O jaki odważnik się znalazł! W obcym kraju każe dzwonić na psy, jakby owi gliniarze nie wiedzieli co się na tych łódkach wyprawia. Zaprawdę powiadam ci (och, jak jak lubię ten zwrot), że ta banda w mundurach jest bardziej skorumpowana niż partia szmaty o nazwisku Kukiz.
Widać, że ci brakuje argumentów, więc idź już spać.
No, idz spac, sam sie juz w tym temacie pozamiatales. Nawet nie probowles ratowac swoich bliskich i siebie, widzac realnie niebezpieczenstwo ( alko na pokladzie). Masz jakies wymowki, korupcja, banda w munurach, ch...j z rodzina.
A teraz dajesz rady porady jakie maja miec inni srodki bezpieczenstwa na lodz. heh , smiech na sali :/
Nie dociera do ciebie, że współpasażerowie mogą sobie pić ile chcą, ale moim obowiązkiem nie jest organizacja ratunku dla nich?
Gdzie ja napisałem, że załoga była napruta? A podobno żeś pan światowiec, w Chorwacji był kilka lat temu a nie wie co się na tych stateczkach wyrabia. No ale widziałem ci ja rożnych turystów mówiących w narzeczu 500+, niektórym ilość krwi w alkoholu płynącym żyłami wcale nie wzrastała. Ale nic nie sugeruję.
Także z tym pogrążaniem to tak nie do końca po waści myśli idzie.
#790:
W zamierzchłych czasach, gdy jeździłem w tamte strony, na ogół były problemy z zasięgiem, a 112 działało raczej kulawo (o ile w ogóle działało). I nadal nie działa bezbłędnie, skoro czytam, że jakiś facet zadzwonił z Warszawy, to zgłosił mu się Białystok. Tak więc psu na budę ten "ktoś z telefonem", gdy będę tonął w Biebrzy. Zresztą w Dolistowie wody w rzece latem tyle, że wypadając z kajaka można nabić guza. ;) No dobra, trochę więcej.
Do wody mam respekt, nigdy nie szarżuję, alko nie pijam, i nawet nie skaczę na banię, bo mnie to nie kręci. Na głęboką wodę nie pcham się, bo wiem, że na dno idą także ci, którzy pływają o wiele lepiej ode mnie. A lepszych pływaków jest mnóstwo. Z łódek też nie wypadam, niestety.
Za małolata widziałem, jak na dość płytkim akwenie, na kąpielisku, na ratunek tonącym rzucił się policjant na weekendowym wypadzie, który przyjechał popluskać się raptem godzinę wcześniej. Ponoć świetny pływak. Ratownicy rżnęli w tym czasie w karty w swoim niewielkim pawiloniku. Już nie wypłynął. I zamiast jednego trupa, były trzy. Wystarczyło, żeby pozbawić mnie ułańskiej fantazji.
Już może być ci przykro. ;p
Bezbłędny Jmariusz3 nieco gubi się w swoich dywagacjach. Nie wątpię, że to łebski gość, ale kiepsko mu idzie wyszukiwanie wszelkich możliwych opcji. :)
Gdy napisałem, że jestem bezrobotny, błędnie założył, że leżę i pachnę, przy okazji obcyndalając się na jego koszt i bardzo ubodło go, że po 5-6 tygodniach nicnierobienia za swoje podjąłem inną pracę, zapomniawszy uprzednio zameldować mu o tym na emito. ;)
2-3 dni temu wyskoczył do kuraka.bladego, że zarzuca iwo brak szacunku dla mieszkańców pgr-owskich wiosek, a z drugiej strony milczy, gdy ja robię to samo. Ten mój rzekomy brak szacunku wyszedł mu z wpisu, w którym przytaczam znane mi historie z jednej tylko wioski, w której znam każdy kamień. ;) Taki porządnicki ten Mariusz, wstydliwie odwraca głowę, gdy widzi coś niestosownego, chwyta za pędzel i maluje trawę na zielono. ;)
Historie, które nie odpowiadają wyobrażeniom Bezbłędnego Jmariusza3, są oczywiście wyssane z palca. Wbrew ogólnie przyjętym zwyczajom, wszelkie wątpliwości rozpatrywane są przez Bezbłędnego Jmariusza3 nie na korzyść podejrzanego, a na korzyść Bezbłędnego Jmariusza3, ;) który domaga się również, żeby udowodnić swoją niewinność. :D
Oczywiście, że pisząc nie na temat jestem trollem, ale Bezbłędny Jmariusz3 nie dopuszcza myśli, że również pisząc bardzo często nie na temat też jest trollem, a nie ZBOWiD-owcem. :)
Wobec wielu wydarzen Emito bezwstydnie milczy - pomoz innym byc na biezaco z istotnymi wydarzeniami dnia/ tygodnia.