mysale ze sa dwie opcje:
-zaraz wkleisz jakis ciekawy link to firmy z bytomia ktora wozi busem z pl przez Holandie do Londynu
-jesli to powazne pytanie to polecam dzial ogloszen i napisac cos w stylu ze dorzucisz sie na paliwo do passata za podwozke i obiecujesz nie jesc kanapek z jajkiem podczas podrozy....
Chłopaku, doprecyzuj o jakie bezpieczeństwo ci chodzi. Boisz się jeździć, latać, pływać, obawiasz się kieszonkowców, służb granicznych i celnych? Znajomych masz na południu czy na północy? Ktoś doradzi ci prom z Amsterdamu do Newcastle, a twoi znajomi mieszkają np. w Bournemouth (na południu)- i co, będziesz wtedy doginał przez Anglię 600 km? :)
Ja zawsze pływam moim 25 metrowym, prywatnym jachtem, z mariny w Edynburgu i do Amsterdamu i dalej do Gdańska, trochę długo to trwa ale jest bardzo bezpiecznie. Raz co prawda trafiłem na piratów na otwartym morzu ale mam sprytnie ukrytą armatkę na pokładzie więc zatopiłem ich w parę minut. Może taki sposób by Ci odpowiadał..?
– Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję dwa dni przed wstawieniem się do GB za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do busa mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest bus.
– I zdążasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię okazję na Modlin. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka, potem w Ryanair i jestem w domu, to znaczy w pracy. I jest za piętnaście siódma! A oni wiesz pan mają godzinę do tyłu. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.
Tu chodzi o to, żeby tak się wybrać w tę podróż, żeby z takich usług jak https://www.wypadki.nl/odszkodowania/odszkodowania-powydpadkowe/ nie musieć korzystać. Tylko tyle i aż tyle
Który środek transportu byłby najbezpieczniejszy - w założeniu, że żadne kwarantanny już by nie obowiązywały?
Niby mieszkam w Polsce, ale coraz więcej jeżdżę na saksy do holendrów, a w anglii siedzi kilku kolegów - może uda się spotkać kiedyś, jak będę wracał do siebie. Tak z Holandii do Polski przez Anglię.
Wybralibyście samochód, loty, a może jakiś prom albo pociąg (o ile są jakieś kolejowe Eurotunnele...)