kurwa nie moge na Ciebie patrzec :)
Ty pierwsza. harrier druga. Dogadajcie się.
Co 'harrier druga'?
Ladny z Karola chlopiec, dobrze odzywiony, usmiechniety. Milo patrzec.
Ale kijevna chciala zdjecie psa, a ja wole kot. Psy sie do mnie cisna z lapami, obsliniaja mnie, a jak piszcze, to wlasciciele wolaja: 'Piesek sie tylko chce bawic!'
A jak ja nie chce sie bawic ?
Dlatego prosilam kota, bo z kotami sie ignorujemy, co obu stronom odpowiada.
Polska jak zwykle na szarym końcu.
https://ec.europa.eu/eurostat/web/products-eurostat-news/-/EDN-20210308-...
W Polsce roznica zarobkow nie wydaje sie taka duza, prawda?
Nie mam pod reka dokladnych danych, ale zdumialo mnie kiedys, ze tak wiele polskich kobiet nie pracuje zarobkowo. Jesli nie pracuja zarobkowo, nie licza sie w tych statystykach, bo zarabiaja zero.
Dlaczego nie pracuja? Dlaczego tak wiele korzysta z wczesnej bardzo emerytury? Dlaczego nie probuja sobie dorobic, np. na pol etatu? Prowadzac mala firme?
Do pewnego stopnia w przeszlosci ratowal sytuacje materialna tych kobiet fakt, ze ich mezczyzni pracowali, a potem 'dziedziczylo sie' spora czesc emerytury po zmarlym mezu ( mezczyzni polscy umierali sporo wczesniej od kobiet).
Jak w fizycznej pracy kobieta i mężczyzna mają taką samą stawkę godzinową, ale różne normy dźwigania ciężkich przedmiotów to kto więcej zarabia?
Jak zamówię ciężką przesyłkę z wniesieniem na piętro i kurierka stwierdzi że tego nie wniesie bo waga przekracza jej normę. To mogę ją poprosić żeby zrobiła obiad a ja w tym czasie poproszę sąsiada o pomoc?
Dajmy na to usługa wniesienia lodówki na czwarte piętro kosztuje 100pln. Pod linkiem cztery panie to wnoszą. W firmie przewozowej wnosi to dwóch facetów. To kto więcej zarobi?
https://kobieta.wp.pl/feminizm-konczy-sie-gdy-trzeba-wniesc-lodowke-na-4...
Zbychu - takiej lodówki jak wnoszą te panie to kurier sam tez nie wniesie. To sie robi za pomoca wózka i tutaj i pan i pani zazwyczaj da sobie radę.
Kiedyś ktoś mi przysłał paczke 60kg - opłacił wniesienie, ale firma kurierska nie przysłała dwóch ludzi, tylko był jeden starszy i bardzo wiotki pan. Na szczęscie nie kozaczył, tylko zapukał, żebym sobie ta paczke zabrała, co zrobiłam bez problemu - za pomoca wózeczka oczywiście. Reklamacji nie robiłam;) Przypuszczam, że jego manago mieli głęboko jak sobie poradzi z tym, mimo, ze firma kasę dostała.
A w payment gap właśnie o to chodzi - żeby na tym samym stanowisku, przy takim samym zakresie obowiązków dostawac taką samą płacę i to własnie powinno być zbadane i umieszczone w metodologii jasno i wyraźnie - żeby nie słuchac potem, że paygap wynika z tego, że kobiety zarabiają mniej, bo nie biorą nadgodzin, albo bo wybierają gorzej płatne zawody - bo to kompletnie nie o to chodzi.
Generalnie są prace gdzie można to zmierzyć łatwiej i prace, gdzie prawie sie nie da.
Nie wierze haha słynne wniesienie lodowki na ostatnie piętro:)
Nie wszystkie bitwy można wygrać:)
Jeżeli praca jest wnoszenie kanapy czy lodowki to jak nie mogę jej wnieść to nie mogę robić dobrze roboty:) dotyczy kobiet i mężczyzn :) bycie mężczyzna nie eliminuje dużych brzuchów, starości i nie rekompensuje braku tkanki mięśniowej:)
Jeżeli natomiast potrafię wnieść te lodowke to chce taka sama kase:)
Malbork swego czasu był skupiskiem strongmenów i strongmenek:) Aneta florczyk wniosłaby 2 lodowki i pudziana:)
kijevna z firmy AO wnosili mi pralkę i zmywarkę na piętro dwóch panów w rękach. Jedynie dali mi jakiś kod z prośbą o feedback, bo dostaną bonus. Nie chodzi mi co kto wnosi i jak. Tylko jak oni to liczą? Panowie więcej zarabiają niż panie, czy jak. Albo przy takiej samej stawce godzinowej i róznych normach dźwigania ciężkich przedmiotów. To jak to się liczy? Pan który nosi ciężkie przedmioty zarabia mniej?
Fajna dyskusja, ja może przedstawię swój problem w pracy do oceny.
Pracuję 3-4 dni w tygodniu na zmianę z kolegą - on tez robi 3-4 dni, jak ja robie 3 to on 4, jak ja 4 to on trzy. Robimy w pracy to samo, ale w różny sposób. On niechlujnie, szybko i niezgodnie z zasadami. Ja niestety tak nie potrafię, więc idzie mi wolniej, ale jestem dokładniejsza i przestrzegam zasad, dzięki czemu porządkuję i naprawiam również jego robotę, jego błędy i jego celowe niedociągnięcia. Dzięki czemu kolega - jak przychodzi po mnie, to może znowu pracować szybciej, bo jest porządek. Nikt się nie wtrąca do tego, dopóki fasada wygląda dobrze. Ale kolega zazwyczaj kończy szybciej i idzie do managera, że może pomóc gdzie indziej (braki w ludziach zaplanowane przez kopro;), ja natomiast przez pierwsze dwa dni sprzątania po nim ledwo się wyrabiam w swoim czasie, a bywa, ze się nie wyrabiam.
Moje pytania brzmią: które z nas jest lepszym pracownikiem, które powinno zarabiać wiecej? I jak to wycenić?
Nie pytam o rozwiązanie tego problemu - mogę ewentualnie później napisać jak próbowałam z tym sobie poradzić.
Największy problem lasek to jest to pojebane sprzatanie po innych. Nikt tego nie widzi a robi się to w imię idei:)
Podział projektu-tak robisz wszystko żeby jasno odddzilisc swoją czesc pracy od innych. Definiujesz co zrobisz i kiedy oddasz.
To skupianie się na detalach nie pomaga.
Super ze są ludzie którzy skupiają się na detalach tylko z nimi ciężko coś skończyć, bo wiecznie coś.
Zakladam temat dla tych wszystkich walczacych, bo w prawie kazdej dyskusji skaczecie sobie do oczu, na poczatek prosze....:)
https://kobieta.wp.pl/potraktuj-mnie-jak-kawal-miecha-w-2018-nauczymy-si...