Do góry

Dziecka życie. Dużo czy mało?

Temat zamknięty
digger
97
digger 97
20.11.2019, 22:15

Każda matka której dziecko wpadło pod samochód, zarzeka się że oddałaby wszystkie pieniądze i samochód, aby tylko ratować dziecko. I nie znam ani jednej matki, która by tak nie mówiła. Na ile są to jednak deklaracje prawdziwe, a na ile tylko gadanie bo tak wypada mówić? Tego nie wiemy.

Jednak kiedy trafi się sytuacja odwrotna i najpierw uratujesz czyjeś życie, a później zażądasz wdzięczności, spotkają cie same obelgi. I nawet tutaj na forum, zbiorę więcej obelg niż pochwał.

A co takiego zrobiłem? W sumie nic. I nic mnie to nie kosztowało. Ot tak po prostu i zwyczajne usadziłem na oko pięciolatka tyłkiem w kałuży.

Stałem na światłach, żeby przejść przez ulicę. Już było ciemno i kropił deszcz. Na światłach czekałem ja i matka z dwójką dzieci. Światło czerwone i wszyscy stali. Jedno dziecko w wózku, drugie po jej lewej z plecaczkiem, a ja po lewej od nich. Zapaliło się zielone światło i wszyscy zrobiliśmy krok do przodu. Mam z wózkiem powoli i delikatnie, bo kałuża przy krawężniku i krawężnik, ja przez kałuże zrobiłem duży krok, a malec skoczył przez kałużę.

Nie wiem jak się to stało i jak spostrzegłem, ale jechał jeszcze samochód i kiedy ja prawą nogę miałem jeszcze na krawężniku, a lewą postawiłem już ZA KAŁUŻĄ, to jeszcze prawej nie zdążyłem oderwać, ale prawą ręką złapałem za uchwyt od plecaka malca. On kałużę przeskakiwał i przez to mnie wyprzedził, a ja łapiąc go i pociągając do tyłu, spowodowałem że klapnął tyłkiem w kałuże. Samochód przejechał dosłownie w tym samym czasie kilka centymetrów przed moją lewą stopą i kilka cm przed wózkiem tej kobiety. Ona właśnie wtedy zorientowała się że on jedzie. Wcześniej patrzyła pod nogi, żeby właśnie nie wejść w wodę.

Jestem pewien i ona chyba też była, że dzieciaka wyciągnąłem sprzed zderzaka. Dobrze że malec taki lekki, i jak go pociągnąłem to zanim upadł na tyłek, przesunęły się też jego nogi do tyłu po asfalcie. Oczywiście przestraszył się i rozpłakał. Nie przeszliśmy przez ulice. Mam zabrała dzieci i wróciliśmy na chodnik.

Najpierw były podziękowania i rozmowa o tym "jak oni jeżdżą", a następnie "do widzenia" i dziękuję.

Zaraz zaraz. No chyba uratowałem dzieciaka?! Gdyby mnie tam nie było, to już jutro pani zamawiałaby trumienkę. Mało tego. Gdybym tam był i stał zapatrzony w telefon, to też pani zamawiałaby trumienkę i gdybym miał słabszy refleks i nie spostrzegł auta, pani też zamawiałaby trumienkę.

Najpierw była grzeczna i mówiła po prostu że pieniędzy nie ma, ale kiedy zapowiedziałem że może chociaż "lodzik", zaczęła mi ubliżać i uciekłem.

I teraz naszła mnie taka refleksja. Gdybym w tym momencie mógł przycisnąć PAUZĘ. Tak jak w tej reklamie z motocyklistą. Wszystko stanęło i oceniamy sytuację.

Każdy na spokojnie chodzi dookoła i ocenia co zaszło. Pędzący samochód zatrzymany na metr przed przejściem, a na liczniku z 80km/h, dzieciak zatrzymany 30cm nad kałużą z obiema nóżkami w powietrzu, matka zatrzymana z wózkiem w wodzie i próbująca przekroczyć kałużę ze wzrokiem wpatrzonym pod nogi, a obok ja z lewą nogą nad kałużą i stojąc na prawej, właśnie zauważam auto.

I wszyscy oceniają że tylko ja, jeśli wykaże się odpowiednią szybkością, mam szanse dzieciaka cofnąć spod auta.

I chciałbym w tej sytuacji przystępować do negocjacji. Nie wiem czy nie podbiłbym stawki do 200 000 zł i miesiąca jej usług łóżkowych. Na spokojnie naradziłaby sie z mężem i doszliby pewnie do wniosku, że to niewiele za życie dziecka.

No ale tyle teorii. W praktyce złapałem dzieciaka odruchowo, ze zwykłej ciekawości zaproponowałem jakieś "wynagrodzenie", a później już na bezczelnego zaoferowałem, że może chociaż "seksik" i chyba bardziej zdziwiłbym się gdybym coś uzyskał. Ani przez chwilę nie liczyłem na nic na poważnie.

A czy będę w podobnej sytuacji "łapał" za tornister? To przecież ani nie zależy, ani nigdy nie zależało ode mnie. Złapałem dzieciaka odruchowo i zupełnym przypadkiem wyciągnałem go spod auta. Jechałby pół sekundy wcześniej, 20 cm bliżej, lub dzieciak skoczyłby ułamek sekundy wcześniej, albo ja przekroczyłbym kałużę ułamek sekundy później, to dziecko by już nie żyło.

I nie ma w tym absolutnie żadnej mojej zasługi. To nie był przecież PLAN. To nie była wyprawa do Gondoru, żeby wrzucić pierścien do wulkanu. Nie było żadnej narady, żadnego planu i żadnego rozważania na ile ryzykuję dokonując bohaterskich czynów.

Ja po prostu i zwyczajnie, odruchowo i instynktownie go złapałem. Sam nie wiedziałem jak i kiedy.

Żałowałem że na tym przejściu nie było monitoringu, bo mógłbym oglądając film ocenić jak blisko było i ile miałem czasu.

I naszło mnie na takie rozważania. Ile warte jest życie najbliższych.

Czy gdyby dzieciak spadał z okna, a ktoś na dole widząc to złapałby go, to czy może powiedzieć że dziecko teraz jest już jego?

Matka go już straciła. Wypadł przez okno i nie żyje. Dla niej już go nie ma. Nie dopilnowała i spadł.

I teraz na dole zupełnym przypadkiem stał człowiek, który go złapał i zabrał do domu?

Jak to wyglada z punktu widzenia prawnego, to wiem. Ale zapraszam do dyskusji z punktu widzenia moralnego.

Kiedyś w morzu kolesiowi uciekła piłka. Była za daleko i on orzekł ze na straty ją przeznacza. Ja popłynąłem i ją przyniosłem. I ojciec tych chłopców powiedział żebym ją sobie wziął. On ją już przeznaczył na straty, a jak ja odzyskałem to jest moja. Trudno nie przyznać mu racji. Z jego punktu widzenia piłka była już stracona. NIe dopilnowali i stracili. A znaleźć mógł ją ktoś za tydzień, za miesiąc albo nigdy. Ja uznałem że ma rację i jest moja, ale ja nie potzrebuje piłki i dałem ją dzieciakom raz jeszcze.

Wracając jednak do sytuacji z przejścia. Gdyby nie mój uchwyt, auto zabiłoby dzieciaka i nie ma co do tego wątpliwości, ale nie możemy tutaj mówić o matce która nie dopilnowała dziecka. Tutaj absolutnie nie było jej winy. Ja powinienem dochodzić pieniędzy od kierowcy, któremu też ocaliłem skórę i który był całym sprawcą zajścia.

Przecież gdybym nie złapał chłopca, on by go zabił.

Zabicie dziecka na przejściu przez które się przejeżdża na czerwonym świetle, to jest dożywotnie odebranie prawka i 15 lat więzienia. No ale on się nawet nie zatrzymał. A może to była ONA.

I teraz siedzę w domu i myślę. Jednej babie ocaliłem dziecko, drugą ocaliłem przed więzieniem i morderstwem, a nie mam z tego nic.

Czy ja jestem FRAJEREM?

Mogłyby się złożyć po 25 000zł, albo chociaż we dwie wskoczyć mi na noc pod kołderkę.

Nie ma wdzięczności na tym świecie.

Pozdrawiam

omegan
14 792
omegan 14 792
#120.11.2019, 22:24

zapomiales o najwazniejszym. zrodlo: https://etransport.pl/forum247295.0.html

digger
97
digger 97
#220.11.2019, 22:48

Jesteś bystry Tomuś, jak porucznik Sowa z Komendy Stołecznej Milicji Obywatelskiej. Masz czytać i opisać swoją refleksję lub nie czytać i nie komentować. Ty jak przystało na wiecznego trolla emito, wolisz błysnąć jak flesz w Ami (Polski aparat fotograficzny produkowany 100 lat temu). Czy ważne kto napisał? Może ja! może moja teściowa, może bezdomny z Dworca Centralnego albo Donald Tramp?

Jeżeli chodzi o przeciwwskazania zdrowotne w czytaniu moich wypocin,, to w razie padaczki, warto byś skonsultować się ze swoim lekarzem.P.s

P.S. Wiem jeszcze, że komuś, kto w życiu przeczytał tylko jedną książkę (telefoniczną), udziela się odpowiedzi jednym słowem, a nie pisze eseje.

Jakie? S-P-I-E-R-itd...

digger
97
digger 97
#320.11.2019, 23:00

To może ja zacznę tępić trolle?

Nurtuje mnie takie pytanie.

Jak określić omegana (Tomusia), który by nie płacić alimentów za spłodzone dziecko ucieka za granicę Polski do Szkocji?

ChaoticBiker
3 046
ChaoticBiker 3 046
#421.11.2019, 08:42

e tam, dziecko zawsze można zrobić nowe.

omegan
14 792
omegan 14 792
#521.11.2019, 09:12

geez, jakie to slabe. tekst o dziecku to juz dno. jednym slowem zenada

Profil nieaktywny
zbytnik
#621.11.2019, 11:47

Mi sie zdarzyla inna przygoda, ale w sumie podobna. Ile jest warte zycie mezczyzny, takiego 20scia kilka lat ? Duze pieniadze, nie wiem czy nawet nie wieksze niz zycie kilkuletniego dziecka.

Otoz kilkadziesiat lat temu jeszcze w Polsce mieszkalem w kamienicy, w Polsce w zimie tegie mrozy I tak bylo owczesnego roku, ponad dwadziescia w niektore dni, na okapie dachu zaczely sie tworzyc wielkie sople, po 30 cm I ostro zakonczone. Pod budynkiem przebiegal chodnik I szla nim dwojka przechodniow, pewnie digger z kolega. Ja nie zwazajac na niebezpieczenstwo wychylilem sie z okna I zaczalem stracac te sople na dol kijem od szczotki.

Niechybnie uratowalem im zycie bo taki ciezki sopel moze z powodzeniem zabic doroslego mezczyzne. Zszedlem potem na dol I oni mi dziekuja za uratowanie zycia a ja cos niesmialo wspominam o zadoscuczynieniu, oni mowia, ze nie maja za wiele pieniedzy bo pracuja w GS-ie I sprzedaja sznur do snopowiazalek, no to ja im na to, ze jakis moze seksik ? Digger sie zgodzil po krotkim wachaniu, ale ten drugi mowi, ze do trojkata to on nie I w ogole jest nie umyty.

No I w sumie skonczylo sie na niczym, tak to jest ratowac ludziom zycie, dobrze, ze tu sopli nie ma to spie spokojnie, ale gdyby byly to kto wie ile ludzi by mialo udane zycie seksualne…

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#721.11.2019, 13:42

Wniosek jest prosty...trzeba miec oczy dookola glowy, zeby zaden potencjalny zboczony roszczeniowiec nie musial Cie ani Twoich bliskich ratowac:)

Profil nieaktywny
Delirium
#821.11.2019, 21:10

ChaoticBiker 2 869

#4Dziś - 08:42

"e tam, dziecko zawsze można zrobić nowe"

Albo kupić. Jak nie całe, to chociaż nerkę.

Funky_Koval
437
#923.11.2019, 04:36

ja prdl

wzruszylem sie

co za sciek

digger
97
digger 97
#1030.11.2019, 14:49

omegan pierdolisz jak zawsze - zdziwiony? Zaskoczony?

Dzikusa trzeba oswoić i osiodłać. Przygotować do galopu.

Tak, mowa o takich jak ty ośle. Bezradność, bezsilność, odpręż się i przyzwyczaj. Tak już zostanie. Zawsze będziesz traktowany jako ten gorszy, ten prostak, ten nic nie znaczący którego zdanie nikogo nie obchodzi. Jesteś tym kogo można łatwo wymienić na emito. Nawet nie trybikiem a paliwem które się eksploatuje. Wlicza się w koszta ze świadomością ze trzeba zbanowć po czasie z forum. Kropelka w oceanie.

Uważaj sam na siebie. Twoja potęga zagraża najbardziej tobie. Urojona potęga kropli napędzającej mowę nienawiści w necie Bez znaczenia czy jest czy już nie.

Całe życie jad wywalasz i co dalej?

Gdzie skończysz? Wiesz?

Gdybyś wiedział mówił byś co innego. Ale ty najzwyczajniej na świecie jesteś na to za głupi.

Faun
43
Faun 43
#1130.11.2019, 16:16

digger gdybys nie pierdolil jak umyslowo chory to moze ktos bral by cie na powaznie, ale ze z idiotami ciezko sie rozmawia sam rozumiesz podejscie ludzi do Ciebie na tym forum .

Tylko pojeb mogl zalozyc tak chory temat .

Profil nieaktywny
Siema
#1230.11.2019, 17:28

digger to emitowy zjeb. Więc czego się spodziewać po debilu? Taka pierdolona katastrofa umysłowa, a wy się dziwcie poziomem jego tematów i komentarzy. Gościu zjebał gdzieś z zakładu zamkniętego i teraz pierdzi swoimi przemyśleniami na emito. Kur... masakra!

digger
97
digger 97
#1330.11.2019, 21:58

Życie barany pisze scenariusze.

Są rzeczy które bardzo lubię, mniej lubię, są mi obojętne, irytujące i wyjątkowo wkurwiające jak wy zjeby genetyczne. O tych ostatnich lubię pisać.

Jakbym miał nadzieję na jakąś odmianę.

digger
97
digger 97
#1430.11.2019, 22:06

Don siema vel faun a wolałbyś żebym pisał 300 jednozdaniowych durnych postów zamiast jednego? Tak jak to robisz ty. Przecież to bez sensu.

twój dialog wygląda jak dzieci z piaskownicy.

-To emitowy zjeb..

-Spierdalaj

-czego się spodziewać po debilu

-Do budy

-Dziady złodzieje i nieroby

-Taka pierdolona katastrofa umysłowa.

I tak trzy strony. Po co?

Właśnie czegoś takiego nie chce mi się czytać. Ja bez czytania wiem co niektórzy napiszą.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1630.11.2019, 22:23

Srup przestań już...

digger
97
digger 97
#1730.11.2019, 22:58

Siena ty nawet nie rozumiesz co czytasz. Idz się prześpij, pobiegaj. Nie wiem zadbaj o siebie. Pomyśl nad sobą. Ważne żeby działania podjęte przez ciebie nie szkodziły twojej osobie.

Pomyśl nad tym głębiej.

Profil nieaktywny
Delirium
#1830.11.2019, 22:59

Digger znowu publicznie polizał się po jajcach.

Profil nieaktywny
Siema
#2101.12.2019, 11:14

Bo digger to zjeb, ma swój zamknięty świat jak na psychola przystało. Na szczęście inni się z tego błazna śmieją i git. Kretyn robi tu za pajaca i nie jaży co się do niego pisze. Nie kuma najprostszych aluzji... no no niby jak. Błazen :)

  • Strona
  • 1

Katalog firm