i być może zwyciężyłem, ale to muszę pojeść porządnie - jakiś teleturniej, 100 uczestników, ten kto przejdzie "wszystko" (czytaj najprawdopodobniej ja) zagarnia 50,000zł ;)
Nie pierd•l że ci ciężko, jeszcze ze dwa kółka dookoła budowy, dwie kanapki ze smalcem, i masz fajrant do wieczora. Odwiesisz bluzę z napisem "strasznik" na kołek i pofruniesz na śniadanie do mamy.
Na bilet możesz uzbierać na wschodniej granicy, i w sumie nic nie trzeba robić. Białorusini ponoć nieźle płacą za łażenie z nożycami wzdłuż drutu kolczastego i wydanie parę bełkotliwych okrzyków, od czasu do czasu.
Witam moich fanów, najprawdopodobniej walcze (ę) o 50,000
Czyli można powiedzieć, że wszystkie moje długi "na szali" ;)