No oczywiście Sokole.
Może kiedyś, w przyszłości, gdzie wszyscy robią co im się podoba i tak będzie pay gap bo np kobiety statystycznie częściej wybierają profesje X a faceci profesje Y. No problem.
Ale tu zupełnie nie o to chodzi. Mówimy o tu i teraz. Nawet jeśli powyższe X/Y jest jakimś czynnikiem to i tak zagłusza go zupełnie coś innego.
@Sokole #36:
Jako spoleczenstwo potrzebujemy wiecej dzieci i nawet najwiekszy cynik-mizogin powinien byc za programami i rozwiazaniami przychylnymi dla rodzicielstwa.
Więcej dzieci to jedno. Ale wychowywanie dzieci to nic innego jak social productivity, które ma economic output. Jest to policzalne, niemniej „kosztem” obarcza się kobiety (statystycznie dużo częściej niż mężczyzn).
Jako spoleczenstwo potrzebujemy wiecej dzieci
A nie sa zdania na ten temat podzielone? ze niby przeludnienie? Zasobow coraz mniej, pracy coraz mniej itp. itd.?
O skutkach dziecenia sie ongis (teraz jest moze sprawiedliwiej, oby): w dawnych czasach i w Polsce mialo przyjsc na swiat nasze drugie dziecko - zdecydowalismy, ze ojciec wezmie wychowawczy ((lepiej ode mnie gotowal, sprzatal itp., a zarabialismy oboje podobnie i licho). Poszedl z ta nowina do szefa, a szef mu trrrach! podwyzke! Jeszcze raz policzylismy nasze male pieniadze - nie oplacalby sie nam jego wychowawczy.
Kiedy moglam juz przestac pracowac, zaczeto mi wyliczac emeryture. I ten nieoskladkowany wychowawczy na syna wplynal na wysokosc mojej emerytury, tzn, zanizyl ja. Bylaby mala, a tak to sie zrobila jeszcze mniejsza.
Nie skarze sie zreszta, bo wolnosc jest bezcenna :)
A Ty nie mogłas pójść do szefa po podwyżkę?
Botfinko, no nie moglam. Rozwiazali mi redakcje i tylko w szkole znalazlam inna prace. A w szkole nie ma, ze dadza Ci podwyzke: nawet jeszcze slawnych awansow nauczycielskich nie bylo i najlepszy nauczyciel ( nie mowie, ze to ja bylam!) zarabial tylez, co kiepski. Mozna bylo dorobic korepetycjami, ale to sie dorobilam: zmian na strunach glosowych czyli inwalidztwa ;-)
offtopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopic
harrier
#49Dziś - 19:35
"Botfinko, no nie moglam. Rozwiazali mi redakcje"
I wreszcie doszło do prawdziwego "proletariusze wszystkich krajów łączcie się", pod "pośredniakiem". :p
Tego proletariusza z gazetowych winiet, z tymi, którzy te gazety czytali. ;p
Wcześniej pan ynteligęt redachtur pisał kocopoły, tak, żeby pan traktorzysta, o ile w ogóle umiał czytać, ni chu-chu nic nie zrozumiał, pani korektorka poprawiała kocopoły pana redachtura, bo wiadomo było, że pan redachtur to "członek z ramienia" i za cholerę pisać nie umie, tak jak ten traktorzysta, co dodatkowo nie umie czytać, a pani sekretarz redakcji piłowała pazurki i parzyła wszystkim deficytową kawę. :P
Harrier, kiedyś już chyba pytałem... ale nie była to "Iglica"? ;) W Kudowie-Jakubowicach nie bywałaś? :)
offtopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopic
offtopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopic
#55:
Harrier, ok, bez ciśnienia, moja duma nie cierpi, :) a ciekawość zaspokoję słowacką bryndzą i paczką słowackich ciasteczek, cosik mi tam zostało z wczoraj . ;)
Żeby nie było, że jestem wścibski: nie zapytałem o to, gdzie pracowałaś, a jedynie o to, gdzie nie pracowałaś. ;p
O Kudowę-Jakubowice zapytałem, bo jak nie jeździłaś, to znaczy, żeś ty jakiś "personel pomocniczy", niespecjalnie zaangażowany w życie pismaczej braci. ;)
Znaczy, że problemów z alkoholem nie masz. ;P
Ośrodek przed laty tam był, w tej Kudowie, już nie pamiętam którego "Kościoła" (bo chyba od lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia działały dwa Wiodące Stowarzyszenia Anonimowych Alkoholików, aktualnych lub przyszłych). ;p
Tak czy owak, to tam po raz pierwszy obejrzałem "Żywot Briana", "Mechaniczną pomarańczę", nie zaciągnąłem do łóżka jednej pryszczatej fanki Cocteau Twins (i bardzo dobrze, bo ani mój wiek, ani mój ówczesny stan ciała i umysłu, nie wróżyły mi kariery lowelasa ani tego wieczoru, ani kilkunastu następnych ;p ), tam poniewierałem się przez kilka tygodni, systematycznie każdego wieczoru, racząc piwem jak kocięta mlekiem, aż po brodzie kapało, i ponoć nawet zdarzyło mi się w tym czasie coś spłodzić, w sensie, że na papierze naskrobać, ;) ale były to pomówienia i niepotwierdzone plotki. ;p Parę razy tam bywałem, w tym raz jako młodociany, w ramach warsztatów dla niedorosłych, żeby ci ponoć dorośli "miszczowie pjura" mogli przy okazji wybawić się, nachlać i wyciurlać w barłogach, za krwawice naszych rodziców-proletariuszy. ;p Fakt, że niektórzy hojnie dzielili się trunkami, nie bacząc na nasz wiek, tak więc coś tam się zwróciło, ;p nawet wte i wewte. :p
offtopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopicofftopic
57
Infidel, nigdzie nie powinno byc problemu.
Tak jak do UK przybyly m.in. mlode Polki i urodzily tu dzieci, tak do kazdego innego kraju, w tym Polski, moga przybyc mlode kobiety ( i mezczyzni). Jesli beda mieli w tym kraju lepsze niz w ojczyznie warunki do wychowywania potomstwa, to liczni sie na dzieci zdecyduja.
Jesli warunki (nie tylko materialne) beda zle, to nawet i lepiej, ze dzieciaczyny na biede i poniewierke nie beda sie w zlych warunkach rodzic. Nie jest tak, ze swiat sie wyludnia, wiec nie panikuj ;-)
Dwoch milionerow zaproponowalo doskonale rozwiazanie jak wyrownac pay gap miedzy plciami oraz sprawic by kobiety mogly wiecej pracowac a co za tym idzie zdobywac sukcesy jak mezczyzni.
Rozwiazanie jest proste, to sztuczna macica dzieci byly by tanie i szybkie i kobiety nie musialy by juz poswiecac czasu na ciaze, tylko na prace.
Swietne rozwiazanie.
https://twitter.com/VitalikButerin/status/1483491180906045440?ref_src=tw...
https://www.vox.com/2018/2/19/17018380/gender-wage-gap-childcare-penalty