Było jakoś żwawiej, potem na FB sporo się przeniosło, aczkolwiek ten też już przymiera (i całe szczęście, bo przytłacza spamem i niekontrolowaną treścią niemiłosiernie)
No to jak, robimy to spotkanie czy nie? Benzyna drożeje z dnia na dzień a autko na baterie nie dojedzie, bo to jeden z pierwszych staruszków z małym zasięgiem (na co dzień wystarczy).
Ktoś wie, gdzie się podziali dawni użytkownicy forum? Może ktoś umarł, albo (co gorsza) siedzi?