Powiem szczerze. Fanem Borysa nie bylem i nie bede ale w miare ten kryzys ogarniaja, wolno bo wolno...alleeeee co by nie zrobili to i tak przesrane, cinco zachoruja to zachoruja i tyle, aby nie bylo stresu dla NHS, chociaz znam pielegniarzy i wiem, ze problem juz jest a zachorowania w skali kraju znikome.....
Narod jednoczy sie w chwilach kryzysu: 170 tysiecy osob zglosilo sie jako wolontariusze pomagac w tych trudnych dla UK czasach. Brawo. trzeba sie jednoczyc a wszystko bedzie dobrze:
"More than 170,000 people have signed up to the NHS' plea for an army of volunteers to help tackle the coronavirus pandemic.
On Tuesday night, the call went out to fit and healthy people to help deliver medicine, drive the vulnerable to appointments and talk on the phone to those stuck in their homes. "
https://www.telegraph.co.uk/global-health/science-and-disease/coronaviru...
Ze swoja przychodnia mam kontakt sporadyczny, czy raczej zaden (odpukac). Ale przez pare dni chodzilem z paskudnym przeziebieniem i w koncu zeszlo na oskrzela. Chcac nie chcac, dzwonie do przychodni, przekonany, ze dostane termin na przyszly tydzien. Termin byl za 2 godziny!
Co o tym myslicie, da sie jednak?