#33:
Munchybox, teoretyzujesz - poprosiłem nie o teorie, a o fakty i dowody naukowe. :)
A takie na dziś nie istnieją. Nie ma wyraźnego dowodu na to, że nikotyna przyjmowana w niewielkich dawkach, która znika z organizmu po 1-2 godzinach, szkodzi bardziej, niż przemysłowy kurczak lub pomidorek na obiad, znikający z organizmu nieco inną drogą. ;)
Na tę chwilę, właśnie w oparciu o badania naukowe, śmiem twierdzić, że sama nikotyna jest mniej szkodliwa, niż (przykładowo) jeden batonik typu mars dziennie. :)
Szkodliwy jest dym - nie zaś sama nikotyna przyjmowana w niewielkich dawkach.
Osobiście uważam, że u palacza, podczas rzucania palenia, pozostaje kwestia zastąpienia pewnych odruchów (sięganie po papierosa, także odruchowe, np. podczas czekania na autobus, skojarzenia, jakie wywołuje samo palenie, zajęcie dla paluchów, nawyki, np. "zawsze wychodząc z domu zapalam papierosa" itp.)., a nie samo uzależnienie od nikotyny, którą można aplikować w inny sposób.
A odniosłem się do wpisu Alojzicy, która napisała, że e-papieros "to nadal nikotyna", sugerując tym samym jakąś szczególną jej szkodliwość. To nieprawda (w/g obecnego stanu wiedzy - co oczywiście może się zmienić). Bardziej sensownym byłoby zastanowić się nad składem tych olejków w e-petach. ;)
IQOS sugeruję jako tzw "mniejsze zło", jeżeli ktoś nie potrafi rozstać się z odruchami, także ze względu na brak syfu znanego z papierosów i papierosowego dymu. Palacz nie musi wyzbywać się tego, z czym -moim zdaniem- uporać się najtrudniej, tzn. tych wszystkich odruchów i skojarzeń. Dla mnóstwa osób decydujących się na IQOS, zwykły papieroch wydaje się obrzydliwy już po paru dniach. Mniejsze zło - bo to wciąż uzależnienie (jak słusznie zauważasz), ale bez pierdyliona związków chemicznych. Po za tym nie da się "zapalić" IQOS-a tak, jak papierocha, po którego często sięga się bezwiednie, "ot tak" - zanim palacz "sztachnie się" IQOS-em, najpierw trzeba go wyjąć, włożyć wkład z tytoniem, podgrzać go... Trwa to wystarczająco długo, aby nie robić tego odruchowo i bez zastanowienia.
...a dopamina jest ok. :P
35
Uzaleznienie, nalog - miesza mi w zyciu.
Jesli paczka kawy kosztowalaby tyle, ze musialabym skapic sobie na jedzeniu albo sie zadluzac, jesli z braku kawy robilabym chlopu dzikie awantury z rzucaniem w niego kafetiera itp., itd. to do diabla z kawa! Lubie kaffke, ale nie bedzie mna kaffka rzadzila, wolnosc ponad wszystko.
PS. Kawa byla na kartki kiedys. Jak 'rzucali' na sklep, to matki z niemowletami chcialy z uprzywilejowanej kolejki dostac paczuszke. A tlum spragniony kawy ujadal: 'dzieci kawy nie pija, nie dawac! nie dawac!'
wracajac do szczurow I uzaleznien :
W 1970 roku, kanadyjski psycholog, Bruce K. Alexander wraz z kolegami z Uniwersytetu Simona Frasera przeprowadzili badanie, które bezpośrednio zakwestionowało pogląd, że narkotyki same w sobie są przyczyną uzależnienia.
Eksperyment polegał na umieszczeniu laboratoryjnych szczurów w małych oddzielnych klatkach, w każdej z nich umieszczając dwa dozowniki wody. Jeden z nich wypełniony była czystą wodą, a drugi dozownik wodą z substancją narkotyczną. Szczury naciskały dozownik, który zawierał narkotyk, wybierając go często zamiast pożywienia. Wkrótce zaczęły ginąć z powodu śmierci głodowej. Bruce Alexander postanowił wybudować “Szczurzy Park“, gdzie zamiast izolować szczury w małych, oddzielonych klatkach, pozwolił im przebywać w większym otoczeniu, które było zaopatrzone w jedzenie, zabawki, kołowrotki do biegania i miejsca do spotkań. Zachowanie szczurów i ich wybory zmieniły się bardzo, gdyż zamiast wybierać wodę z substancją narkotyczną, wolały czystą wodę. Po przeniesieniu z ciasnych, izolowanych klatek do „Szczurzego Parku” odzwyczajały się one od uzależnienia.
Eksperyment dał do zrozumienia, iż budowanie więzi z innymi ludźmi oraz zapewnienie odpowiednich warunków życia w społeczeństwie jest kluczem do ludzkiego szczęścia i spełnienia, w przeciwieństwie do izolacji społecznej czy niezapewnienia fundamentalnych potrzeb egzystencjalnych. Badanie ukazało, iż osoby uzależnione potrzebują większego zrozumienia istoty ich problemu, stąd tak bardzo ważna jest m.in. realizacja programów redukcji szkód, a nie piętnowanie, wyjmowanie uzależnionych poza nawias społeczeństwa czy nakładanie kar.
ja zrobilam tak nie mowilam ze rzucam na cale zycie ale chodzilo o jeden dzien bez palenia. Nie chodzi o to by nie palic caly rok a o to by zwyczajnie zrobic jeden dzien bez palenia.. potem nastepny i nastepny.
Caly czas mowilam ze jak mi sie bedzie chcialo to zapale to sobie zapale i potem znowu nie bede palic.
Invictus
#44Dziś - 14:24
I co to da? Wiesz ilu uzależnionym zależy na kasie? Po kiego wała im aplikacja podliczająca straty? Uzależnienie to uzależnienie! A specjaliści (bądź ci mniej specjalni) mają pojęcie o co chodzi?
mi np zalezy na kasie w miesiac nie picia zaoszczedzilam spokojnie 250F
palenie poszlo jak ukonczyly sie 10tki paczki i szkoda bylo kase przepalac
zaczelam przynosic zarcie do pracy i kawe parzyc wlasna lekko 50F w kieszeni..
mnie kasa bardzo motywuje:)
Cześć , podzielcie się , jak udało wam się rzucić palenie .
Ja palę bardzo dużo i już mam dość , zdrowie szwankuje i kasy w cholerę idzie . Założyłem tu temat , bo potrzebuję wsparcia .