#delirka typie
Ja już z tobą rozmowę miałem
Zawsze chamstwem czy nie natemat
Ale teraz mnie zdziwiles wiem ze pełno cię bo sam jesteś ale co do spectrum piszesz?
Ok nie lubię cię za hamstwo i bezsens ale teraz mówisz o fajnych starociach. Falcon to jaka gra była?
Tylko bez bezsensownego ryja bo zaraz cię dorwie :-)
Z tego co pamietam to chodziłes ludkuem żeby pannę ratować albo te automaty co strzelasz w huj wie ile :-) piec zyli polskiej mafi trzeba bylonplacic za to. Och to były czasy. Pierwszy raz wino marki „as” piłem. I git. Tylko jak już cywilizowany jesteś to kozę odrębny temat. Tu techniczne pytanie było a nie kasety comodora
Donkey Kong i te strzały w kwadraty czy trójkąty. Automaty take były za piec zyli. To była jazda :-)
Spektrum fajne było ze można było sobie programować na te ich czasy
Comodore to śmiga za pare zyli kupiła ikasety/dyskietki byly boom! :-)
Dos był kryłem ale jak ktoś coś wie to grę można napisać w takim basic?
Wolfshtsin to była jazda. Qeik rozwalił temat ale hardware się zmienił
Dla Apple to co dredy było? Pantera?:-)
Kurwa zeczywiscue stare tematy.
Zimny 405
#93Dziś - 04:ileśtam
"Ok nie lubię cię za hamstwo i bezsens ale teraz mówisz o fajnych starociach. Falcon to jaka gra była?"
Jesteś z trochę młodszego rocznika, masz prawo nie wiedzieć.
Oczywiście i w tamtych zamierzchłych czasach była wojna pomiędzy klanami, znacznie ostrzejsza niż teraz Apple vs. PC. ;) Oczywiście trzeba było być wiernym swojemu klanowi aż do śmierci. ;)
Atarowiec, w miarę swojego dorastania, rozwoju sprzętu i zasobności portfela, przesiadał się z 8. bitowców (800/65/130 XL/XE) na 16. bitowce (seria ST).
Ostatnim tchnieniem Atari był Falcon:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Atari_Falcon
- świetna maszyna, w tamtych latach ofkors, ale świat wkroczył już wówczas na ścieżkę wydeptywaną przez pecety.
W tamtych czasach istniał też inny podział - Atari ST świetnie sprawdzały się w DTP i studiach nagraniowych (o Apple nikt wtedy nawet nie myślał), zresztą jeszcze 5-6 lat temu można było znaleźć taki sprzęt w paru studiach w Polsce, natomiast Amiga stała w każdym studio telewizyjnym.
Do twojej wiadomości: głód wiedzy i sprzętu był wówczas tak duży, że specjalnie zatrudniłem się dodatkowo na część etatu i siedziałem po nocach w agencji reklamowej, żeby popracować na "jabłkach" Quadra serii 900 i 700 - to była wtedy absolutna nowość w tym kraju, zupełnie nieznana, za cenę Quadry 950 (6-9K USD) można było kupić nieduże mieszkanie w powiatowym mieście. Strach było dotykać. ;)
Tak więc miałem do czynienia z jabłkami, na długo przed tym, jak stały się, hmmm... kultowe? chociaż oczywiście był to zupełnie inny sprzęt niż teraz.
Takie tam wspominki zgredów. ;)
Amiga miała polski odpowiednik Wolfensteina - grę "Cytadela", która odpalała się w niewielkim okienku pośrodku monitora, bo na full screenie grafika nie dawała rady. :D
@101
masz racje :) wyglada ze jestesmy zblizeni rocznikowo :)
ja jak pisalem po konsolach pierwsze bylo atari65xe i zawsze byly "walki" z posiadaczami c64...
ST pominalem i przeszedlem na amige 600 poprostu wtedy byl czas na granie i wiekszosc ludzi miala amigii to samo na gieldach komputerowych byl duzo wiekszy wybor gier na amige....
po jakims czasie jak weszly PC to bylismy obrazeni na biurowe "blaszaki" ale z czasem kazdy sie powoli przesiadal...
z dawnych apple nie pamietam nic, najstarsze to te co mam na strychu g3 ktore zakupilem jako ciekawostke....
do dzis pamietam jak przez mgle jak kiedys moja mama zabrala mnie do pracy (budzetowka) i pokazali mi komputer :) byl to caly pokoj w ktorym bylo strasznie goraco, cale szafy sprzetu, mrugajace swiatelka itd a teraz glupi smartfon "nawet" android ma wieksza moc obliczeniowa niz kiedys ten pokoj... :)
Czlowiek glupi ze sprzedawal. Jakby teraz chcial sprzedac C64 z stacja dyskietek i drukarka iglowa + oryginalny monitor to mala fortune mozna byloby zarobic:) Ale bynajmniej jest co wspominac. I jeszcze jedno mozna dodac. Mimo tego ze mielismy komputery to jednak wychodzilismy czesciej z domu niz nasze dzieci. Pograc w pilke, kapsle lub na pachte:)))
Ciekawy temat na jemito!
Lol!
Super.
Co do ciekawej dyskusji o Apple, kiedys byłem stał klientem Omegana do naprawy PC z Windowsem.
7 lat temu pozbierałem cały sprzet z Win po domu i zawiosłem do skupu.
Dołożyłem troche, odjałwm znizke studencka i nie widziałem już wiecej Omegana, a szkoda.
7 lat MacBook pro, działa i dla przecietnego usera, maszyna nie do zdarcia.
To tyle ze strony laika.
A w gry to sie gra na konsoli.
@110
w pewexie to kupowalem snickersy i twixy :)
stare konsole to chyba byly z bazaru ;)
atari nie wiem skad sie wzielo nie pamietam po prostu ktoregos dnia wrocilem ze szkoly i czekalo na mnie pudlo :)
amige pamietam kupilem w sklepie komputerowym i tak samo potem pierwszego pc a nastepnie czesci z ktorych sie skladalo/modernizowalo kolejne :)
fajnie powspominac
z pytania o monitor zrobila sie wycieczka do dziecinstwa :)
#112 dzieki za propozycje. Kiedys myslalem zeby sie tym zajac, ale zycie inaczej sie potoczylo i nie zaluje.
#113 ja nowki w Pewexiu, kupa kasy wtedy dla gowniarza i nie tylko.
Ponad 100$ plus pare dych za magnetofon.
#109 telefon mam z jablkiem, ale z komputerem nie ma tego grzebania co przy PC. Nie psuje sie, ale lubie rozne upgrady, nowe wiatraczki od Noctua czy inne niepotrzebne pierdoly. W Apple bym sie bal tak grzebac.
Sokole, w Pewexie kupowałem szlugi, taki "ą" i "ę" byłem. ;) Oczywiście w trochę starszym wieku. ;)
Atari były z Pewexu, Timexy ze Składnicy Harcerskiej, a Amstrady i Commodore sprzedawała Baltona.
Był jeszcze Unipolbrit, taki polski Timex, ale nie pamiętam, kto to sprzedawał. I japońskie MSX-y (bodajże Spectravideo), chyba też ze Składnicy Harcerskiej (ale mogę się mylić). Krajowe Meritum przemilczę z litości, kurzyło się toto na półce w domu handlowym, fajdały na nie muchy.
Spectrum rulez! ;P
W wieku 18 lat, jeszcze ucząc się w szkole średniej, zacząłem pracować w firmie komputerowej - była to bardzo komfortowa sytuacja, bo po prostu brałem sobie z firmy dowolny sprzęt, jaki tylko chciałem. ;) Oczywiście w chałupie miałem swoją amigę, kupiłem ją jednak sporo później od innych, no niestety, "taka sytuacja". :/ Ale za to jak już wskoczyłem na peceta, w 1993, to od razu "z grubej rury", bo na laptopa 386 sx - piękny biały Zenith z matrycą, która przy animacjach tak smużyła, że przy zwykłym Tetrisie wypadały oczy. ;D Ale i tak laptok, z Canonem BJ 10 (malutka atramentówka z dodatkowym zasilaniem bateriami R14), pomimo tego, że z racji tego smużenia nadawał się właściwie tylko do pracy z tekstem, to było +100 do lansu na dzielni. ;) Oczywiście Amigę trzymałem cały czas, bo poza lansem trzeba było też na czymś grać (głównie w Lotusa i Jaguara XJ-220). W tym samym, 1993 roku, do kolekcji elektronicznego złomu, dokupiłem też, z sentymentu raczej, jakiegoś ruskiego klona ZX Spectrum, z wygodną klawiaturą i z ruskimi bukwami na klawiszach, :) i muszę przyznać, że ten bazarowy złom kupiony od handlarza ze wschodu, pomimo że już wtedy zestarzał się bardzo mocno, sprawiał mi naprawdę mnóstwo frajdy. :)
W tym samym roku próbowałem też Atari Portfolio:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Atari_Portfolio
(to już było +500 do lansu), z ogromną (rozmiarami - nie pojemnością) dodatkową hmmm... kartą pamięci, ale jako 19. letni szczyl nie znalazłem dla niego żadnego zastosowania i pozbyłem się go bardzo szybko i bez większego żalu, chociaż z dość dużą stratą. :P W sumie nabyłem je tylko po to, żeby potrzymać je trochę w łapie. ;)
W 1993 Atari dogorywało i takie Portfolio zwożono do Polski z jakichś zachodnich wyprzedaży - tam był to już złom, u nas wciąż rozdziawiało się gęby na sam widok. :( Ech...
A potem to już nie pamiętam, wszystkie kolejne skrzynki były podobne do siebie i chociaż coraz lepsze, to jakieś takie bezduszne... :(
hej
mam pytanie do bardziej niz ja obeznanych z tym tematem...
na codzien uzywam sprzetu z nadgryzionym jablkiem ale jeden program do pracy jest tylko pod windows wiec mam dosc slabego pceta (pentium g630 2,7ghz, 8gb ram grafika zintegrowana intel hd ktora uzywa 1664mb z ramu) taki zwykly maly biurowy...
obecnie mam ekran 1920x1080 ale zaczyna byc to troche malo (poprosu wszystko mi sie nie miesci) i sie zastanawiam co lepiej zrobic (poki co nie ma sensu zmieniac kompa):
-kupic monitor 4k - tylko nie wiem czy ta konfiguracja pociagnie ewentualnie dokupic lepsza karte graficzna
-dokupic drugi monitor 1920x1080 i karte graficzna
program nie jest zbyt "ciezki" dla cpu i ramu wiec nie obciaza zbyt systemu wydaje mi sie ze grafika tez nie jest strasznie obciazona...
ze wzgledow praktycznych wygodniej by mi bylo miec jeden monitor 4k ale nie wiem czy to zadziala...
wszelkie opinie mile widziane poza "kup passata" ;)