4
W zyciu w kolejce nie stalam w H&M. Nikt w Dunfermline tam w kolejce nie stal i totez zamkneli za kare :)
5
No ale z jakich Ty nizin jestes, ze te wszystkie fizjologie tak Ci sie zwawo w jezyku odzwierciedlaja? Ja jestem z przedwojennej inteligencji, ale w peerelu bawilam sie z dziecmi plebejow. I one akustycznie zawlaszczaly przestrzen publiczna swoim darciem geby, wulgaryzmami, czkaniem, bekaniem, wiatrami itp. A jak sie zorientowaly, ze to kogos moze razic, to dopiero koncert robily ;)
I niektorzy maja to w jezyku. Czasem inteligencja i edukacja na to pomaga, a czasem nie.
#7 Ja tez z inteligenckiej rodziny pochodze, moze nie z przedwojennej, ale zawsze I na codzien nawet nie podnosze glosu, nie mowiac o przeklinaniu,ale tu na forum, by cos zaakcentowac, powiedziec dosadniej pozwalam sobie na nieco frywolnosci I na tle innych userow nie jestem taki ostatni…
Wiec zluzuj majty I sie usmiechnij…:)
Omegan, ale ja nie pisze o tym, co ty uwazasz za chamstwo ( pojecia nie mam i miec nie pozadam). Pisze o - a!przemoge sie! - 'pierdzielowatosci/pierdolowatosci/pierdzistosci' jezyka, ktora razi albo i nie razi. Mnie razi. Ciebie nie razi.
Otoz mam taka teorie: nie ma w tym winy malych plebejow. Czesto ubozsi ludzie mieszkaja ciasniej, stloczeni, nie z wlasnej winy. Trudno zachowac moze dyskrecje, zycie z wszystkimi jego odglosami toczy sie na widoku. Co wiecej, podworko, ulica, musza byc anektowane jako dodatkowy pokoj, salon, bawialnia. I tam mozna szalec, wrzeszczec, smiecic, bekac i co nie jeszcze. Jesli kogos razi - no to maly plebej sie zlosci, i moze slusznie. To jest klasowe troche.
I w jezyku sie odzwierciedla.
Slyszalem, ze Australia ma juz lek na koronowirusa, inwermektyne. Zabija wirusa w 48h. Na razie przeprowadzono proby na wirusie w warunkach laboratoryjnych i w tej chwili pracuja nad ustaleniem odpowiedniej dawki leku, tak by nie szkodzil organizmowi czlowieka, a przy okazji by dawka byla tak silna by zdolac zabic wirusa. Naukowcy Australijscy przekazali wiadomosc w swiat, ale ku ich zdziwieniu malo kto jest zainteresowany testowaniem leku, bo wszystkie laboratoria pracuja nad szczepionka... hmmmm
Mnie upominano np., zeby zamykac buzie, jak jem, przezuwam. I koledzy - bardzo sympatyczni - na koloniach sie zorientowali, ze mnie raza paszcze otwarte, rozgadane, gdzie miela sie jadla. Wiec jak im podpadlam, to przy obiedzie celowo te gemby pelne kluskow z sosem otwierali jak najszerzej. Dobrze, ze dalej sie nie posuwali - ale to by chyba wychowawca po lbie dal, byly granice :P
szalony_mustang 3 164
#18Dziś - 14:37
"Slyszalem, ze Australia ma juz lek na koronowirusa, inwermektyne. Zabija wirusa w 48h"
Suchar z Brazylii. ;P
Inwermektyna stara jak świat:
https://natemat.pl/zdrowie/306491,iwermektyna-lek-na-covid-19-testowany-...
#19
co do jedzenia to wkurwia mnie taki "polski obyczaj". jem se kanapki które przygotowała mi żona na kantynie. i co jakiś Polak wchodzi to mówi mi "smacznego" i czeka kiedy mu odpowiem "dziękuję". a ja ni uja w milczeniu jem.
według savoir vivre to "smacznego" mówi gospodyni podając gościom posiłek, no ale do ludzi to nie dotrze.
Tez bym chyba milczala, choc wczuwam sie, ze ludz ma moze dobre intencje:
a. chce powiedziec cos milego, zyczliwego
b. daje znac, ze widzi, ze Zbychu je i on mu nie bedzie przeszkadzal ( poza zyczeniem 'smacznego').
Dobrze, ze natret nie pyta, z czym masz chleb, i nie chce sie zamieniac :))
Jesli juz o jedzeniu to mi sie przypomnialo...Mowilem Wam juz, ze jestem przewodnikiem beskidzkim, no I tak kilka razy do roku mielismy z naszymi kolegami przewodnikami wyjazdy szkoleniowe w teren…Byl taki zwyczaj, ze jak autobus przejezdzal szyny kolejowe no to sie otwieralo flaszke…
Pewnego razu jechalismy w Pogorze Ciezkowickie, nasralo przejazdow kolejowych I pod koniec kolega nie wytrzymal, zwrocilo mu, krzyczymy na caly autobus ma ktos reklamowke? Zero odzewu, on trzyma reke na twarzy, przez palce przecieka, policzki wydymane…
Uplynela chwila, moze dwie, patrzymy, twarz mu sie rozjasnila i : koledzy juz nie trzeba, co bede brudzil reklamowke mowi, przelykajac :) twardy byl...
Zlosc biednego plebeja, ktory znow sie opaskudza publicznie, choc tak sie staral - jedyne wyjscie, to upierac sie, ze to bardzo zabawne: womity, ekskrementy, wiatry, anale, najlepiej zeby wszystko naraz, jak w 'historyjce'. ktora tu z piec razy opowiadales, pod roznymi nickami. Biedny ty. No ide sobie ;)
Z dzisiejszej prasy:
Nicola Sturgeon zapowiada, ze prawdopodobnie zalecane bedzie zaslanianie twarzy 'in limited circumstances', jednak wystarczy do tego szal lub bandana.
Nie ma wiec potrzeby zaopatrywania sie w specjalne maski czy tez - jak w Polsce - noszenia ich na okraglo.