Co tam na Netflixie?

tia. on po prostu Musial sie tam wkrecic. na sile. rola bez znaczenia, specjalnie dla niego dopisana, drewnianie zagrana, ale byl, gral! ma nawet zdjecia na fejsie i fejma.

Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale najmocniejsza strona pisanego Wiedzmina byly dialogi, postacie, a w serialu jakos nudno. We Wladcy Pierscieni tez wiedzialem co sie stanie, ale jakos bardziej wciagalo. Cavill sie stara i nawet mu wychodzi, szczegolnie szermierka, ale reszta nie daje rady aktorsko. Elfy i krasnoludy porazka, tylko driady gorsze.

Ogolnie, to bardzo sie ciesze ze cos polskiego jest ekranizowane i promowane. Widzowie Solaris nawet nie wiedzieli ze to polskie.

Dlaczego nie piszesz Sokole o tym w swoim temacie o Wiedzminie, tylko w moim o Netflixie ?

Tak ogolnie to masz racje, dialogi jak z podstawowki Ciri dretwa, aktorstwo z lapanki, tylko Geralt , Yennefer I krolowa Calanthe cos graja...

Moj temat o Wiedzminie byl o PC i zolto-czarnych mieszkancach Blaviken.

Calanthe miala jakas seksualnosc w sobie, lecz brak klasy i zimnej kalkulacji. Wiesz kiedy rozmawiasz z krolowa. ZCalanthe tego nie ma, ale w porownaniu z innnymi daje niezle rade aktorsko.

Tragedia z tymi elfami , a szczegolnie krasnoludami.

Przy tym budzecie wstyd.

No faktycznie ten krol elfi to wygladal jak moj sasiad o 7 rano w niedziele, ale trzeba brac poprawke, ze nasze wyobrazenia sa oparte na ekranizacjach Wladcy Pierscieni I Hobbicie, Orlando Bloom byl niedostepny przy tym budzecie...

ale karly jako krasnoludy? i ten akcent. Cavil to ciagnie jakos i mam nadzieje ze mu zaplacili dobrze. Oskara nie dostanie , ale uratowal im ladnych pare groszy.

I we wszystkich filmach krasnoludy sa Szkotami, he he...

8.9/10 na IMDb, moze my sie chamy nie znamy.

wiekszosc ogladajacych nie czytalo ksiazki, nie ma oczekiwan. jak na holywoodzki serialik, dla zwyklego zjadacza popcornu nie jest to najgorsze, szczegolnie ze doskonale sie wpisuje w polityczna poprawnosc tych czasow.

ty robercik masz jakas obsesje ze jestes wazny na tym portalu? przekraczasz kolejna bariere smiesznosci :)

Ja zawsze mam oczekiwania...slaby to serial...jednakowoz usmialismy sie jak wiedzmin wedrowal z grajkiem I gadali o cebuli (sciagniete ze Shreka), I jeszcze szkola czarownic...podnoszenie kamienia kwiatkiem I lapanie pioruna do butelki po mleku( zywcem zerzniete z Harrego Pottera)

Nie spotkałem jeszcze filmu lepszego niż książka. Pamiętam jak przeczytałem Hobbita i po latach wszedł do kin. Za cholerę nie chciałem oglądać, bo wiedziałem, że sobie wszystko popsuje. Potem jakoś tak któregoś wieczoru ze znajomymi nudzilismy się i ktoś krzyknął "oglądamy Hobbita". Nigdy nie czułem takiego rozczarowania filmem. No nigdy! W książce było tyle emocji, że wyobraźnia nie nadążała. A film to masło maślane. Jak to jest, że do napisania książki wystarczy papier i długopis, a wrażenia są niezapomniane, a do nakręcenia filmu dostaje się miliony i wychodzi gówno

Ale przyznam, że teksty Wiedźmina są świetne ;)

Mrs. Fletcher ;)

Tym razem nie Netflix, s BBC, ale że akurat na czasie, więc wrzucam świeżynkę tutaj.

Do obejrzenia także na HBO (lub do zerżnięcia z sieci): nowa "Opowieść Wigilijna" w formie trzyodcinkowego mini serialu, w adaptacji Stevens Knighta - "ojca" "Peaky Blinders" i "Taboo", ponoć utrzymana w znacznie mroczniejszym, "horrorowatym" klimacie:

Właśnie zaczynam oglądać przed snem (godz. 7 rano to pora tak samo dobra jak każda inna do tego, żeby uderzyć w kimę).

Dobranoc. ;)

Jonathan Pryce i Hopkins dali niezly popis aktorstwa.

Przyznać się. Komu to siedzi w głowie? ;)

Pewnie jakis szwagier Moni...

Zapomnijcje o Wiedzminie...to juz wszystko bylo...troche ze Shreka, Harrego Pottera, Hobbita...Wiedzmin byl fajny tylko kiedy oczy mi sie zmienialy, a moim ulubionym charakterem jest Strzyga...

My dzisiaj ogladamy Alien. Ten film sie nie starzeje I nie nudzi.