Ale pewnie nie szybciej.

Ja tez Bylam w Belfascie (ogilnie dotyczy calej NI) i zgodze sie z Sokole, Bikerem i kijevna. Mysle ze po wprowadzeniu granicy z IE bedzie tam malo wesolo. A na miejscu May'owej moja noga by tam po marcu 19 nie postala

Ja nie bylem, ale sie nie obawiam, swiat wlasnie odchodzi od konfliktow(cywilizowany), przechodzi sie do pokojowego rozwiazywania problemow.