Botfinka, fajny przyklad.
Ja mam taki: dorywczo pracowalam nieraz jako koder ( takie przypisywanie punktow do rozwiazan zadan). Pracowalam o wiele szybciej i dokladniej od przemilego kolegi (bez ironii, naprawde fajny byl gosc). Placa dla kazdego ta sama, odpowiadala mi. Atmosfera cudowna. Nasz dwuosobowy zespol byl bardzo skuteczny, kolega nie mial za zle, ze zrobilam trzy czwarte roboty. Ja tez nie. Nieraz zdarzalo mi sie udawac dla swietego spokoju, ze wcale nie robie czegos szybciej i dokladniej niz wspolpracujacy ze mna panowie, ale akurat ten kolega byl fajny i nie musialam tracic energii na maskowanie sie.
Ale gdyby mi chcieli zaplacic mniej niz koledze, pyskowalabym :))
Tak Zbyszku, kiedyś wybrałam sobie tydzień z czterema swoimi dniami, kiedy było dużo do zrobienia i robiłam to jego sposobem - z naprawdę wielkim bólem - liczyłam , że pod koniec jego tygodnia zobaczą różnicę, ale nie musiałam tak długo czekać - już 4 dnia tego samego tygodnia zostałam poproszona o uporządkowanie i rozparcelowanie tego, co zostało nie zrobione.
Iwo - ja tak mam, że nie lubię sie przewracać o bałagan, wydaje mi się to też bezpieczniejsze na miejscu pracy - ale w takie detale nikt sie nie wtrąca. Nie jestem natomiast w stanie powiedzieć dlaczego ten chłopak tak pracuje. Czy dlatego, że taki jest, czy dlatego, ze taką ma strategię na zostanie pracownikiem miesiąca, albo tez na dostanie dodatkowych zmian, kiedy są braki. Cały skecz polega na tym, ze my pracujemy od godziny do godziny i jak zostaniemy, zeby skończyć to za to sie już nie płaci, więc wychodzimy jak godzina wybije. Co zostanie do zrobienia obrabia manager zmiany, który niby tez pracuje od godziny do godziny, ale jak musi zostac to już mu za ten czas płacą, chociaż po 10h każdy na skrzydłach leci do domu. I teraz ten chłopak po zrobieniu swojej roboty idzie pomóc komuś innemu, przez co i menager ma mniej do zrobienia na końcu i moze wczesniej wyjść. Jesli masz dla kogos overtime - dodatkowa zmianę - kogo wybierzesz? Jego, dzięki czemu wyjdziesz wczesniej do domu, czy mnie, ze mna zostaniesz dłużej?
Miałam jeszcze napisac do Iwo o tym sprzątaniu - nie polega ono tylko na trzymaniu porzadku wokół siebie, ale ma wpływ na ilośc rzeczy do zrobienia, na straty, na to ile zostanie do zrobienia na następne dni. Nie chodziło o latanie z miotłą i przekładanie rzeczy z miejsca na miejsce, żeby było ładniej. Po prostu nie trzymanie się zasad powoduje nawarstwienie roboty w następnych dniach, czasem wolniej, czasem szybciej, ale to zawsze nastąpi.
285
Jakby to powiedziec, kijevna... jak sie fajnie pracuje razem, to plec nie ma takiego znaczenia dla mnie. I chetnie wiecej zrobie, skoro potrafie. Ale dlatego mnie wnerwia, jak babki mniej zarabiaja, odczuwam to jako niesprawiedliwosc, nic na to nie poradze. Pieniadze to podstawa, trzeba miec wlasne na to, co potrzeba.
Kiedys do mnie bardzo przemowil przyklad historyczny, ze jak jakis zawod byl sfeminizowany, to mniej tam sie zarabialo. Bo tak.
Zeby juz zostac przy lodowce: pewien profesor badal zarobki nauczycielek ( jeszcze chyba pod koniec peerelu) i pisal, ze lodowke, pralke, to mezowie kupia, bo oni w innym zawodzie wiecej zarobia. Naprawde tak napisal :)
O to własnie pytam Iwo. Bez zagłebiania sie w detale on jest dla managera lepszym pracownikiem, bo dzięki niemu manager wychodzi wczesniej z pracy, a firma nie płaci mu dodatkowych nadgodzin. Ale to, co ja robię, a czego nie widać za dobrze, chyba, że przestanę, przyczynia się w jakimś stopniu do tego, że i kolega kończy pracę szybciej.
Gdyby zamiast mnie pracował drugi taki koleś, to co jakis czas potrzebne byłyby dodatkowe godziny na powiedzmy odgruzowanie placu boju.
Harrier, wiem, ze nie do mnie pisałas, ale w moim przykładzie płeć nie ma znaczenia, akurat ja mam tak, ze się wymieniam z kolegą, w innych sekcjach są rózne inne kombinacje i kazdy ma inny styl pracy. Jest jedna sekcja gdzie kolejność wykonywanych czynności wspomaga resztę, albo nie wspomaga i tutaj są też dwie osoby, które robia to róznie, jak jest ta co pracuje tylko na siebie, to wszyscy inni mają cięzej. Góra ma to w nosie.
No i skoro ty nie cenisz swojego czasu to dlaczego inni maja?
To jest tak jak sie widzi osoby które razem zaczynaja robotę w jednym czasie na tym samym stanowisku. I ci co maja lepsze kwalifikacje często przegrywają z samopromocja/ inteligencja emocjonalna innych.
Ale jak sam się nie potrafisz sprzedać.. to dlaczego ktoś miałby chcieć cie kupić?
Iwo to nie jest praca, że trzeba sie sprzedać, w ogóle nie w tym problem, o czym ty piszesz. Jest odcinek do zrobienia - jedna osoba robi to tak, druga inaczej, jedna wspiera lepsza pracę drugiej, a druga tego nie robi. Kto jest lepszym pracownikiem, komu wiecej płacic, komu dawac overki i dlaczego?
Ale po co wspierasz czyjaś prace? Tu jest pies pogrzebany. Wspieraj swoją.
Z ciekawości ile jesteś w tej pracy? Może czas zmienić? Jak się nic w pracy nie zmienia przez 3 lata to trzeba uciekać, bo stajesz się meblem.
Mi kiedys ktoś powiedział ze jak siedzi się długo w pracy to to nie wyglada dobrze, bo to znaczy ze się nie wyrabiasz w obowiązkach:)
pytam jak oni robią te badania. Dajmy na to są dwie pary kurierow. 2 panie i dwoch panów. Panie rozwożą paczki ciężkie jak norma pozwala. Panowie jeśli bardzo ciężkie i klient jest zadowolony dostają bonus. Czy oni to liczą że panowie na tym samym stanowisku zarabiają więcej? Kurde już jaśniej nie mogę. Nie chodzi mi kto i co wnosi czy tam był dręczony przez tysiąclecia.
„Ja się zastanawiam nad oceną i wyceną czyjejs pracy, na tym samym stanowisku - w związku z paygap - wróc do pierwszego mojego posta w tym temacie.”
Ok pytania wspomagające by znalezc odpowiedz:
1) jeżeli jest to to samo stanowisko co sprawia ze „wycena” czyjejś pracy ma być inna? To samo stanowisko = ta sama płaca
2) jeżeli jednak nie ma balansu w obowiązkach - co sprawia ze ty masz więcej pracy?
3) jeżeli robisz więcej pracy? Czy to jest twój wybor czy twojego szefa?
4) jeżeli twojego szefa - czas porozmawiać o podwyżce - wszak robisz więcej pracy to będzie łatwo uwarunkowac
5)jeżeli na własne życzenie - po co to robisz?
6) Czy ktoś z szefostwa widzi ze to robisz?
7) w jaki sposób szefostwo może dostrzec ze robisz lepsza prace? Powiedziałaś im, w jaki sposób mogą to zobaczyć?
8) jeżeli szefostwo nie wie ze robisz prace jak może ja ocenić?
to sorry Zbychu. ja tylko mowie, ze facetom zawsze trzeba było pomagać i tak. kwestie organizacyjne, bonusy i motywacje, to ja nie wiem. może raz w życiu nie musiałem pomagać z dźwiganiem, to co mnie obchodzi płeć kuriera.
wyszukiwanie cały czas tych nielogiczności i niesprawiedliwości względem facetów, uważam za żenujące i nic na to nie poradzę.
Zakladam temat dla tych wszystkich walczacych, bo w prawie kazdej dyskusji skaczecie sobie do oczu, na poczatek prosze....:)
https://kobieta.wp.pl/potraktuj-mnie-jak-kawal-miecha-w-2018-nauczymy-si...