Royston Smith, brytyjski parlamentarzysta partii konserwatywnej stwierdził, że Polacy obrazują jeden z największych problemów, z którymi musi zmierzyć się jego kraj. Po błyskawicznej - i najwyraźniej niespodziewanej dla zainteresowanego - akcji naszych rodaków, polityk przeprosił.
Zobacz także: - British Poles: inicjatywa ewoluuje - Wybory w UK z polskiej perspektywy: zapytaj, co oferują nam poszczególni kandydaci
Wszystko zaczęło się od wypowiedzi dla Daily Echo, gazety wydawanej w Southampton. Smith stwierdził:
[Imigranci tacy jak] polski hydraulik mogą przyjechać do Wielkiej Brytanii ze swoją 20-osobowa rodziną bez uprzedniego zdobycia tu pracy i możliwości utrzymania się.
Wypowiedź, dzięki błyskawicznemu nagłośnieniu przez British Poles, spotkała się z natychmiastową reakcją naszych rodaków. W ciągu jednego dnia skrzynkę mailową polityka “zasypało” ponad 700 maili z żądaniem przeprosin.
Smith przeprosił przyznając, że kontekst wypowiedzi mógł obrazić wielu ludzi i dodając, że jego intencją nie było dyskryminowanie kogokolwiek.
Satysfakcji ze skuteczności akcji nie krył zarówno koordynator projektu, Jerzy Byczyński, jak i całe British Poles, pisząc na stronie:
“Sukces tej akcji zawdzięczamy Wam, Polakom, którzy poświęcili te kilka minut, by zadziałać we wspólnej sprawie. Dziękujemy bardzo i liczymy, że będziecie brać udział w naszych następnych akcjach!
Gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów w walce o nasze dobre imię w UK.
Komentarze 15
Dopóki zdecydowana większość z nas nie ma brytyjskich paszportów, będziemy chłopcami do bicia.
dokladnie
Pan Royston Smith ma racje, imigrantow jest za duzo, to widac na kazdym kroku i nie ma za co sie obrazac, i tak sa bardzo cierpliwi, a zyjemy w takich czasach, ze wszystko mozna nazwac rasizmem i dyskryminacja, samo zycie, to ludzie generuja problemy, :-(
potrzeba jakies 15-20 lat jeszcze by sie Polacy obudzili ale to juz beda dzieci tych co na fiszerniach i w cleaningu jada
#1 nie mam paszportu ( w sumie to już żadnego) i nie chce być chłopcem do bicia. Po dwudziestu klijetach ręce trochę bolą. A po siedemdziesiątym mnie głowa boli, od liczenia kolejnych przypadków. No i mam problemy z pamięcią. Nie pamietam nazwisk kolejnych pokonanych. :(