@bottfinka:
Moje pytania brzmią: które z nas jest lepszym pracownikiem, które powinno zarabiać wiecej? I jak to wycenić?
Tu akurat ostatnie słowo ma pracodawca / przełożony. Jeśli on woli „szybko”, to niestety Twoje „dokładnie” będzie miało mniejsze znaczenie.
A ogólnie myśle, że rozmawiając o gender gap i tak powinnismy się skupić na obrazie makro.
Moje pytania brzmią: które z nas jest lepszym pracownikiem, które powinno zarabiać wiecej? I jak to wycenić?
Zabawne, bo dosłownie tydzień temu miałam na tem temat dyskusję z managerem- analogiczna sytuacja do Twojej.
Liczy się „efficiency”.
Masz rację, że gdybyś nie wyprowadzała na prostą tego, co oboje powinniście robić wedle ustalonych reguł raz na jakiś czas trzeba byłoby robić z tym porządek- wtedy oboje dostalibyście prawdopodobnie po ogonach. Ale w pracy wypadałabyś lepiej niż obecnie.
Sumienność się nie liczy, zazwyczaj doprowadza do frustracji jedynie osobę sumienną i tych, którzy muszą o tym słuchać.
Iwo może nie odpowiada na Twoje pytanie, ale bardzo obrazowo określa sytuację w jakiej się znajdujesz.
To samo stanowisko, te same obowiązki, ta sama płaca.
Chyba, że manager spojrzy na Waszą pracę z innej perspektywy.
Nie martw sie Oktarynko znalazlam sposob, zeby manager docenil ten moj wklad. Ale nie zgadzam sie z tym, ze sumiennosc sie nie liczy, w mojej pracy rzeczywiscie moze i nie, ale wez podaj pacjentowi zla dawke leku, czy wklep zle dane do obliczen konstrukcyjnych i juz moze byc problem.
Teraz wracajac do tego o czym pisal Zbyszek, czyli do bonusow za prace ciezsza fizycznie - wydaje sie to wszystkim oczywiste, ze to jest ok i tak powinno byc. Ale moze te osoby, ktore wykonuja prace sumiennie - czyli dostarcza paczki na miejsce, a nie wrzucaja awizo do skrzynki, bo nie chce im sie latac z lekka paczka na piate pietro tez powinny byc premiowane?
Ale znowu odeszlam od skali makro...
O ktorej chyba nie ma co duzo dyskutowac, bo widac z badan, ze nadal istnieje?
Wezmy przyklad:
Zadanie: podać pacjentowi 5ml o 14 każdego dnia
1) podaje ktoś 5ml o 14
2) ktoś przygotowuje plan, mimo ze jest już coś co informuje o planowanym szczepioniu. Pisze maile, prosi o potwierdzenia, ewidencjonuje zużyte buteleczki po lekarstwo, drukuje maile itp itd (sumiennie)
Poczytaj sobie o waste w LEAN, szczególnie over-processing
Co chce klient? Dostać lekarstwo..reszta powodować może opóźnienia.
Co do sumienności - sumienność super fajnie ok. Ale sumienność można zatrudnić automatyzacja:) rozrysowujesz proces i wprowadzasz punkty kontrolne na każdym etapie żeby wyłapać błędy..
Czyli automatycznie dostajesz reminder, stock się sam liczy, mie można wydać temu pacjentowi więcej niż 6ml częściej niż raz w dzień..
W konstrukcji wpisujesz dane ale robisz weryfikacje. Możesz limitować błędy przez wprowadzanie reguł i sprawdzać raportami.
Ludzie pracujmy smart nie hard:) praca uszlachetnia tylko w literaturze polskiej:)
kijevna 18 481
#11297Wczoraj - 21:10
"Kurcze i jak jest mowa o konkretach, a nie o wydumanych przykładach z tyłka i szowinistycznej propagandy, to juz panowie głowa w piasek:( Raczej się nie doczekamy odpowiedzi"
Sorry kijevna, ale w piątkowy wieczór przegrywasz z butelką taniego piwa. :P
Byc moze Iwo, jednak jesli kurierzy tak robia, to znaczy, ze moga i ze nic nie traca. Natomiast osoba czekajaca na przesylke musi wziac kolejny dzien wolny, albo jechac to odebrac.
Ale dobrze zaczynasz kombinowac - jesli ja nie zrobie swojej roboty sumiennie i moj zmiennik rowniez, to firma powiedzmy raz na tydzien bedzie musiala komus zaplacic, zeby to jednak wszystko trafilo na swoje miejsce. Mysl dalej!
Być może, botffinka, że na dłuższą metę, bardziej opłacalne jest raz na jakiś czas zrobić porządek i po szybkim zakończeniu własnych obowiązków odciążyć kogoś innego, a na co dzień skupić się na wydajności kosztem czasochłonnej skrupulatności. Taka spychologia! Ale może zapewnić nadgodziny z puli niewykorzystanych środków na zajęcia codzienne ;)
Mam wrażenie, że, nazwijmy, „kultura korpo” powolutku wchodzi na teren każdej branży masowej- służba zdrowia nie działa inaczej, opieka nad starszymi, sprzedaż detaliczna... jest określony cel, który owszem przynosi straty, ale zysków jest przy tym obrał więcej.
I jest jak Iwo pisała wcześniej- jeśli się z czymś nie wyrabiasz znaczy się, że źle pracujesz.
Jeszcze ta automatyzacja...
Byc moze, ale jednak najbardziej oplacalne byloby miec odpowiedniego zmiennika:) Mialam taka babke na poczatku pracy i bylo fajnie.
Ale tak jak piszesz - gdzies jest ten zloty srodek, a nie wyrabianie sie tez niekoniecznie jest zle, bo jesli pokazesz, ze pracujesz za dobrze to podniosa normy, kaza pracowac ciezej, szybciej i po co to komu? Nie wyrabianie sie kontrolowane moze tez pokazac, ze gdzies cos nie gra.
Iwo proszę Cię nie pisz, że zawsze i wszędzie jest wsparcie i sprawdzenie, bo błędy sie zdarzają, RI na pewno pamiętasz - nie błąd konstrukcyjny, ale kosztowny:
"A mistake in a spreadsheet set in motion a series of events that delayed the opening of a £150m hospital, a new report has revealed.
Last-minute issues with ventilation prevented the opening of Edinburgh's new children's hospital last July.
An NHS Lothian-commissioned review found a "human error" in a 2012 spreadsheet with the specifications for air flow in critical care rooms.
The mistake was missed in what auditors describe as a "collective failure".
It was only when the hospital had been handed over to NHS Lothian, and £1.4m monthly repayments had started, that independent checks found the critical care rooms were operating with the wrong air flow.
Remedial work worth £16m has since been carried out and the new Sick Kids building started hosting outpatient appointments in July.
But the hospital's full opening date, previously pencilled in for the autumn, is under review in light of the coronavirus crisis."
https://www.bbc.co.uk/news/uk-scotland-edinburgh-east-fife-53893101
Teoria, teorią, a jak jest widac powyżej. I nie ma winnych, bład kolektywny. W sumie ta częśc sie zalicza do 'working smart';)
Ale nie wszystko da się przewidzieć, jest incydent kiedy coś nie działa jak trzeba a powinno. Sprawdzasz dlaczego, budujesz kontrole żeby się nie przytrafiło. Nie da się wszystkiego przewidzieć ale można minimalizować ryzyko.
Botffinka twoja praca nie jest zarządzaniem personelem/ kolegi ani ocena jego kompetencji. Tak pracujemy z co nam się wydaje leniami, Może i leniami nawet, ale co chce ci przekazać, szanuj swoj czas i jak coś nie działa gadaj z managerem - najlepiej w formacie :stało się to - może by zrobić tak żeby tak się nie działo.
Jeżeli to ci przeszkadza zrob coś z tym, narzekanie i „zastanawianie się czy to ok” na dłuższa mete jest męczące dla ciebie i pracujących wokół ciebie. Powiem więcej tworzy toksyczna atmosferę i na dłużą metę będziesz widziana jako narzekacz.
Nie wydaje mi się ze rozumiesz co chce powiedzieć.
Ja zawsze mówię swoją wartość trzeba udowodnić. Nie doceniają cie w pracy a ty robisz cuda, idź do innej pracy.
Ja od lat pracuje w change i ludzie myślą ze lubią zmiany, chcą zmiany, ale nie chcą zmienić sposobu w jaki pracują:)
kiedyś pracowałam w programie gdzie ktos mapowal procesy i pani która dostawała dane z systemu, zrobiła sobie dokument gdzie to przepisywała i ... potem jeszcze kopiowała to do jakiegos zeszytu:)
Myśle ze ona tez myślała, ze swietnie pracuje a reszta się leni, bo tak nie robi.
Na innym projekcie był cel redukcja „klików” związanych z comiesięcznym raportowaniem. Usłyszałam wtedy, ze jak chcesz coś mieć szybko to daj to komuś leniwemu - oni znajda sposób w jaki to szybko zrobić:)
Ja nie cierpię procesowania, życie to jest więcej niż administrowanie taskow.
To ze ktoś wyglada na zapracowanego nie znaczy ze robi dużo roboty
Hmm o co cho z korpo?
Mówię tu akurat o metodologii używanej w produkcji.. lean wyszło nijako z fabryki toyota.
Lean można stosować od gotowania, sprzatania, ogarniani dzieci wieczorem do spania:) najlepszym przykładam lean jest lotnisko w edynburgu:)
Kropki, kolejki jak zmiany zwiększyły przepustowość.
O czym Karol można tu rozmawiać? :)
iwo:
Mówię tu akurat o metodologii używanej w produkcji.. lean wyszło nijako z fabryki toyota.
Spoko, zmyliło mnie słowo „Agile” w nazwie tej akademii. Teraz już rozumiem o czym pisałaś.
Lean można stosować od gotowania, sprzatania, ogarniani dzieci wieczorem do spania:) najlepszym przykładam lean jest lotnisko w edynburgu:)
Nie mądrkuj się bo nie musisz ;) Ale następnym razem jak pójdziemy na corpo spacer to powymieniamy się doświadczeniami z Time and Motion.
O czym Karol można tu rozmawiać? :)
Ciężko wyczuć. omegan mówi co innego, Sokole mówi co innego. A mi w sumie nic tu nie przeszkadza, prócz może szarpania za włosy ;)
_crop_8218.png)
Zakladam temat dla tych wszystkich walczacych, bo w prawie kazdej dyskusji skaczecie sobie do oczu, na poczatek prosze....:)
https://kobieta.wp.pl/potraktuj-mnie-jak-kawal-miecha-w-2018-nauczymy-si...