No wlasnie, temu lepiej nie wchodzic bo mozna z podeszwy dostac;p
Nigdy nie slyszalam takich gadzeciarskich i typowo marketingowych pierdol.
Wybor buta to max pol godz, instrukcja jest prosta, wchodzisz do sklepu sportowego, przymieszarz buty do biegania, wybierasz taki, ktory ci sie podoba, jest lekki i komfortowy. Do tego jakies gacie i koszulka. Wsio.
Jak sie chce biegac to pogoda tez nie ma wiekszego znaczenia, chyba ze tajfun idzie;p
Co do terenu, to sa tylko personalne preferencje, jeden woli w parku czy lesie, dugi przy drodze na asfalcie. Samemu lub w grupie itd
Biegam od wielu lat systematycznie, od roku rowniez dolozylam 3 sesje tyg grupowe z trenerem. Nigdy nie slyszalam o problemie z butami czy innych wywodow z tym zwiazanych itd. Chcesz biegac to wychodzisz i biegasz.
Powodzenia. :)
No tak nie dokonca, tobie moze sie wydawac, ze but wygodny ale w sklepie sprzedawca powinien obczic jak stope ukladasz i dac but ktory koryguje postawe. Ja tak mialem. Wzialbym pierwsze lepsze z polki ale laska popatrzyla jak chodze i doradzila but ktory prostuje stope.
Chodze jak psiapsiok jakis, co poradze
Przed wielu laty, przy starych modelach tubularów adidasa, była możliwość korekty twardości amortyzacji pod piętami - w każdym bucie znajdowały się dwie komory (od wewnątrz i od zewnątrz pięty), plus cały zestaw tabel, w zależności od wagi biegającego, stylu biegania i od ustawienia stopy - do regulacji służyła specjalna pompka z wyświetlaczem. Odchylenie od wskazań o 0.2 jednostki skutkowało odciskami jak banie i bólami plerów. :)
Codziennie z psem robie 7-8km, wiecej bysmy nie dali rady. przewaznie to on mnie motywowal do przodu, teraz to ja jego musze ciagnac ;)
gdzie sie wybierasz, Dr? Pisalam ostatnio do Ciebie, gdzies u nas w grupie, czy byles na Ben Lawers, chcialam wiedziec jakie jest podejscie, chielismy sie wybrac, ale w koncu wybralismy Cobbler :)
Sie ma Amitorybka,Ben Lowers 2 drogi,przynajmniej którymi szedłem droga wymagająca,nazwijmy to tak,przez granie bodajże Beinn Ghlas i prostsze scieżką omijająca pod sam szczyt,blisko z Glasgow,polecam na dole piękne wodospadziki i kanionek z rzeczką,odsapnąc podumać, ostatnio byłem na Ben Lawers trochę trudniejszy,no zmęczył mnie bardziej i na drugim co do wysokości Ben Macdui,spokojne podejście,a potem idziesz na Cairn Gorm,trochę eksponowana ścieżka,piękne widoki ze ścieżek nad przepaścią,a jutro Braeriach,też niby eksponowany teren zobaczymy,to moja lista trochę z niej zaliczyłem,ale jeszcze coś zostało-Ben Nevis – 1345 m,
Ben Macdui – 1309 m,
Braeriach – 1296 m,
Cairn Toul – 1291 m,
Sgor an Lochain Uaine – 1258 m,
Cairn Gorm – 1244 m,
Aonach Beag – 1234 m,
Aonach Mòr – 1221 m,
Càrn Mòr Dearg – 1220 m,
Ben Lawers – 1214 m,
Beinn a’ Bhùird – 1197 m,
Beinn Mheadhoin – 1182 m,
Stob Choire Claurigh – 1177 m,
Ben More – 1174 m,
Ben Avon – 1171 m,
Stob Binnein – 1165 m,
Beinn Bhrotain – 1157 m,
Derry Cairngorm – 1155 m,
Lochnagar – 1155 m,
Bidean nam Bian – 1150 m.
Kto z Was biega, gdzie, dlaczego I jak czesto?Ja biegam Bo lubie, Nic mnie to nie kosztuje ( procz gaci I butow)I daje wolnosc wyboru ( czyli kiedy, gdzie ibjak czesto).