Troche chrzanisz knapior z tym zblizaniem sie do konca tygodnia w poniedzialek. Tak podpierasz sie logika, a tu ci jej brakuje.
Jesli w poniedzialek zblizasz sie do konca tygodnia a nie polowy, to czemu sie ograniczasz? Toz to nie logiczne. W poniedzialek zblizaj sie do konca miesiaca, nie wazne jaki to dzien. W poniedzialek zblizaj sie do konca roku, tez nie jest wazne jaki to dzien roku. W poniedzialek zbizaj sie do koca wieku, tysiaclecia. W poniedzialek zblizaj sie do konca swiata, czy co tam jest w planach. W poniedzialek zblizaj sie do koca twojego zycia. Czemu nie uzywasz takich sformulowan? Masz jakies nielogiczne ograniczenia. heheh
To twierdzisz jmariusz, że w poniedziałek nie zblizam sie do końca tygodnia, tylko do jego połowy?
Czyli w poniedziałek zblizyłem się do czwartku w południe, ale w ten sam poniedziałek nie zbliżyłem się do niedzieli o północy?
No ciekawe podejście.
Głuptasek znowu zgubił klawiaturę z shiftem? Ojojoj... Mięska dzisiaj nie bedzie, pod stołem znowu siedzieć przyjdzie :(
Podchodzicie do paradoksu boga od doopy strony, jedni probuja udowodnic ze istnieje, drudzy przedstawiaja naukowe wywody logiczne i zdecydowanie to odrzucaja, tak jakby bog byl siwym starcem z dluga broda siedzacym na tronie i mozna bylo go zmierzyc, zwarzyc albo udowodnic ze tron jest pusty wiec go nie ma. Koncepcja Boga, a wlasciwie Bogow (nawet Bog chrzescijan wystepuje w trzech osobach) jest tak stara jak stary jest mozg. To on wywoluje lub neguje wiare, w zaleznosci od tego czy pierwsza czy druga forma jest mu niezbedna do prawidlowego dzialania. I nie tylko nasz mozg dziala w ten sposob. Juz od dawna wiadomo, ze nasi "bracia" szympansy, oprocz tego ze dawno temu opanowaly obrobke i uzywanie narzedzi, ale malo kto wie ze ich mozgi poszly o krok dalej i malpy oprocz posiadania i kultywowania rytualow, mozna smialo stwierdzic ze posiadaja swoje wierzenia, ba buduja nawet swoiste miejsca kultu (dla zainteresowanych proponuje zapoznac sie z wynikami badan np dr. Hjalmara S. Kühla z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka w Lipska czy wynikow badan Laury Kehoe, doktorantki Uniwersytetu Humboldta w Berlinie).
Tak wiec, dyskusja nad istnieniem czy tez nieistnieniem Boga jest kompletnie irracjonalna.
Oczywiscie, że zblizam sie do końca wieku. Tak jak i do końca roku, miesiaca, tygodnia.
Tak jak wyjeżdżając z Glasgow do Polski, z każdym kilometrem zbliżam się do końca podróży.
Nie wiedziałem, że to takie trudne do ogarniecia...
Przykład o rowie zupełnie bez sensu. Oczywiscie, że nie zapłace za przekopanie 10 metrów, jak za 99m. Tym bardziej, że umawialismy się na 100m.
Mimo, że po przekopaniu tych 10m, ZBLIŻA się do końca. Powoli, ale się zbliża.
Wiec jesli jest to takie oczywiste, ze w poniedzialek zblizamy sie do konca , miesiaca, roku, wieku, tysiaclecia, do konca swiata, to czemu sie ograniczasz i wybierasz jakies polsrodki jak tylko koniec tygodnia? Temu pisze ci, ze w tym co piszesz brak ci logiki.
Nastepnym razem jak corka zapyta sie ciebie ktora jest godzina, ty majac na zegarku za dziesiec 12 w poludnie, powiedz jej ze zbizacie sie do polnocy, albo najlepiej powiedz jej ze zbizacie sie konca swiata. Jak bedzisz uzywac takich zwrotow na co dzien, to bedziesz wiarygodny w tym co mowisz.
To ty się ograniczasz. Ja nie mam problemów z ogarnięciem całości, nie skupiam się na wycinkach.
Precyzja, tego o czym piszemy, to już zupełnie inna bajka.
Gdy mnie córka zapyta o godzinę odpowiem precyzyjnie, powiedzmy 16:55. Nie widzę powodu odpowiadać, że zbliża się północ. Mimo, że to prawda, z każdą upływającą minutą - zbliża się północ.
Dobra, zapytam: czy jutro, tzn w środę, będziemy bliżej do końca tygodnia, miesiąca, roku, wieku końca świata niż dzisiaj?
:
heheh kanpior, to nie chodzi czy ogarniasz czy nie. Chodzi ze uzywasz, co i jak ci wygodniej. Dales ciala w tym temacie i od trzech dni walisz jakies rozprawki jakby emito to byla forum wielkich myslicieli, zamiast tak jak corce na pytania o godzine, odpowiedziec tak samo w tym temacie, ze w poniedzialek jest blizej do polowy tygodnia niz do jego konca.
...Dobra, zapytam: czy jutro, tzn w środę, będziemy bliżej do końca tygodnia, miesiąca, roku, wieku końca świata niż dzisiaj?...
...Nie widzę powodu odpowiadać, że zbliża się północ. Mimo, że to prawda, z każdą upływającą minutą - zbliża się północ...
no ale widzisz powod dla ktorego w poniedzialek mowisz o koncu tygodnia, hehhe
pozamiatales sie sam knapior :) jw brak ci logiki w twoich wywodach :)
Propozycja tymczasowej zmiany avatara z uwgi na problemy pewnego usera.
Ja tam daję Piusa XII znanego z przemutu nazistów :)