424...15 lat temu mialam takiego...walil we wszystki kwiat, to nic, ze zwirek i muchomorek mu zakupila...to nie sral tam, gdzie nie wypadalo...na kopach wylecial z chaty...sasiadka sie w nim zakochala i zabrala, jednak pies to pies...moj sp. pamieci pies, jak sie zesral w domu:) to sie tydzien wstydzil mimo, ze to moja wina byla...jeszcze go przepraszalam
Złapałem się na tym, że dzisiaj w aucie wyłączyłem ogrzewanie.