kijevna 17 283
#274Dziś - 19:17
"Tez nie poprawiasz kolegów, ani ich nie strofujesz za to, za co strofujesz innych. Ale poniewaz już wiemy czym był podpalony twój umysł w lepszych latach, więc nie oczekujemy cudów:)"
To "tak że" czy "także"? Od lat nie potrafisz pojąć prostej różnicy, ale innym sugerujesz poznanie znaczenia słów.
Czym był podpalony mój umysł? Podziel się swoją wiedzą publicznie, tu i teraz, zamiast nędznie spekulować. Dawaj.
Wklejał to już ktoś? Tekst sprzed paru dni:
"Pacjentka z podejrzeniem koronawirusa uciekła ze szpitala w Wałbrzychu
(...)
Szpital zawiadomił o całym zajściu miejscową policję. Funkcjonariusze, ubrani w kombinezony ochronne, znaleźli pacjentkę na stacji benzynowej. Według nieoficjalnych informacji miała ona kupić tam alkohol."
https://natemat.pl/301791,pacjentka-z-podejrzeniem-koronawirusa-uciekla-...
Abp. Gądecki zaleca zwiększenie liczby niedzielnych mszy świętych.
"Miałoby to przeciwdziałać powstawaniu dużych zgromadzeń ludzkich, o co podczas epidemii koronawirusa zaapelował minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Rzecznik episkopatu stwierdził, że tą decyzją Kościół "wychodzi nawet do przodu jeszcze przed sytuacjami".
Niewyobrażalne jest bowiem, mówił ks. Adrianik cytując abp. Gądeckiego, aby wierni nie modlili się w kościołach".
Rzecznik KEP przypomniał też, że nie ma obowiązku podawania sobie dłoni podczas przekazywania znaku pokoju ani żegnanie się wodą święconą, zwłaszcza że "w praktyce w parafiach nie ma tej wody"."
Ale wafelek zwany "ciałem Chrystusa" nadal będzie wkładany do setek dziobów tymi samymi łapami.
"U księdza potwierdzono koronawirusa. Mógł zarazić nawet 500 osób"
U księdza z miasta Waszyngton testy potwierdziły obecność koronawirusa. Wiadomo, że wcześniej duchowny udzielał komunii świętej, a także podawał dłonie swoim wiernym. Podejrzewa się, że mężczyzna mógł zarazić ponad 500 osób.
Jak podają amerykańskie media, w kościele w dzielnicy Georgetown, w którym ksiądz odprawiał msze, odwołano wszystkie zapowiedziane dotąd spotkania. Wiernych kościoła poproszono natomiast o to, aby odbyli w domu kwarantannę."
https://natemat.pl/301833,koronawirus-w-usa-ksiadz-z-waszyngtonu-mogl-za...
Ze swoja przychodnia mam kontakt sporadyczny, czy raczej zaden (odpukac). Ale przez pare dni chodzilem z paskudnym przeziebieniem i w koncu zeszlo na oskrzela. Chcac nie chcac, dzwonie do przychodni, przekonany, ze dostane termin na przyszly tydzien. Termin byl za 2 godziny!
Co o tym myslicie, da sie jednak?