to ja tak zostawie to tutaj, pewnie juz wiesz starykon ze
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2019/11/13/lao-che-trasa-pozegnalna-l...
Nie musiałem się włamywać, landlord dojechał w 25 min., natomiast standardowa procedura jest taka, że włazi się po kubłach na murek oddzielający od posesji sąsiada, z muru wdrapuje się na zadaszenie nad wykuszowym oknem w salonie, podciąga na parapet sypialni na piętrze, przykleja do szyby jak mucha i wsuwa się do środka łbem w dół, przez niewielkie, odchylane do góry okienko. Potem złazi się na dół, otwiera drzwi od środka - nie wiem tylko po uj, skoro nie ma mnie już na zewnątrz (swoją nieobecność na zewnątrz stwierdzam dopiero po otworzeniu drzwi wejściowych).
Nie zasluguja te patole na nasze dialogi