Śmieszne zarobki w Edynburg i okolice £8-£10/h...

#30

Delirium

Uwielbiam ten tekst !!!! :D

A co jeśli to prawda? Przyjeżdża tu taki Hiszpan co z wykształcenia jest Torreadorem i co?

No serio nie ma pracy dla niego ! Nie ma :D

?

W tym kraju jest mnóstwo pracy dla torreadorów.

Wystarczy stanąć przy Princes Street w Edynburgu, gdzieś pod Primarkiem, na chodnik ciepnąć czapkę czy inny kapelusz, i zacząć śpiewać:

#64 sprzatac to trza umic :)

#63

https://czasgentlemanow.pl/2019/02/rozmowa-pieniadze/

O pieniądzach trzeba rozmawiać! Tylko trzeba wiadomo z kim i jak dużo!

#68

Masz racje. A niektórzy myślą, że to takie nic ;)

#71: Spox, "jakikolwiek kontakt" by się znalazł, musisz tylko zapłacić dychę za godzinę.

Wiesz, to jest Szkocja, miodu tutaj nie ma, liczy się każdy grosz.

Tojaon1 pracuje w call center - wyłóż dychacza, to zadzwoni.

#73 po HND z bylekim sie nie gada.

HND - to nic specjalnego zapewniam ;) bo i tak trzeba zap ac ;)

W Edynburgu są bardzo różne zarobki. A miasto wcale nie jest takie znowu bardzo drogie do życia. Jestem tu ponad 10 lat, to wiem, o czym mówię.

Co do zarobków, kilka lat temu jak przez dwa lata miałam własną działalność, praca głównie z domu, to czasem zarabiałam nawet na czysto £2,000 - na czysto, przy moze 30-stu godzinach pracy na tydizeń. ale bywało i tak, ze miałam tylko £1,000 na czysto, lub mniej. zależalo od miesiaca i ilości zleceń, po pewnym czasie wiele sie wydarzylo i wyszło tak, że uznałam, freelance nie dlam nie, mi potrzeba stałego "pewnego" dochodu. Pracuję umysłowo, 37.5 godzin tygodniowo, salary kiepska bo ledwo £19,200 ale super współpracownicy, dużo urlopu - 32 dni czyli 6 tygodni i 2 dni - lubię to, co robię. mój małżonek też robi to, co lubi, tutaj zrobił licencjat, zarabia w przedziale £31-35,000 na rok,czyli Ok ale bez szału. 35 godzin tygodniowo. za ewntualne nadgodziny - bardzo rzadko - stawka zwykłą, nie podwójna. chyba że cos musi byc "już juz" i robi to z domu w niedzielę.

No wrzuć, wrzuć tego linka.

@ 78 - to do mnie?

No do Ciebie, dawaj, tez bym dlugopisy poskrecal…;)

Nie skręcałam nigdy żadnych długopisów. robiłam kilka lat temu freelance dla firmy SEO, potrzebowali ludzi z b. dobrym angielskim, znajomością pewnego konkretnego tematu i umiejętnościami/zainteresowaniami, by pisać artykuły na tenże temat w swoim ojczystym języku - konkretnie po polsku, hiszpańsku i czesku. tyle. A trafiło się, bo - wiem, brzmi jak "z filmu" - kolega męża znał kogoś kto kogoś takiego suzkal i ten kolega wiedzial, że ja lubię i umiem pisać. sporo w tym szczęscia było, i tyle. Ale mialam deadlines i narzucone wmagania więc musialam się wykazać.

Wiec o firme SEO chodzi

No i gitara.

o Boże, firma nie nazywa się SEO.

nie wiesz, co to jest SEO? masz z tym przeciez na codzień do czynienia.

A takich firm zajmujących się tym jest jak hgrzybów po deszczu, i w zasadzie wszystkie robią niezłe pieniądze. firma dla której robilam ten freelance wtedy, miala różne zlecenia i oni robili na tym jakieś nawet £80,000 na osobę rocznie (założyciele)

#83

Kurde,nie wiedziałem,ze mam

Mam?

jeśli wyszukujesz rozmaite rzeczy w google, to tak, masz.

Caly czas czegoś szukam.

Chyba, że sobie teraz jaja robisz ... ;)

No co ty

19,200 to granica ubustwa.

Wrzucaj link fo piramidy?