A bo jak widzisz, tutaj sami poważni i rozgarnięci ludzie. Z plebsem i trolami sie nie gada.
Ale słuchaj ty mnie, nikt cie nie weźmie,bo nie wiadomo czy cokolwiek z wyjazdu wyjdzie.
Dzisiaj jest 30-ty i odmiana omicron panuje,a do świąt to moze sie przerodzić w wariant unicorn i granice zamkną na dobre.
Przykre,ale możliwe.
#14:
No to ci podpowiem nieśmiało: ludzie rodziny mają. Odcięcie pępowiny łączącej z Polską nie musi oznaczać zerwania kontaktów również z bliskimi.
Dwa lata temu, tuż przed świętami, za Blabla płaciłem stówę. Czy to drogo? Ciutkę więcej, niż w tym okresie kosztuje pociąg z Glasgow do Londynu. To cena pary dość przeciętnych butów sportowych, pakietu tanich legalnych szlugów, czy wypad baby do Primarka. ;) Nie wiem, po ile chodzi w sklepach rodzina. ;)
15, 16 - tak!
Jako dyzurna starowina zapewniam, ze liczy sie w zyciu tylko milosc. Kto w Polsce zostawil kogos ukochanego ( rodzicow, rodzenstwo, dzieci, Elke od wycietego serca na lawce... lista moze byc dluga), bedzie sie pchal do Polski z drogim biletem, z podpitymi rodakami i w tloku. Zaszczepi sie nawet poczwornie, zrobi wszystkie testy, odsiedzi wszystkie kwarantanny ;-)
Jako dyzurna starowina zapewniam, ze liczy sie w zyciu tylko milosc. Kto w Polsce zostawil kogos ukochanego
a jak wszyscy pomarli, to co się jeszcze w życiu liczy? wspomnienia o miłości, czy już się można zutylizować? tak z ciekowości, korzystając z okazji ze 'dyżurna starowina' ma dyżur.
hingmy wklej jakąś nutę jak już tak wpadłeś.
hingmy 4 315
#17Wczoraj - 23:50
"Znalazlem na 20 lub 22 grudnia
Londyn Wawa 125 puntow"
Sindbad śmiga z Leeds. Tak tylko podpowiadam, gdyby komuś nie chciało się śmigać do Londka i wolałby wskoczyć na początku trasy, ze Szkocji miałby chyba bliżej. Z tym, że do Londynu tnie ostrymi zakosami i tłucze się dość długo, odwiedzając po drodze parę mieścin.
Może ktoś jedzie do Polski na świeta 20 grudnia lub pużniej i ma miejsce dla 1 osoby?