Hehe, ludzie i ich plany na Grudzien. Powodzenia.
Codziennie w robocie sie musze nasluchowac jak polowa utknela to tu to tam albo odwoluja loty, wycieczki.
Nie chce byc swinia ale tak ciezko usiasc na dupie co niektorym? Jeden kolega, juz mi rozwalil nadgarstki w samych lokciach, tyle co wrocil z wakacji i jak wprowadzili zakaz lotow to dowalil "no i dobrze, niech siedza, po co latac"
Mysle, ze mamy doczynienia z nowymi wakacjami.. planujesz, odwołujesz, 50:50 ze pojedziesz, przekładasz, spontanicznie wyjeżdzasz:)
W każdym przypadku jesteś gotowy izolowac się po powrocie i wszędzie latasz z laptopem.
Oczywiście do momentu aż HR w pracy wypuści nowe policy zakazujące takowych praktyk jak np praca poza granica:)
Kto nie ryzykuje ten nie ma:) ja szczerze poza krajem byłam w styczniu przelotem w PL.. jeżeli ktoś potzrebuje wakacji to niech na nie jedzie i tyle.. kwestia ryzyka i pieniędzy by niwelować to ryzyko.
#62 widzisz Infidel sa rozne sytuacje. Ja mam akurat 80 urodziny w najblizszej rodzinie i bardzo mi zalezy zeby byc. Kwarantanna wliczona w koszty, mam nadzieje ze lotu nie odwolaja bo do Berlina a tam na razie spokuj.
Za to urlopu w listopadzie jeszcze nie zaplanowalam, tak dla rownowagi :) Miala bych Hiszpania, potem Fuerte, potem objazdowka po Szkocji kamperem a moze odloze do przyszlego roku...zobaczymy.
A jakby tak w druga strone spojrzec? Skad wiesz czy nie pojedziesz/polecisz z wirusem i zafundujesz solenizantowi urodzon jakich nie zapomni?
Co do pracy zdalnej z laptopem... To juz mnie nie dotyczy i dobrze, okazywalo sie ze podc, as lockdownu jestem w zasadzie dostepny rpund the clock. Mibus taki, ze z domu nie moge pracowac teraz, ale w razie calkowitej blokady z uwagi na prace moge sie poruszac po kraju.
Kataryna, Iwo
Ja tez w grudniu chce leciec znowu do Polski. Lotniska sa cudne teraz: puste i takie 'eerie'. Nareszcie mi sie podobaja, bez przewalajacej sie cizby.
Kwarantanna jest mila perspektywa: mozna spac i czytac. Czytac i spac. Wlasciwie to zaluje, ze nie ordynowali mi kwarantanny w przeszlym zyciu, kiedy padalam na nos ze zmeczenia i wszyscy czegos ode mnie chcieli ;)
PS. nie latam na 'wycieczki' ani 'wczasy', tylko mam bliskich w Polsce, do ktorych tesknie, jak ich z pare miesiecy nie widze.
Swoją drogą, łącząc tematy infidela i mustanga,
trudno jest mi teraz wyobrazić sobie moje życie na emeryturze. Już nędzne trzy miesiące przymusowego urlopu sprawiły, że zacząłem dostawać wytrzeszczu oczu a mój oddech stał się ciężki, świszczący i przerywany za każdym razem, gdy usiłowałem wbić dupsko w dżinsowe portki. W pasku zabrakło nie tylko dziurek, ale nawet miejsca na zrobienie nowych, bynajmniej nie od tej "chudszej" strony, a w dopasowanych koszulach guziki i dziurki rozeszły się niczym kontynenty, i za cholerę nie chciały się znowu spotkać.
Guziki i dziurki spotkały się ponownie gdy tylko wróciłem do pracy i nie wyobrażam sobie, że mógłbym je znowu rozdzielić - tym razem już na zawsze, z powodów tak przyziemnych, jak egoistyczna chęć pobyczenia się na emeryturze. ;)
Dzień dobry. Czy to prawda, ze planowany jest calkowity lockdown kraju na 2 tyg, który ma się zacząć 19.10 (October break)... błagam powiedzcie, ze to jakiś żart...